piątek, 14 lutego 2014

Od Belli C.D Historii Aury

Poleciałyśmy na rydwanie w miejsce którym Victoria miała odbyć walkę z Golden Tree . Starałam się ukryć niepokój ale moi przyjaciele byli w niebezpieczeństwie . Viki podeszła do swojej przeciwniczki i zaczęły walczyć . My zakradłyśmy się w stronę Max'a . Był wyczerpany . Jakaś moc bardzo źle oddziaływała na niego . Kazałam Aurze wsłuchiwać się w każde słowo drzew i obserwować teren . Zaczęłam się skradać . Stałam się niewidzialna i cicho pomknęłam w stronę księcia .
- Max - szepnęłam . Odpowiedział tylko cichym jękiem . Jest bardzo źle pomyślałam . Zaczęłam rozwiązywać liny które były nasączone jakąś mazią która strasznie paliła łapy . Zawołałam Aurę . Ona tylko powąchała linę i podbiegła w krzaki . Przyniosła fioletową wodę którą polała także po części Max'a czułam że przyniosło mu to ulgę . Odwiązałyśmy go i nakarmiłyśmy czerwonymi owocami które podniosły go na sile . Uniosłam powietrzny rydwan i weszliśmy na niego w trójkę . Nie miałam serca zostawić samej Victorii ale dostałam wyraźne polecenie od Księżniczki . Poradzi sobie - musi sobie poradzić . Pognałyśmy do zamku .

< Aura ?> <Max?> <Etera?>
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz