Szliśmy przez las w milczeniu. Udawałem, że nie widzę jak "nowa" mi się przygląda.
- Jak...- zaczęliśmy w tym samym momencie.
- Ty pierwsza.- zaśmiałem się.
- Jak tu trafiłeś?- zapytała najwyraźniej uradowana rozmową.
- Kiedy moje moce zaczęły się wymykać z pod kontroli zacząłem się włóczyć po świecie i w końcu tu trafiłem. A ty gdzie się wychowałaś?
- Tu i tam, nie chce mi się o tym gadać...
Doszliśmy do jaskini. Przeszliśmy wąskim korytarzem.
- To moje gniazdko.- wskazałem na swoje drzwi.- Jakbyś czegoś potrzebowała to wpadaj śmiało.
Ringeril odpowiedziała mi tylko uśmiechem. Przeszliśmy jeszcze parę metrów.
- A tu twój pokój.- otworzyłem przed nią drzwi.
Wadera weszła do środka i stanęła w pustym pokoju.
- Imponujące...-powiedziała patrząc na pomieszczenie wyposażone jedynie w wodę wyciekającą ze ściany (prysznic) oraz skórzane posłanie.
- Jak chcesz to dzisiaj możesz przespać się u mnie, a jutro pomogę ci się urządzić.- zaproponowałem.
Wróciliśmy do mnie. Pokój był mały, ale przytulny. Pod prawą ścianą znajdowało się posłanie przykryte owczym futrem. Cała ściana na przeciwko drzwi była zarośnięta bluszczem. Z lewej strony wisiał worek treningowy i był "prysznic".
- A więc jesteś kapitanem straży królewskiej?- zapytała Ringeril podnosząc mój srebrny hełm.
W tym momencie do pokoju wpadła Prim.
- Jest jakaś nowa wadera w zamku Damien.- zawołała widocznie zaskoczona obecnością Ringeril.
Pobiegliśmy do zamku.
<Ktokolwiek?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz