czwartek, 17 lipca 2014

Good Bye ! Koniec

To dzień którego bardzo się obawiałam,
ale taki dzień musiał kiedyś nastąpić.

Z 17 osób tylko kilka udziela się aktywnie.
Od założenia Wolf Blood ( 31 grudnia 2013) do dziś ( 18 lipca 2014)
osiągnęliśmy aż 9670 wyświetleń.
Czyli bardzo dużo jak na rok !

Blog nie kasuję.Zostało tu przecież tyle wspomnień...
Zawsze kiedy tylko zapragniecie możecie odwiedzić tę stronę. :)

Dziękuję wam za ten rok pisania wyczerpujących opowiadań i ciężkiej pracy włożonej w to.
Czasem mieliśmy wzloty i upadki ale zawsze potem to wracało do normy :)

Pokonaliśmy razem tyle złych postaci.
Wygraliśmy razem Bitwę o Cztery Trony.
Zwiedziliśmy sąsiednie kraje w tym : Dziki Zachód,Wilczą Arabię,Syberię.

Powiem szczerze że pracowała mi się z wami najlepiej.
Nie mieliście , aż tylu sprzeciwów i zachcianek.

Byliśmy wyjątkową watahą.Mogliśmy robić to czego nie było można robić w innych watahach.
Jak cytuję z wiadomości które dostarczali mi członkowie watahy :

(...) Ta wataha jest dla mnie jak spełnienia marzeń (...)

Dzięki wam wielkie za takie przyjemne wiadomości.
Lecz nadszedł już nasz kres.

Po raz ostatni...

Zawyjmy razem ! 

 Macie coś, czego potrzebuję,
Tak, w tym świecie pełnym ludzi są niektórzy wyjątkowi jedna myśl mnie zabija
I jeśli tylko raz umrzeć Chcę umrzeć z Wami  
~Demonaa 

-Koniec z nami...-odeszła i skoczyła w dół

Demonaa
Już nie można dołanczać

  Zapraszam !
http://magical-village-howrse.blogspot.com/

 
 





środa, 16 lipca 2014

Od Moonlight C.D Historii. Blue

Pobladłam kiedy usłyszałam, że jest on synem królowej. Jednak nie patrzyłam na niego, tylko za niego. Powód mojego zbladnięcia i wytrzeszczenia oczu był zupełnie inny.
Pojawili się w oddali moimi wrogowie, w tym ojciec.
Ojciec mój był magiem cienia. Stworzył węże ciemności, które zbliżały się do księcia. Węże te nie były normalne. Widziałam je tylko ja i były ona strasznie długie. Niektóre miały zaledwie 5m, a niektóre nawet 10m... jeden wlazł na krwawiącą łapę Blue.
Oni coś tam nawijali do mnie. Ja się tylko patrzyłam na węże.
-Hej! Czy ty nas w ogóle słuchasz?!- ryknął mi do ucha Blue.
Skoczyłam wtedy i zarwałam z jego łapy węża i spadłam na drugiego.
Poczułam, że jestem owijana przez nie.
-Nie boją się twojej matki! Mam swoje prawa! Nie ładnie jest przeszkadzać odpoczywającym!!!- wydarłam się ostatni raz, bo poczułam, że brakuje mi tchu.
Oni chyba cały czas patrzyli na mnie, jak na jakiegoś porąbańca.
Węże ujawniły się i chyba dopiero wtedy zobaczyli, że jestem nimi owinięta. 2 kolejne pełzły w ich stronę. Te na mnie przestały tak mocno cisnąć i w końcu udało mi się je zepchnąć falą energii.
W krzakach zobaczyłam mego ojca. Otoczyłam go energetycznym kręgiem i wyssałam z niego resztki energii. Teraz już leżał martwy...
Dogoniłam Blue, Valixy i pozostałe węże. Skoczyłam na cienie, a one zniknęły. To chyba dobry znak.
Padłam bokiem i wystawiłam jęzor, który oparł się o ziemię.
-Co to miało być?- zapytał oburzony.
-Dalej zamierzasz zabrać mnie do twojej mamusi?
-Blue o coś zapytał.- wcięła się Val.
-A tobie już dziękujemy.- wskazałam niegrzecznie łapą na wilczycę. Ona zrobiłam obrażoną minę i odeszła.
-Ty tam na serio odpoczywałaś?
-No raczej. Wiesz jak to jest szczeniaku, kiedy ktoś ci przeszkadza po ciężkim dniu?
-Jeszcze raz nazwiesz mnie szczeniakiem, a pójdziemy jednak.
-Ochocho, lubisz szantażować innych, co?
-Co?- zapytał niepewnie.
-Oj daj spokój.- uśmiechnęłam się do niego niby przyjaźnie, niby obojętnie. Wstałam i odeszłam powoli.

<Blue? Czy królewska mość ma coś przeciw?>

wtorek, 15 lipca 2014

Od Blue C.D Historii Moonlight

-Ty chyba nie wiesz kim jestem?-zapytałem zmrużając jedno oko
Wadera się odwróciła.
-Hhehe już się boję-zaśmiała się głupio
-Jestem księciem-oznajmiłem dumnie
-Nie mogę !-wybuchła śmiechem-Myślisz , że ci uwierzę ?!
Nagle podeszła Vaxily.
-Kto to?-zapytała niepewnie młoda waderka
-To Moonlight nowa w naszej watasze-wskazałem na nią łapą
-Cze..cześć Vaxily-podała jej łapę
-Wiesz ta oto wadera-rzuciłem wzrokiem na Moon- Nie wierzy , że jestem księciem.
 Vaxily zaśmiała się.
-To chyba nie wiem czym może się to skończyć-rzekła wadera
-Właśnie idziemy-pociągnołem Moonlight za łapę
-Gdzie?!-zaprotestowała
-Do mojej mamy!-krzyknąłem
-Hhehe bo boje się twojej mamy-przewróciła głową
-Ale jego mama to Księżniczka Wolf Blood-rzekła Vax
Moon zbladł pysk.

<Moonlight?>


Od Tiany C.D Historii Azteka

Prowadziłam basiora przez korytarz do sali tronowej.Otworzyłam wielkie wrota sali.Na tronie siedziała Etera.Rzuciła spojrzenie na nas.Szliśmy w stronę tronu.Po jednej stronie stał Olaf, a po drugiej Darky. Gdy już się zbliżaliśmy do tronu Olaf i Darky podnieśli łapy i trzymali je przy czołach tak bez ruchu.Zatrzymałam się tuż przy tronie.Basior pokłonił się.
-Pani...jam Sir.Fren...przełożony Lady Giwerny królowej Wilczej Szkocji-powiedział w pokłonie
-Co Cię ty sprowadza przybyszu?-księżniczka wstała z tronu
Chciałam coś powiedzieć ale starałam się nie odzywać.
-Lady Giwerna...ona jest już stara i zchorowana...praktycznie jest już na łożu śmierci-wstał z marmurowej posadzki- Nie ma żadnych potomków.Jeśli umrze nie będzie miał kto rządzić krajem. W Szkocjii zapanuję bunt i niepewność wilków. Dlatego też Lady wysłała mnie i moich towarzyszy do ciebie-powiedział patrząc na mnie
-W czym ja mam wam pomóc i jak?!!-zapytała niepewnie
-Pojedziesz z nami to Wilczej Szkocji i będziesz nią rządzić dopóki nie znajdziemy najbliższej rodziny Lady to pędzie dla nas wielki zaszczyt-zaśmiał się
Zatkało mnie.
-Nie ma mowy !-wyrwała się z tronu Etera-Nie mogę zostawić Wolf Blood-zaczeła chodzić w kółko
-Proszę...jesteś naszym ostatnim ratunkiem-basiorowi mina zbladła
Etera podeszła do małej komody.Wyciągnęła z niej kartkę i pióro.Zaczeła coś pisać.Po chwili podała kartkę basiorowi.
-Dziękuję-odmeldował się i wyszedł

<Etera?>


Od Moonlight

Od jakiegoś czasu byłam zmuszona znaleźć jakąś watahę, w której bym mogła zgubić swój trop.
Zaczęło się to w dniu, w którym wyparłam się rozkazom królowej, czyli mojej matki.
Od tego czasu mam przejebane u nich.
Gonią mnie i męczą. Już nie mam sił używać wstrząsów energetycznych.
Na jakiś czas mam spokój.
Wolne zwiedzanie terenów, a potem słodkie lenistwo i ewentualnie wdanie się w sprzeczkę.
Przeszłam wszystkie tereny watahy i tak szczerze? Mało ich. Mało chodzenia, mało fantastycznych widoków.
Wybrałam se jaskinię. Jakież to szczęście, że będę tam sama.
Nie żebym była nieśmiała. Nienawidzę towarzystwa i dzielenia się. Nie zniosłabym tym bardziej dzielenia się z kimś domem.
Ledwo ułożyłam się na trawie, a już po moim brzuchu przebiegł zając i przeskoczył na de mną jeleń. Zauważyłam kontem oka, że jakiś wilk szykuje się też do skoku na de mną. Była sprytniejsza i kiedy od był w powietrzu, zatopiłam kły głęboko w jego nodze i pociągnęłam go na ziemie robiąc mu w nodze jeszcze większe i głębsze rany.
Wilk zapiszczał przeraźliwie z bólu i zaczął się wić na ziemi. Piszczał i wariował na ziemi jak szczeniak, który był śmiertelnie przerażony przez zadane mu rany.
-Żałosne.- jęknęłam.
Wilk był w większej części niebieski. Miał biały pysk i brzuch.
Był mniejszy o de mnie. Leżał na grzbiecie odsłaniając brzuch, więc jeśli byłby to mój wróg, leżał by już od kilku minut w wielkiej kałuży krwi.
-Oszczędź!- krzyknął.
-Taaa. Bo ja cię zabiję. Uważaj!- powiedziałam i przewróciłam oczami.
-Więc mnie nie zabijesz.
-Jestem katem więc w sumie... gdybym tylko wiedziała kim jesteś to bym cię zabiła. Szczeniaku.- ostatni wyraz powiedziałam bardzo zaczepkowo.
-Ej! jaki szczeniaku? Do kogo te teksty?
-Do ciebie, szczeniaku.- droczyłam się z nim.
Wilk warknął.
-Spokojnie, bo jeszcze sie zmęczysz tym warczeniem.- mówiłam cały czas spokojnie. Jemu nerwy już puszczały.
-Dobra, dobra szczeniaku. Jestem Moonlight. Można poznać imię swojej ofiary?
-Blue.
-Dobrze Blue szczeniaku...- zatrzymałam się na chwilę. Wilk patrzył na mnie jak na najgorszego zdrajcę. Zachichotałam histerycznie i kontynuowałam:
-Jesteś gotowy na koniec?- zaśmiałam się znowu.
-Jaki koniec?
-Naszego spotkania.- zmieniłam swój ton. Teraz mówiłam jak zwykle obojętnie. Przewróciłam oczami i odeszłam.
-A, i odradzam próby ataku na mnie.- powiedziałam na pożegnanie.
 <Blue? czy byłbyś miły?>

Nowa Wadera !

Powitajmy Moonlight !

Od Azteka

Było strasznie gorąco.Siedziałam przed jaskinią.Nagle z jaskini wyszła moja córka.Miała przy sobie ręcznik.
-Gdzie idziesz?-zapytałem patrząc na nią
-Na jezioro-oznajmiła nie patrząc na mnie
-Jakie jezioro?-podszedłem do niej
-Takie malutkie niedaleko łąki-powoli odchodziła
-Czekaj,czekaj!-zatrzymałem ją-Z kim tam idziesz?
-Z kolegą,Paa!-odbiegła
-Z jakim kolegą?-powiedziałam sam do siebie.
Nagle podeszła do mnie wracająca z polowania Aura.
-Gdzie nasza córcia się wybiera?-rzuciła przedemnie młodego dzika
-Idzie na jezioro...z kolegą-popatrzyłem śmiesznie na nią
Aura wybuchła śmiechem.
-Daj spokój Aztek-poklepała mnie po ramieniu-Taki wiek ma prawo mieć chłopaka
-Ale czekaj,czekaj-zpoważniałem-Czy ja miałem na myśli jakiegoś basiora
-Skończ już ten temat-wzieła dzika do pyska- Nie możesz jej całe życie ograniczać-weszła do jaksini
W tym samym czasie przypomniałem sobie , że to pora karmienia konii.Pobiegłem czym prędzej do stajni.W stajni spotkałem sprzątającą boks swego konia Eterę.
-Witam-powiedziałem nakładając paszę do wiadra
-Cześć-wyszła z boksu-Coś się spóźniłeś wszyscy nakarmili już konie
-Tak wiem-poklepałem mojego konia-Vaxily poszła nad jezioro
-Oo...-skończyła-Blue też właśnie wyszedł z jakąś "koleżanką"
Zaśmiałem się w stronę Etery.
-Dobra ja idę narazie-zamkneła boks i wyszła

~~~ Po obowiązkach stajennych ~~~

Do stajni weszła Tiana.
-Siemka jedziesz ze mną na przejażdżkę?-zaproponowała wesoło
-Ehhh..właściwie nie mam nic innego do roboty tylko powiem Aurze idziesz ze mną
-Okej.-parskneła wadera

~~~ W drodze do jaskini ~~~

Szliśmy przez dziedziniec.Nagle usłyszeliśmy dźwięki królewskich trąb.Po chwili na dziedziniec wjechały dwa basiory na karych koniach , a za nimi jeden basior ubrany w żelazną zbroję na potężnym siwym koniu.



-Żądam rozmowy z waszą księżniczką-wskazał na nas łapą
-Ale macie jakiś ważny powód-zapytała ciekawsko Tiana
Basior wyjął zza zbroi kawałek papieru.
-Ja Lady Giwerna królowa Wilczej Szkocji nakazuję mojemu przełożonemu Sir.Frenowi przeprowadzić bardzo poważną rozmowę z Księżniczką Wolf Blood Eterą.Rozmowa ma na celu sojusz.-przeczytał ze świstka papieru
-Za mną proszę-warkneła Tiana
Basior zsiadł z konia a ja zostałem w towarzystwie tych dwóch wilków od karych konii.

<Tiana?>


Mój drugi blog.

Lubisz pisać opowiadania nie tylko o wilkach? To świetnie się składa.Zapraszam do Magical village ! Tym razem wcielamy się w postać ludzką !

Zapraszam !

http://magical-village-howrse.blogspot.com/

Demonaa

poniedziałek, 14 lipca 2014

Wilki.

Wilki które ostatnie zapuściły się w pisaniu opowiadań. Ogólnie powiem tak.......że wszytskie.Opowiadania muszą być dostraczone do mnie do niedzieli  20.07.2014.
Wszystkie wcześniejse opowiadnia są nieważne.

Etera

To nie mój czas...

To nie jest to, że jestem niewdzięczna
         Dla wszystkich rzeczy, które mam wypracowane.
         Wszystkich wniosków, których się nauczyłam
    
Ale zastanawiam się, gdzie będę teraz
         Czym moja rola jest?      
      Na przyszłość, że można mnie nie zobaczyć

  Mam swoje skrzydła, noszę tę koronę 
         Jestem księżniczką, to prawda
         Ale to wciąż dla mnie niejasne
         Tylko to, co mam na myśli, aby zrobić
.

  Chcę mieć cel
         Chcę zrobić wszystko, co mogę dla was
         Chcę wnieść wkład
         Chcę być częścią watahy


Być może wataha zostanie zamknięta.

Po raz ostatni
Księżniczka Etera

niedziela, 6 lipca 2014

Od Belli C.D. Historii Etery

Widziałam wszystko co działo się wokół mnie. Etera usłyszała słowa które jej przekazałam.
-Etero - szepnęłam -To tylko iluzja.
Poczułam że księżniczka zasypia. Mogę być w jej śnie.
-Etero witaj! - krzyknęłam.
-Ty? - zaczęła.
-Ja żyję ale... macie miesiąc aby mnie stąd zabrać. Nagle poczułam, że Eterę wciąga coś. Najprawdopodobniej budzi się już.
-Żegnaj!
-Paaa... - krzyczała.
-Ktoś musi zauważyć, że nas nie ma! -zwróciłam się do niej. Ona tylko kiwnęła głową i znikła.

<Kotokolwiek?>

Od Etery C.D Historii Belli

-Nie!-upadłam na kolana
Czułam się jakbym straciła całą swoją moc.Sierść posiwiała,oczy straciły fioletowy błysk.
-Nie jesteś już taka potężna co ?!-zaśmiał się ironicznie Tirek
Spojrzałam lekko na niego.Nie miałam siły się podnieść.
-Ja jeszcze Ci pokaże!-rzuciłam się na niego
-Puść mnie ! -Krzyczał
Nagle sobie przypomniałąm , że korona ośmi mocy została tam gdzie pojawiłą się Bella. A Ja mam nadal na sobie mój diadem.Szybko zeszkoczyłam z Wilka Cienia podniosłam koronę założyłam ją i zostawiłam mój diadem tam gdzie korona.
-Najważniejsze , żeby się nie poddawać-powiedziałam sama do siebie
Odwróciłam się w stronę Tireka.Zaczełam do niego biec.Za kilka sekund byłam już blisko niego.Nagle Lord utworzył magiczny portal.Wpadłam do niego.Leciałam przed siebie.Nagle w nim zobaczyłam Bellę.
-Nie ważne co się stanie...ty i tak będziesz moją przyjaciółką-rzekła do mnie
Znikneła.Nagle jakby coś uderzyło mnie w głowę.Poczułam ogromny ból.Zemdlałam.Obudziłam się w czarno białej komnacie.Nie miałam diademu.Byłam przywiązana łańcuchami do łóżka. Miałąm na sobie białą....suknie!

-W czym ja kurde jestem!-krzyknełam sama do siebie
-Ciii...-wszedł do komnaty Tirek
-Denerwujsze mnie już wiesz!?-zapytałam ironicznie.
-Cicho moja kochana-usiadł przy mnie
-Co!!?-zaprzeczyłam- Jaka kochana?!
-Zostaniesz już za kilka godzin moją żoną...-przytulił mnie
-CO ! NIE!!!-wyrywałam mu się
Nagle on mnie pocałował. Czułam się dziwnie.Za każdą chwilą pocałunku była coraz słabsza.W końcu po minucie puścił.
-Spotkamy się za dwie godziny przy ołtarzu-oznajmił ocierając pysk
Wyszedł zamykając drzwi
Z pyska zaczeła mi wyciekać czarna maź.Łańcuchy tajemniczą siłą puściły. Podeszłąm do okna.Za nim zobaczyłam.....BELLE I MAX'A !

<Bella.?>



Od Belli C.D. Historii Etery

-Etera! - krzyknęłam - Straż!
-Co się stało?! - krzyczała grupka basiorów. Nagle zaniemówili i pokłonili mi się.
Nie odezwałam się.
-Więc... - zaczął jeden z nich. Spojrzeli na mnie
Znów powstał rozgardiasz. Z niewiadomego dla mnie powodu. Spojrzałam się w kryształową szybę na przeciwko mnie. Miałam na sobie koronę ośmiu mocy.
-Być może Lady, pozbyła się księżniczki bo chciała zdobyc koronę...
-Jak śiesz tak twierdzić?! Ja?! - odepchnęłam go cała siłą od siebie odbił się od ściany.
-Dajcie mi wszystkie księgi które tu znajdziecie! - krzyknęłam. Nie trzeba było powtarzać tego dwa razy. W ciągu dwóch minut dostałam kilka ksiąg. Wyniągnęłam jedną z nich.
...dzięki Koronie Ośmiu Mocy można teleportować się do wybranej osoby, miejsca.
Instrukcja:
1. Korona musi być włożona na głowę.
2. Dotykamy największy z diamentów.
3. Wyproście wszystkie osoby ze swojego otoczenia. Mogą stać się rzeczy niepowołane.
4. Pomyślmy o miejscu do którego chcemy się udać.
5. Powtórzmy aż do skutku.
Dostosowałam się do instrukcji. Nie minęła minuta a już znalazłam się koło Etery.
-Jak ty tu... - przerwała.
-Masz to tobie ona się bardziej przyda - podałam jej Koronę.
Nagle spojrzałam się przed siebie. Stał tam Lord Tirk.
-Korona Ośmiu Mocy... Ale jak? - zapytała z przerażeniem.
-Normalnie. Widzę, że jesteś na tyle głupi żeby nie wiedzieć jak ona się tu znalazła - prowokowała Etera.
-Przestań bo obie was zabiję! - krzyknął. Myślałam że mnie nie zauważył.
-Przecież to wszystko to nie prawda! - krzyknęła Etera.
-Taak? - powiedział spokojnie ze złowieszczym uśmiechem - Popatrz.
Spojrzał sie na mnie. Zamachnął się łapą i mnie walnął. Usłyszałam tylko głośne "Nieee!!!".
-Mają miesiąc aby cię uratować - usłyszałam cichy głos.
-Ale nie sądzę żeby im się to udało - kilka sekund późńiej usłyszałam chichot.
A teraz czuję się jakbym umarła. Albo gorzej. Jakby każdy mięsień mojego ciała zostawał osobno unicestfiany. Krew robiła się gęstsza. Powietrze nie chciało wpływać mi do płuc. Bicie serca zwalniało. Tento traciło na sile.

<Etera?>




Od Etery C.D Historii Olafa

Zmieniłam się w człowieka.Oni zrobili to samo.

-Nie trzymasz się zasad Bella!-zkarciłam ją
-Ale ja przepraszam!-dokończyła wadera
-Nie masz się jak tłumaczyć!-zatwierdziłam
-Proszę!-zaczeła płakać
-Słuchaj..diadem to znak twojej pozycji i dostojności-rzekłam surowo- Jesteś Royal...popełniłaś jeden z najgorszych błędów alfy!
-Ale ja nie mogę....wilki zwracają się do mnie Lady.Do obcych jeszcze jakoś to zniose , ale od przyjaciół to jest okropne!-zalała się łzami

-Too..mogę iść?-zapytał Olaf
-Dobra.Odpuszcę Ci to-wypuściłam go
-A ja ?-zapytała Bella
-Jesteśmy teraz ludźmi-oznajmiłam-Chodź ze mną
Weszłyśmy do sali pilnie strzeżonej.Nawet bardziej niż skarbiec.Muśieliśmy zmienić się w ludzi bo jako wilki nie dałyśmyby przejść tylu zabezpieczeń. Gdy doszliśmy do końca sali otworzyłam szmaragdowe drzwi.Za nimi na złotej poduszce stał błękitny diadem.



-Wow....co to?-zaświeciły się oczy Lady
-To diadem 8 mocy.Najśilniejszy w całym Wolf Blood.-powiedziałam wpatrując się w niego
-Skoro jest najśilniejszy to czemu ty go nie nosisz?
-Bo jest za silny nawet jak dla mnie-podniosłam go
-Po co on jest?-zapytała szybko
-Żeby bronić nas przed takimi wilkami jak Golden Tree,Bogini Feylya i........Lordem Tirekiem
-Kto to Lord Tirek?-zapytała zaniepokojona
Wyjełam z zakużonej szuflady.Książkę i...pamiętnik.
-Książka ma tytuł " Osiem mocy i Lord Tirek"-otworzyłam księge

Strona 14

Lord Tirek na początku był zwykłą legędą.Miejscowe wilki nazywały go The Wolf Of Shadow czyli Wilk Cienia.Tirek był okrutny i niewidzięczny.Zabijał każdego kogo spotkał.Mieszkał w zamku z czarnej klingi.W roku śmierci Król Town pokonał Tireka za pomocą ośmi mocy które posiadał.Milion lat później w roku gwiazdy Królowa Amy pokonała Tireka który powrócił z niewiadomych przyczyn diademem,który otrzymała od swego pra,pra ,pra,pra,pra dziadka który w nim zaklął swoje osiem mocy.

-Czyli wychodzi na to , że Tirek powróci w roku Japońskiej Wiśni-powiedziała Bella
-A my właśnie mamy ten rok..-zakryłam łapą oczy
-Czyli twój daleki dziad Tow pokonał Tireka i twoja mama Amy też go pokonała?-zapytała
-Tak..moglibyśmyby zawiadomić moją mamę ale to za długo by trwało-uspokojiłam się
-A jak wogóle Lord Tirek wygląda?-szturneła mnie wadera

Odwróciłam stronę księgi.

-To Lord-wskazałam łapą na portret.

Bella zaniemówiła.

-A co z pamiętnikem?
-To pamiętnik mojej mamy-rzekłam-Opisywał tu każdy dzień.Mam nadziję że jest tu coś napisane na temat Tireka-otworzyłam pamiętnik

-Mam !-krzyknełam

26 stycznia Roku Gwiazdy

Tirek znów powrócił.Etera jest jeszcze mała.Wiem czego chce Lord...Mojej córki! Posida w sobie wielką moc. Muszę ją jak najszybciej ukryć.Użyję diademu ! Ale wiem że ten wilk powróci za kilka kolejnych lat.Etera musi być przygotowana.Będzie musiałą użyć......(zamazane)

Nagle w oku mnie zaczeła wirować czarna aura.Po chwili straciłam z oczy Belle.Otworzyłam oczy w jakiejś ciemnej galaktyce.

-Gdzie ja jestem?-zapytałam sama siebie
-Czekałem na ciebie Etero-zaśmiał się złowieszczy głos
-Tirek !

<Bella?>




Od Olafa C.D Historii Eamane

-Wiesz co Una?-zająknąłem się-Ja jestem tu troszkę dłużej i może ja oprowadzę twoją koleżankę po królestwie?
-Dobrze-odpowiedziała niechętnie
Weszliśmy do zamku.Nowa wadera omało co nie zemdlała z wrażenia.
-Najpierw idziemy do kuchni-oznajmiłem wesoło.

~~~ W kuchni ~~~

-Oto królewska kuchnia-pokazałem-Tu przyrządza się posiłki dla rodziny królewskiej
-Kto to ?-zapytała Una wskazując na Kailo wpychającego do lodówki ogromnego upieczonego dzika 
-To Kailo....-rzekłem zniesmaczony
-Witam jestem Kailo-przedstawił się
-Ale....Co ty tu robisz?!-zapytałem wysokim głosem
-Ehh..możecie mnie na chwilę zostawić same z Olafem?-zapytał wilczyc
Wadery wyszły.
-No bo tak jest że Bella się żeni-oznajmił basior
-Jak to z kim!?-krzyknąłem
-Z Brailem-dokończył
-A..-przeciągnąłem-To.......fajnie

Nagle do kuchni wpadła wściekła Etera.Za nią szłą Bella.
-To jest niedożeczne!-krzyczała księżniczka-Alfa nie powinna się tak zachowywać!
-Czy coś się stało?-zapytałem nieśmiało
-A z tobą to też muszę sobie porozmawiać!-spojrzała na mnie-Kailo wyjdź!
-Lepiej jej nie denerwuj-rzekła Bella

<Bella?> <Etera?>




piątek, 4 lipca 2014

Od Eamane C.D Historii Uny

-Dobrze.- odpowiedział Olaf
-To fajnie, pewnie jutro będziesz mógł już jeździć.- powiedziałam
-Mam nadzieję.- powiedział basior
Czułam się zmęczona, chciałam jeszcze porozmawiać z Uną. Tak dawno jej nie widziałam. Bardzo się stęskniłam, znam ją odkąd pamiętam.
-Jestem trochę zmęczona, ale chciałabym jeszcze porozmawiać z Uną, dawno się nie widziałyśmy.- powiedziałam.
-Odprowadzić cie?- zaproponował
-Byłoby mi bardzo miło, dzięki.- odpowiedziałam ziewając
-Nie ma za co. Poszukajmy Unę.- powiedział i zaczął iść
Po niedługiej wędrówce znaleźliśmy Unę, Olaf już poszedł a ja i ona zostałyśmy żeby jeszcze porozmawiać.
-Nawet nie wiesz jak tęskniłam.-zaczęła rozmowę
-Ja też.- odpowiedziałam szczerze.
Po chwili obie zasnęłyśmy. Jak obudziłam się rano Una już nie spała. Krzątała się po jaskini.
-Ile można spać?- zapytała śmiejąc się
-No weź, dopiero tu przybyłam.-odgryzłam się jej
-Może oprowadzę cie po terenach, przy okazji zapolujemy na coś. Pewnie jesteś głodna.-zaproponowała Una.
-Dzięki, z chęcią się przejadę.
Po chwili byłyśmy już w stajni, Kurt zarżał na mój widok, to bardzo mnie ucieszyło. Osiodłałyśmy konie i ruszyłyśmy. Po drodze spotkałyśmy Olafa.
-Cześć dziewczyny, co robicie? – przywitał nas
-Właśnie oprowadzam Eamane po królestwie, chcesz się dołączyć?
-Z przyjemnością.-odpowiedział Unie

<Una?> <Olaf?>

czwartek, 3 lipca 2014

Od Uny C.D Historii Olafa

-Co ?! - odpowiedział z złością Olaf i pobiegł w stronę Bianki
-Czekaj - pobiegłam za nim z Aztekiem

-Bianka ! -wykrzykiwał zaniepokojony Olaf - Gdzie ona Jest ?!
-Uciekła.... -odpowiedział Aztek.
-Serio ?! nie zauważyłem - odpowiedział Olaf retorycznie .
-Olaf... , musisz się uspokoić nic nie zdziałasz złością -oznajmiłam.
-Dobra musimy pomyśleć gdzie mógł pobiec taki koń -rzekł Aztek.
-Może na łąkę ? Pobiegnijmy tam zobaczyć ... -zaproponowałam.
-Tak ona uwielbia tam jeździć !

~~~Na łące~~~

-Nie ma... nie ma jej... To moja wina ,nie musiałem jej wyprowadzać...-oznajmił rozczarowany Olaf.
Wtedy spojrzałam w oczy Olafowi
- Posłuchaj mnie znajdziemy Biankę , choć bym miała zatańczyć walca , a nie umiem tańczyć !
-Zapytajmy się Joe - powiedział Aztek
-Ej , Joe widziałeś Biankę ? - spytał się Aztek
-Widziałeś ją ?! - wykrzyknął z radości . - Pobiegła nad źródło ?
-Chodźmy ! - powiedziała Una
 Gdy już dobiegliśmy do źródła zobaczyliśmy pokaleczoną Biankę ,a obok jakąś dziewczynę nikt z nas jej nie znał
-Kto to jest ? -zapytałam się
-Nie wiem ,nie znam jej... - odpowiedział ze zdziwieniem Aztek
-A ty ją znasz ?- ponownie się zapytałam
-Nie, i niech odejdzie od mojego konia ...! - odpowiedział z rozgniewaniem .
-Hej ! Kim jesteś ? I co robisz mojemu koniu ? - zapytał z pokorą Olaf
-Ja ?! nic zobaczyłam tego biednego konia i chciałam mu pomóc -Odpowiedziała nieznana nam dziewczyna.
-Zabierzmy ją do stajni-rzekł Aztek
-Ja tu chwile zostanę -oznajmiłam
-Co się tak na mnie gapisz ?! jakbyś zobaczyła ducha ..
-Może zobaczyłam Ciebie ? - odpowiedziałam z ironią
-Czekaj ,czekaj Una !?
-Eemane ? Skąd się tu wzięłaś ?
-Uciekłam... wiesz nie rozmawiajmy tu ! Chodźmy do stajni tam wszysko Ci opowiem

Lecz po drodze nie mogłam przestać zadawać pytań Eamane

-Cześć - powiedziałyśmy jednocześnie
-Jak tam U Balbinki ? -zapytałam
-Wszystko w porządku - odpowiedział zadowolony Olaf
-Dobra to ja lecę do jaskini pewnie Aura się nie pokoi -pożegnał sie Aztek
-Ja też już idę mam chce już pójść spać - pożegnałam się
-Dogonię Cię zaraz -odpowiedziała Eamane
-Jak u niej ? - zapytała


<Eamane?>

Nowa wadera!

Powitajmy Eamane !

Od Olafa

Właśnie się dowiedziałem , że mam siostrę!. Nie to nie możliwe.....ja mam tylko brata i on był już kiedyś w Wolf Blood. Musiałam to wyjaśnić bo to była plotka. Po chwili marszu ujrzałem Milenę chodzącą z Basketem w kółko oraz Nax'owi który mu się uważnie przyglądał.
-Co jest?-zapytałem
-Basket kuleje-odpowiedziała mi Milena podnosząc jego lewą przednią nogę.
-AAA-zacząłem-Wiecie coś o tej nowej Unie?
-Podobno to twoja siostra-zaczął Nax
-Nie wiem czy to moja siostra!-zaprzeczyłem
-To idź z nią porozmawiać-zaproponowała Milena wprowadzając ogiera do stajni.
-Ale zanim to zrobisz pomóż mi wyprowadzić Dokhal'a na padok-powiedział zniecierpliwiony Nax
-Ok-uśmiechnąłem się-Przy okazji wyprowadzę Biankę.
Otworzyłem bramę padoku.Na padoku znajdował się tylko Maroko.Był niespokojny.
-Może to nie jest dobry pomysł?-rzekłem do basiora-Powinniśmy zapytać Etery dlaczego on jest sam.
-Nie przesadzaj-zaprzeczył pewny siebie-No wchodzisz czy nie?
-Wchodze,wchodzę-mruknąłem pod nosem
Nax odpiął kantar swojego konia.Ogier pocwałował w kierunku królewskiego wałacha.
-Widzisz?-trącił mnie basior
Nie pewny tego co się może stać lekko przesunąłem sprzączkę i powolutku,powolutku zsunąłem kantar. Bianka odeszła spokojnie.Niepewnie zamknąłem bramę padoku.
-I co ?-zaśmiał się Nax-Widzisz mi soczek
-Nie cwaniaczkuj tak-popatrzyłem na niego
W drodze do stajni spotkaliśmy wracających konno z lasu Azteka i......Unę.Una popatrzyła na mnie ciekawie.
-Cześć!-przywitał się Aztek-To Una miałem ją oprowadzić konno po Wolf Blood
-Hej jestem Una-zachichotała
-Olaf, a to Nax -oświadczyłem
-Byliście na padoku?-zapytał gwałtownie Aztek patrząc na uwiązy od kantarów które trzymaliśmy w łapach.
-No tak ale to Nax chciał wyprowadzić Dokhal'a a ja tak Biankę przy okazji-zatwierdziłem zawstydzony
-Wy głupki!-krzyknął Aztek zsiadając z Sida i rzucają wodze Nax'owi.
Biegł prosto w stronę padoku.
-O nie...-krzyknęła Una również zsiadając konia i rzucając mi wodze.
Poszliśmy z końmi do bram padoku.Usłyszeliśmy rżenie.
-Jesteście debilami!-powiedział Aztek-Maroko musi być kilka dni sam bo trochę zdziczał ! Zanim Etera go znowu ułoży to kilka dni jeszcze !
-Gdzie Bianka ?-zapytałem oddając Unie konia
-Przewidziałam to....-rzekła wadera-Jest ona teraz pokaleczona

<Una?> <Aztek?>






środa, 2 lipca 2014

Nowa wadera !

Powitajmy Unę !
http://fc01.deviantart.net/fs15/f/2007/036/8/b/__Unknown_Feeling___by_wolfnighteyes.jpg

Nie wiem co zrobić?

To wiadomość dostałam od Clarie właścicielki Lily

Postanowiłam, że odchodzę z howrse.
Już ta gra mnie nie cieszy jak kiedyś.
Wilka możesz usunąć, albo rób z nim co chcesz.
Tym razem Cię informuję. Trzymaj się



Nie wiem sama co z tym zrobić co wy na to?

Etera