czwartek, 18 września 2014

Od Prim C.D. Historii Rose

-Wilczyca uwodzicielka? - zapytałam się jej z uśmiechem.
-O to chodzi - powiedziała - Ale nie miej później problemów.

~U Damiena~
-Hej - powiedziałam do niego a on naprawiał jakiś stary zapyziały powóz.
-Cześć- powiedział.
Minęło parę minut. On schował się i nie wychodził spod maszyny.
-Damien! - krzyknęłam - Żyjesz?
-Ty tu jeszcze jesteś? - zapytał zdziwiony.
-Jak widać - żąchnęłam się. -Słyszałam, że jesteś wilkiem pustynnym... Nie znasz może parę legend na temat słońca?
-Jest ich trochę... Co dokładnie chcesz wiedz...
-Bogowie - przerwałam mu w połowie - Bogowie niebios, słońca i co tam przyjdzie ci jeszcze do głowy!
-Okej - zamyślił się - Opowiem ci o czymś.
Byli sobie kiedyś trzej wilczy bracia. Spotkali śmierć. Pierwszy chciał magię której nie posiada nawet najwszechpotężniejszy wilk - mag. Drugi pragnął steli którą mógłby uzdrowić wszystkich - ale miał w tym swój interes - stwierdził, że jeżeli będzie miał taką stelę nigdy nie umrze. Trzeci z braci był najskromniejszy. Poprosił śmierć jedynie o jedną rzecz. Rzecz - która sprawi, że śmierć nigdy go nie znajdzie. Śmierć niechętnie obcięła skrawek swojej szaty i dała go skromnemu wilkowi. Okazało się, że jest to peleryna niewidka. Śmierć po jakimś czasie próbowała znaleźć braci. Pierwszy - prawił krzywdę innym, przez co zabierał Śmierci zajęcie bo zabierał innym życie. Zemściła się - zabiła go. Drugi - także zabierał jej zajęcie - nikt nie umierał i wzmacniał człowieka. Zemściła się - zabiła go. Trzeci - Śmierć szukała go wszędzie, ale znaleźć nie mogła. Czuła jego obecność ale jej ostry wzrok nie mógł upatrzyć najskromniejszego z braci. Gdy jedyny wilk który przeżył doczekał się starości i dzieci oddał niewidkę swojemu synowi. Śmierć przyszła do niego i ucięli sobie pogawędkę jak przyjaciele którzy spotkali się po latach. Pelerynę każdy z tej samej lini rodu przekazywał swojemu potomkowi wraz z historią. Od wielu wieków krąży plotka, że jeżeli znajdzie się trzy z Darów Śmierci będzie można przywołać kogoś kto będzie miał prawo za zniszczenie Darów zapobiec jakiejś katastrofie... - zakończył.
-To jest to! - krzyknęłam i pobiegłam do Rose w między czasie dając mu buziaka.

<Rose?>
Wiem - Harry Potter, ale z czegoś czerpie się inspirację.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz