niedziela, 29 czerwca 2014

Od Belli C.D. Historii Aury

Tańczyłam z Brail'em. Goście byli zadowoleni. Ślub i wesele miało się odbyć za tydzień. Suknię szyły wilki z Wilczej Arabii, w dziwnie ekspresowym tempie. Była piękna


Usiedliśmy do stołu i wznieśliśmy toast.
-Za nas - powiedział Brail.
-Za nas i za watahę - rzekłam i pocałowałam go.
Etera także wyglądała pięknie. Cała w złocie. Jej suknię szyły wilki z Ameryki Wilczej.Tam gdzie posiadają najlepsze składy złota.

-Etero - powiedziałam - Dziękuję Ci.
Przytuliłam ją.
-Ale za co? -zapytała.
-Za wszystko.
-Czas rozpakowywania prezentów.
Dostałam na balu zaręczynowym dostaliśmy różne drobiazki potrzebne nam w przyszłości.


<Etera?>

Nieobecność

Uwaga! Nie będziemy pisały opowiadań przez jakieś 2-3 tygodnie, ponieważ wyjeżdżamy na wieś./Selly i Persi

Od Aury C.D. Historii Belli

Dekorowałam sale balową z Aztekiem, Valixy i Tianą. Etera urządzała bal dla Brail'a i Belli z okazji ich zaręczyn. Wieszałam właśnie białe róże, kiedy weszła Etera z Blue.
- Jak ci się podoba księżniczko?- zapytała Valixy ustawiając wazony na stołach.
- Niesamowicie! Prawda Blue?- Etera była bardzo szczęśliwa odkąd niedoszła synowa uciekła z Wolf Blood.
Blue podbiegł do stołu i zaczął ustawiać wazony razem z Valixy. Zdziwiło mnie to, bo zawsze wykręcał się od pracy i raczej preferował polowania niż pracę w zamku.

~ wieczorem ~

Szykowałam się w naszej jaskini. Brakowało mi jej. W zamku jest zbyt luksusowo. Założyłam suknię, którą dostałam od Azteka na naszą rocznicę. Wyglądała tak :

Valixy założyła sukienkę, którą dostała od leśnych elfów :
- Ślicznie wyglądasz.- szepnął Aztek obejmując mnie.
- Valixy już wyszła?- spytałam poprawiając naszyjnik od Etery.
- Kto po nią przyszedł.
- Pamiętam nasz ślub. To było tak dawno, w watasze nadeszło tyle zmian...
- Musimy już iść.
Wyszliśmy z jaskini i poszliśmy do zamku. Wszyscy wyglądali cudownie. Blue tańczył z Valixy.
- Mogę prosić do tańca?- zaproponował Aztek.\

<Ktokolwiek?>

Od Belli C.D. Historii Brail'a

-Bello czy wyjdziesz za mnie? - zapytał mnie Brali.
-Tak! - krzyknęłam rzuciłąm się w jego objęcia i pocałowałam go.
-A więc kiedy ślub?- zapytała Aura.
-Jak najszybciej - odpowiedzieliśy równocześnie.

<Aura?>

Od Brail'a C.D. Historii Belli

Złapałem pióro i już miałem się podpisać.
- Stop!- krzyknęła Bella.- Brail jest moim chłopakiem, a w przyszłości ja będę alfą, a on samcem alfa. A przez ten dokument nie będę mogła objąć tego stanowiska. Chyba, że...
- Chyba, że weźmiecie ślub.- powiedziała Etera.
Uśmiechnąłem się do Belli.

<Bella?>

Od Belli C.D. Historii Lily

Siedziałam w grocie i myślałam nad wszystkim. Nagle zauważyłąm wilka który płynie strumykiem.
-Zaraz - powiedziałam. Wadera miała zamknięte oczy. Była to Lily.
-Lily! - krzyknęłam.Ona ocknęła się i próbowała się wydostać z rzeki lecz rzeczka ją porywała.
-Bella! - krzyczała rozpaczliwie.
-Wysusz strumień!
-Jak?!
-Ogniem!
Nie potrafiła tego zrobić. Chyba była to wina adrenaliny . Nie wiem.
Podleciałam do niej na swoich skrzydłach i pomogłam jej się wydostać.
-Dzięki - rzekła przemoczona.
-Nic Ci nie jest? - zapytałam.
-Spokojnie. Dam sobie radę.
W oddali zauwarzyłam Olafa gnającego na Biance.
-Bello -zaczął - Musisz za pięć minut być w zamku przy podpisaniu traktatu tego dokumentu.
-Jakiego dokumentu? -zapytałam .
-Tego w którym będzie zaświadczenie o tym , że Nax i Brail nie będą mieli prawa do tronu - wyjaśnił.
-Dobrze - powiedziłam - Zaopiekuj się Lilly .
Jego oczy zaświeciły się. Przykrył ją jakąś płachtą i zaczął z nią rozmowę.
Może coś z tego będzie - pomyślałam.
Gnałam do królestwa. Straż ukłoniła mi się i weszłam do zamku. Wkroczyłam do komnaty gdzie znajdował się tak zwany "okrągły stół" i zasiadłam przy Eterze. Brail wpatrywał się we mnie. Etera mówiła mi, że od bycia kimś ważniejszym staje się "dostojniejsza".
-Jesteś już, świetnie - powiedziałą Etera - A więc podpiszmy dokumet który unieważnia prawo do tronu Brail'a - drgnęłam gdy wymówiła jego imię - I jego starszego brata Nax'a.

<Brail?Nax?Etera?Aura?>



Od Nax'a C.D. Historii Etery

Siedzieliśmy - ja, Brail i Tiana - w bibliotece z Olafem. Nagle weszła Valixy.
- Etera chce z wami porozmawiać.- powiedziała.
Wstaliśmy i poszliśmy do komnaty królewskiej.
- Tak księżniczko?- ukłoniłem się.
- Usiądźcie.- odpowiedziała chłodno.
- Nie chcemy konfliktu.- zapewnił Brail siadając na aksamitnych fotelach.
- Możecie podpisać dokument o rezygnację.- powiedziała Aura, która właśnie weszła.
- To dobry pomysł.- powiedziała Etera.- Brail i Nax nie będą mieli prawa do tronu.

<Etera?>

Od Valixy C.D. Historii Lily

Siedziałam w stajni. Nagle weszła wściekła mama.
- Co się stało?- zapytałam zamykając boks Sueka.
- Tiana, Brail i Nax okazali się dziećmi "książąt". Trudno to nazwać rodzinami królewskimi. To są małe lenna wielkości naszej watahy, a Etera chce się ich pozbyć, bo boi się o swoją pozycję!- krzyknęła nakładając owies do wiadra.
- Porozmawiam z Eterą.
- Uważaj na siebie. Etera teraz jest roztrzęsiona tą sytuacją.

~ w zamku ~

Zapukałam do drzwi komnaty królewskiej. Uchyliły się. Zobaczyłam Eterę i Blue. Rozmawiali o czymś. Kiedy mnie zobaczyli umilkli. Blue spojrzał na Eterę lekceważąco i wyszedł. Mijając mnie spojrzeliśmy na siebie. Poczułam coś dziwnego.
- Co cie tu sprowadza?- zapytała Etera. Ona chyba też to zauważyła.
- Ja chciałabym się spytać waszej wysokości dlaczego tak zareagowała na to, że Tiana i Brail pochodzą z rodzin królewskich.
- Widzisz kochana, tak już jest, że gdy na terenie jakiegoś wilka pojawia się inny wilk, który może zagrozić jego pozycji walczą one o tą pozycję.
- Ale przecież Tiana nie może być alfą.
- Co?
- Z tego co wiem to jeśli jej narzeczony, czyli Brail, uciekł ona straciła prawo do władzy.
- Rzeczywiście. Zupełnie o tym zapomniałam! Ale to nie zmienia faktu, że Brail i Nax to książęta!
Etera zaczęła się wściekać. Użyłam dyskretnie mojej mocy, żeby ją uspokoić.
- Oni chcieli zapomnieć o swojej przeszłości. Nie chcą być alfami.
- Chciałabym sama z nimi porozmawiać.

<Nax?> <Brail?>

sobota, 28 czerwca 2014

Od Lily C.D. Historii Belli



Etera wyszła, oczywiście mnie nigdy nikt nie wtajemniczał w sprawy watahy więc nawet nie chciało mi się pytać o co chodzi. Wybiegłam z jaskini. Pobiegłam w stronę stajni, dosiadłam Fire na jej kantarze tylko zalśnił napis "Waleczna Fire" i już nas nie było. Galopowałyśmy przed siebie. Był wieczór, gwiazdy na niebie pięknie świeciły i do tego to czyste powietrze. Przywiązałam Fire do najbliższego drzewa koło, którego płyną strumyczek. Usiadłam koło niego, nagle odpłynęłam i zaraz po tym zasnęłam.
< Etera ? > < Bella ? > < ? >

Od Belli C.D. Historii Etery

Szłam powoli do biblioteki. Weszłam do pomieszczenia i wzięłam przypadkową książkę. Nagle do pokoju wkroczył Brail.
-Musimy porozmawiać - rzekłam do niego.
-Teraz?! A może znowu zamówisz wróżkę i mnie nabierzesz?!
-Brail. To nie miało być tak... - powiedziałam łagodnym tonem - Mogłeś powiedzieć.
-Mogłaś zapytać!
-Naprawdę, przepraszam. Ale w zasadzie. Jak mogłeś mnie tak okłamywać. Jesteś księciem. Może powinnam Ci się ukłonić?! Ja cię okłamałam, bo chciałam dowiedzieć się prawdy! I kto tu więcej zawinił?! Kto??? Ty ukrywałeś to, że jesteś z rodziny królewskiej. Ze miałeś wyjść za Tianę. Razem to ukrywaliście.
Wybiegłam z biblioteki. Nie próbował mnie dogonić. Byłam zawiedziona. Weszłam do jakiejś groty. Zasnęłam.

~Rano~
-O Boże - pomyślałam - Dzisiaj słońce zmierzy się z księżycem. To nie było przeczucie. Ja o tym wiedziałam.

<Etera?>

Od Etery C.D Historii Brail'a

Zdziwiło mnie to bardzo, że Brail jest synem jakiegoś księcia.Przemieniłam się spowrotem w księżniczkę.Namiot wróżki też znikł.Zdenerwowałam się bo w Wolf Blood może być tylko jedna rodzina królewska i jedna księżniczka A NIĄ BĘDĘ JA !. Postanowiłam zaraz sobie o tym porozmawiać z Tianą. Po drodze do jaskini Tiany spotkałam Belle. Wyjaśniłam jej  wszystko. Wadera też się oburzyła. Pobiegliśmy do jaskini Tiany.
-Tiano!-rzekłam surowym głosem-Chciałabym z tobą porozmawiać
-Ale o czym!-zaprzeczyła
-Za chwilę się wszystkiego dowiesz-oznajmiłam
-Jesteś córką księcia?!-wtrąciła się Lady
-No tak..ale co wam do tego?-obraziła się Tiana
-Czyli jesteś księżniczką?-zapytała ponownie Bella
-TAK i co!-krzyknęła
-Bo widzisz..... w Wolf Blood może być tylko jedna księżniczka A NIĄ BĘDĘ JA!-rzuciłam w nią potężną magią
-Uspokój się!-przytrzymała mnie Bella-To jest najpotężniejsza magia jakiej używasz! Nią pokonałaś Feylye !! Pomyśl jak zadziałała na Tianę ! Jesteś najpotężniejsza w całym Wolf Blood ! Mogło to ją zabić !
Tiana leżała przy ścianie jaskini. Zrobiło się chłodno.Zaczeło lać. Nagle do jaskini wpadli Lily i Olaf trzymający Brail'a.
-Czekam w bibliotece-rzekłam do Braila i wyszłam z jaskini.

<Brail?> <Bella?> <Olaf?> <Lily?>

piątek, 27 czerwca 2014

Od Brail'a C.D. Historii Belli

Wyszedłem wieczorem na plac przed zamkiem. Zobaczyłem Bellę. Wadera chwyciła mnie za ramię i pociągnęła za sobą.
- Co jest?- zapytałem zatrzymując ją i przyciągając do siebie.
- Do zamku przyjechała wróżka! Przepowiada przyszłość.- zaśmiała się Bella.
- Naprawdę w to wierzysz kochanie?
- To działa Brail!
Poszliśmy do namiotu rozstawionego przy głównym wejściu na dziedziniec. Bella popchnęła mnie przed siebie. Spojrzałem na nią pytająco.
- Może wejść tylko jeden wilk na raz.- odpowiedziała odbiegając.
Wszedłem do namiotu. W środku panował półmrok, a przestrzeń wypełniał zapach fiołków i kadzidła. Zobaczyłem smukłą waderę obserwującą kryształową kulę. Miała czarną sierść i niebiesko-szare oczy. Na uszach błyskały złote kolczyki. Na głowie miała zieloną chustę.
- Witaj!- powiedziała aksamitnym głosem.- Co cię tu sprowadza?
- Ja chciałbym dowiedzieć się czegoś o mojej...- wydusiłem z siebie.- Ale najpierw opowiedz mi coś z mojej przeszłości, żebym miał pewność, że to nie jest oszustwo.
- Oszustwo?! W żadnym razie! A więc znałeś pewną waderę, Tianę.
Poruszyłem się niespokojnie. Nie chciałem do tego wracać.
- To prawda.- potwierdziłem.
- Jednak opowiedz mi więcej o waszej znajomości.- powiedziała wróżka.- Twój umysł chce przede mną to ukryć.
- Poznałem ją kiedy byłem jeszcze młodym basiorem.- zacząłem niepewnie.- Jestem synem księcia małego lenna. Tiana jest córką innego księcia. To miało być zaaranżowane małżeństwo, ale zbuntowałem się. Podobno ona cieszyła się na ten ślub, ale ja byłem temu przeciwny. Uciekłem nie myśląc o konsekwencjach. Niestety jeśli narzeczony złamie przysięgę lub zginie w bitwie przed ślubem to narzeczona traci prawo do tronu. Po latach znów się spotkaliśmy. Nie wiem tylko czy ona nadal coś do mnie czuje...
Nagle zobaczyłem, że na ciele wadery pojawiają się fioletowe plamy. Po chwili siedziała przede mną...Etera.
- Co to ma być?!- krzyknąłem wstając.
- Brail, Bella chciała upewnić się, że nic nie ma między tobą, a Tianą!
- To czemu sama się mnie nie spytała?
- Nie mam pojęcia.
Wybiegłem z namiotu. Zobaczyłem Bellę. Warknąłem i pobiegłem do lasu. Nie ufała mi. Nie miała nawet odwagi sama się mnie zapytać czy ją zdradzam. Nie miałem ochoty tam wracać. Ruszyłam na polowanie.

<Bella?> <Etera?>

Od Belli C.D. Historii Etery

-Ale ty nie mówiłaś na poważnie - powiedziałam.
-Wszystko było na poważnie - odparła.
-Może poprostu nie przejmujmy się tym - powiedziała Lily.
-No właśnie - zaczęłam - księżyc może się zmierzyć ze słońcem ale nie musi.
-Dobrze - powiedziała księżniczka - Niech wam będzie, zacznijmy przygotowywać się do obrzędów związanych ze świętem.
-Już wszystko załatwione - spojrzałam na nią i się uśmiechnęłam - Florystki, kapela...
Przytuliła mnie. Obok pokoju przechodziła Tiana. Nawet się nie przywitała.
-Lily - powiedziałam - mogłabyś zostawić mnie i Eterę samą.
-Oczywiście - ukłoniła się nam i wyszła.
-Chodzi o Tianę i Brail'a.
-Zauważyłam... Zachowują się jakoś dziwnie, jakby się już kiedyś znali.
-No właśnie. Etero... Czy jako potężna księżniczka, możesz zmieniać swoją postać?
-Tak. Jest to trochę skomplikowane ale udało mi się to zrobić kilka razy.
-Mam ostatnią prośbę.
-Eee...
-Mogłabyś udawać jakiegoś wilczego psychologa? Udawać, że jesteś jakąś wyrocznią, czytasz w myślach, widzisz przyszłość i wiesz o niej i o Brail;u . Niech Ci opowie o wszystkim. Zapytaj się jej czy ma jakieś zdjęcie... Proszę?...
-Okej - odpowiedziała - Zrobię to...
-Zaraz - odpowiedziałam za nią.
-Dobrze, powinno się udać.

<Etera?> <Brail?>


Vaxily dorasta !



https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgByWaXKme-dFiiniPbITquK6_M-aaZMmF6f_W93JU6cqxw8RV4BFJUwSBGmIgQz9PgeyT3mbYKuj5XHzwvufgwgVA-aOpUdtNIuANce5aqM4Qtls1EljXpZeXqwtjuAKajiPHy9kUuToqQ/s1600/k,NjY3ODc5NTcsNDYzNjExOTk=,f,04641fe5.jpg
 Gratulacje !

Od Etery C.D Historii Lily

-Nie-rzekłam nie dając po sobie niczego poznać.
-Dobrze-odpowiedziała Lily- Jesienne święto walki słońca i księżyca przygotowane?
-Jakie święto?!-zapytałam szybko z niepokojem
-To kiedy słońce mierzy się z księżycem w środku dnia-rzekła Bella podziwiając swój diadem.
-Nie ! Nie ! -krzyknełam odbiegając od okna-Gdzie to jest?!
-Co?-zapytała zaniepokojona Lily
-Książka!-krzyknełąm rzucając się na półkę z książkami
-Ale jaka?-podbiegła do mnie Bella
-"Czas księżyca"-odpowiedziałam
-Tu jest!-rzuciła mi książkę Lily
-Jaka strona?-zapytała szybko Lady
-74!-zatwierdziłam
-Czytaj księżniczko-powiedziała Lily

(Czytanie z księgi)

 Jesienne święto walki słońca i księżyca.To dzień przypadający 18 listopada kiedy Scoot przejeżdża po niebie rydwanem zaprzęgniętym w powietrzne rumaki wznosząc księżyc tuż obok słońca w samym środku dnia.W nocy z 18 na 19 listopada dzieje się już wszystko normalnie. Niektóre wilki mówią , że wtedy słońce zmierzy się z księżycem

-No dobrze co to ma wspólnego z czymś tam?-zapytała Bella
-Powiedziałam Blue , że nie dopuszcze do jego ślubu dopóki słońce nie zmierzy się z księżycem-popłakałm się-Kiedy to święto jest?
-Jutro-odpowiedziała Lily spuszczając łeb

<Bella?> <Lily?>



Chwilowa niedyspozycja

Wczoraj z Bellą miałyśmy zakończenie szóstej klasy. Wszyscy ryczeli i wogóle ja jestem załamana  ;C Zresztą pewnie jak każda dziewczyna.Możecie wysyłać mi opowiadnia lecz nie wiem po jakim czasie je wstawie :C Nie wiem jak Bella , ale pewnie podobnie. Na tym balu to wogóle pod koniec jeszcze puścili "Ostatni raz z moją klasą" .Chce również przeprosić za to że rzadko będe teraz wstawiać opowiadnia.

Etera

Od Lily C.D Historii Etery

Gdy weszłam do sali obradowej zobaczyłam Eterę stojącą przy otwartym oknie. Nie wyglądała zbyt szczęśliwie, a ja nie wiedziałam czy w takiej sytuacji wypada mi do niej iść. Powolnym krokiem postanowiłam podejść do Etery.
- Etero czy coś się stało ? - Spytałam niespokojna...


< Etera ? >

czwartek, 26 czerwca 2014

Od Etery C.D Historii Belli

-Blue-powiedziałam surowo zamykając drzwi od sali obradowej
-Słucham-powiedział siadając na krześle
-Kto to jest!-wydarłam się
-Moja narzeczona-zaśmiał się
-Od kiedy tu ją znasz!-ciągnełam
-Od dwóch dni-rzekł basior
-O Spectro !-złapałam się za głowe-Jeszcze do tego z Kornawalii najbiedniejszego państwa
-I co z tego?-podniósł głos-Pieniądze to nie miłość.
-Nie chodzi mi o to-odpowiedziałam-Chodzi mi o to , że gdy ożeni się z tobą jej państwo dostanie od nas sporą sumę monet , a ona sama stanie się bogata
-Możesz przestać gadać takie głupoty?-zdenerwował się Blue
-Słuchaj...nie mam zamiaru się z tobą kłócić , ale do tego ślubu nie dopuszczę póki słońce nie zmierzy się z księżycem w środku dnia-odpowiedziałam patrząc na niego smutno

-Ojej-podniósł się z krzesła Blue-Kolejne dziwne gadanie babci Ami.
-Przestań-zawarczałam na niego
Blue wywołał swoje skrzydła.Wyleciał przez okno.
-To nie jego czas- pomyślałam

Nagle do sali weszły Bella i Lily

<Bella?> <Lily?>

Od Belli C.D. Historii Olafa

Zaczęła się zabawa. Wszyscy tańczyli. Wszędzie było kolorowo. Strzelały fajerwerki.
 
Młode wilki wilki z okolicznych wiosek puszczały petardy. Orkiestra grałą na ulicach. Wszyscy byli uradowani, że świat został ocalony. Na swoich skrzydłach podleciałam do Brail'a.
-Jestem z ciebie dumny - powiedział uśmiechając się.
-Kocham Cię - powiedziałam.
-Ja ciebie też - pocałował mnie. Obok nas przeszłą Tiana. Spojrzeli na siebie. Jakby się już znali. Mieli przerażone oczy.
-Brail?... - zapytałam.
-Nic,nic... Muszę już iść. Mam pewną sprawę do załatwienia.
Nic nie powiedziałam. Podbiegłam do Aury.
-Bella! - spojrzała na mnie i się do mnie przytuliła.
-Jak się czujesz? - zapytałam.
-Już lepiej - powiedziała. Nie wiedziałam czy to prawda czy nie chciała mnie martwić.
-Blue się znalazł? - zapytałam.
-Nie...
Nagle w bramę zamku wiechał karocą Blue z... jakąś księżniczką.
-Blue! - krzyknęła Etera.
-Matko - powiedział wyniośle - To jest moja narzeczona Conwenna. Pochodzi z Wilczej Kornawalii.
Etera zmierzyła ją wzrokiem.'Narzeczona' nie spodobała się Eterze. Była na pierwszy rzut oka zadufana w sobie i zbyt pewna siebie.  I powiedziała zaskoczona:
-Blue... Zapraszam w nasze progi. A z tobą porozmawiam za chwilę.
Syn księżniczki spojrzał na mnie zaskoczony ponieważ zauważył u mnie skrzydła i diadem.
-Gratuluje.
Kiwnęłam głową na znak podziękowania.
-Chodź - powiedziała Etera do swojego syna.

<Etera?>




środa, 25 czerwca 2014

Od Olafa C.D Historii Etery

Etera się rozpłynęła.Wszyscy byli przerażeni.Zostawiła Belle w swoim diademie.Nagle Bella wzniosła się w otoczeniu białej aury. Była tak wysoko , że blask aury raził. Na nocnym niebie pojawił się znak powietrza, żywiołu Belli
Bella opadła na ziemię.Leżała.Podbiegłem do niej z Brailem.Nie miała już na sobie diademu lecz gdy wstała naszym oczą ukazały się jej skrzydła.
-Wow ty jesteś Skrzydlatym Wilkiem!-krzyknął Aztek
-Wyglądasz jak Alfa!-dodałem
-Bo jest alfą-odezwał się głos zza nas.
Wszyscy się odwrócili.Ujrzeliśmy Etere.Jej diadem lśnił,włosy i ogon falowały jakby na wietrze, a  na grzbiecie piękne fioletowe skrzydła.
Aura podbiegła do Belli mimo ostatku sił.Przytuliła ją mocno. Księżniczka podeszła do nowej alfy.
-Etero-powiedziała Bella ze łzami w oczach-Dziękuję...-przytuliła księżniczkę-Ale dlaczego akurat ja?
-Bo jesteś Jak słońce wschodzi, więc nie księżyc,  Jak miłość która znajdzie miejsce w każdym sercu, Jesteś alfą, będziesz grać swoją rolę-zaśmiała się Etera-Jesteś dla nas przykładem Lady Bello-pokłoniła jej się
Ja z Brailem szybko uczyniliśmy to samo , a za nami reszta.
-Ok wszystko wiem, ale co z tymi skrzydłami? Nie wiedziałam ich u alf , a tym bardziej u wilków-zapytała Księżniczki
-Skrzydła się otrzymuję.Można je schować pod skórę lub wywołać kiedy się tylko chcę , ja akurat swoich często nie używam.-rzekła Etera
-Wracajmy-zaproponowałem

~~~Następnego dnia~~~

Przed bramami zamku zgromadziło się mnóstwo wilków.Nie tylko z naszej watahy.Stałem z Sammi w tłumie.Nagle z dziedzińca wyjechała piękna złota kareta ciągnięte przez Maroko i Clover.W nim siedziały alfy. Etera której diadem odbijał się od blasku słońca oraz Bella w nowym diademie.


 Za nimi jechała cała gwardia straży i śpiewających wilczyc na siwych koniach. Śpiewały piękną piosenkę o słońcu i księżycu, Jednym słowem o Belli PIOSENKA .
 Nagle Bella wyleciała z rydwanu na swoich skrzydłach, a za chwilę podleciała do niej Etera.
-Pamiętaj bycie alfą to nie tylko diadem i skrzydła-pouczyła młodą alfę księżniczka
-Wiem-przytuliła ją Bella
-To był udany dzień-rzekł Brail

Wadery coraz głośniej zaczeły śpiewać tę piękną piosenkę.

<Bella?>





Od Etery C.D Historii Belli

-Wiedziałam że...-wyszeptałam sobie z uśmiechem
-Księżniczko!-przytuliła mnie Bella
-Dziękuję-powiedziałam próbując otworzyć do końca oczy.
-Czy wszystko dobrze?-zapytała śmiejąc się
-Tak, a czy wszyscy żyją?-odpowiedziałam również śmiechem
-Oczywista oczywistość-rzekła :3
-Wiedziałam żeby w ciebie nie wątpić-potargałam ją po włosach
-Heheh o co Ci chodzi?-powiedziała
-Może na początku w ciebie nie wierzyłam ,ale....-otarłam łze z mojego oka
-Ale...?-dokończyła
Zdjełam sobie diadem z głowy.Położyłam go na głowie Belli
-Co ty robisz?!-zdziwiła się wadera
-Wiem, że twój czas już wkrótce...-odpowiedziałam rozpływając się w powietrzu

<Bella?> <Olaf?>


Od Belli C.D. Historii Azteka

-Etera! - krzyknęłam. Otworzyła oczy i próbowałą wstać ale mocą którą została porażona zwaliła ją z nóg, pierwszy raz widziałam ją w takim stanie.
-Aura! - krzyknął Aztek - Chyba zemdlała przez ten błysk!
Nagle wpadła mi do głowy pewna myśl.
-Chodźcie! Za mną!
Szliśy w kierunku jeziiora i gór w których spotkaliśy magicznego jelenia wraz z Olafem. Dwie wadery były niesione na noszach.
-Feylo! Feylo! Feylo! - krzyknęłam.
-Nie nauczyłą cię babcia, że boga nie wzywa się na daremno?-  zapytała sarkastycznie.
-Nie możesz wiedzieć o żadnej rzeczy której uczyła mnie moja babcia - odpowiedziałąm z łobuzerskim uśmiechem.
-Ah, tak?
-Poczekaj . Muszę co o czymś powiedzieć. A propo babci . Nauczyłą mnie wielu rzeczy naprzykład tego.
Zaczęła recytować wierszyk którego nauczyłą mnie babcia.
-Nim pierwsze zejdzie słońce,
Dnia ostatecznego,
Bogini z stworzona z
promienia słońca,
dziecko Boskiej dwójki,
odejdzie do nich mimo bójki,
spróbuje światem zawładnąć,
lecz ktoś pokona ją,
i trafi tam do góry,
gdzie spokój na niebie odnajdzie,
i do rodziców skruszona wróci,
lecz pamiętaj,
co stotysięcy lat powróci!

-Ty, ty ... wredna wadero! - krzyknęła zmieniając się w tysiące brylancików.
Nagle niebo rozjaśniało...
<Etera?>






Od Lily

Ponieważ Etera i cała reszta wróciła do watahy to nie trzeba było już pisać listu. Długo myślałam i postanowiłam znaleźć Eterę i sama jej o wszystkim powiedzieć. Przechodząc koło sali tronowej zauważyłam, że wszyscy się tam zebrali. Etera leżała nieruchomo na marmurowej podłodze, postanowiłam tam pobiec i dowiedzieć się co się stało...

< Ktokolwiek ?

Od Azteka C.D Historii Aury

-Gdzie Dylan?-zapytał Brail
Księżniczka zatrzymała grupę.
-Dylan....-odwróciła się do basiora-On wrócił do zakonu...
Ruszyliśmy dalej.Wolałem nie zadawać jej pytań. Aura wiozła w kawałku starego koca Vaxily. Spojrzałem się na moją żonę i uśmiechnąłem się do niej.Zdziwiło mnie to poco pojechałem dziś rano po resztę watahy do Wolf Blood powinien ktoś tam zostać na wypadek gdyby coś się stało.Starałem się o tm nie myśleć.Nagle piorun walnął niedaleko mnie. Sid się wystraszył. Szybko z niego zeskoczyłem i uspokoiłem wałacha.Wsiadłem na niego i ruszyłem bliżej Mileny.
-Dziś był dość ładny dzionek nie powiesz?-zaśmiała się głupio
-Nie-rzekłem sucho-Aura się źle czuje  muszę pomagać jej i Vaxily
-Ok-odjechał ode mnie kłusem i staneła obok Nax'a

~~~Na dziedzińcu~~~

Prawie jeszcze każdy rozsiodływał konia.Jedynie Ja,Etera oraz Bella szliśmy radośnie do zamku.
W korytarzu prowadzącym do sali tronowej dołączyli do nas Olaf i Darky.
Bella uchyliła drzwi do sali tronowej.W całym zamku było ciemno jedynie sala tronowa była cała oświetlona.
Tron Etery był odwrócony do ściany.Dołączyła do nas Aura z Vaxily.
-Cii..-powiedziałem-Tam chyba ktoś jest.
-Czekałam na was-odpowiedział jakiś głos otwierając drzwi na szerokość.
Weszliśmy zwarcie do stali.Staneliśmy wszyscy przed tronem.Tron się odwrócił.Siedziała na nim boginii   Feylya.
Padliśmy wszyscy w pokłon.Jedyna Etera stała jak słup i patrzyła się na waderę.
-Wstańcie-rzekła do nas-To ona  powinna mi się kłaniać nie ja jej.
Darky i Olaf zaczeli warczeć.
-Nie bądź taka sprytna KSIĘŻNICZKO!-odpowiedziała sarkastycznie i niemiło Feylya
Etera wzniosła się do góry za pomocą niebieskiej aury.Boginii wzniosła się obok niej za pomocą czerwonej aury.
- Koniec z tobą.Nie zkrzywdzisz już nikogo.Wrócisz zaraz tam gdzie twoje miejsce. NA SŁOŃCE-krzekła Etera
Feylya się nie przejeła.Etera rzuciła w nią złotą magią.Wadera znikła a niebo rozjaśniło się na biało-złoto pojawiła się MUZYKA.
Księżniczka opadła na ziemię
<Bella?> <Aura?> <Olaf?>




wtorek, 24 czerwca 2014

Od Aury C.D. Historii Belli

Ruszyliśmy w drogę powrotną. Trzymałyśmy się z Bellą z tyłu.
- Wydaję mi się, że ja już nie wyzdrowieję...- wyrzuciłam z siebie to co męczyło mnie od jakiegoś czasu.
- Nie mów tak!- powiedziała poruszona Bella.
- Nikt nie wie co mi jest. Może źle zrobiłam zostawiając całe królestwo na głowie Etery, ale nie mogę znieść myśli, że byłabym dla niej kolejnym zmartwieniem.
- Nie byłaś dla niej zmartwieniem.
- Zgadza się, nie byłam. Kiedy podczas Bitwy o Cztery Trony prowadziłam oddział łuczników konnych, ale teraz miałaby na głowie bezpieczeństwo watahy, dorastającego syna i chorą księżną.
- Ale to nie znaczy, że nie wyzdrowiejesz!
- Spójrz prawdzie w oczy. Jest ze mną coraz gorzej. Ale muszę ci coś powiedzieć. Pewnej nocy spotkałam w ogrodzie białego wilka w kapturze. Ty musisz się trzymać Etery i chronić ją i Blue.
Nagle usłyszeliśmy grzmot. Niebo rozjaśniły pioruny, zaczął lać deszcz.
- Ruszamy!- zawołała Etera.
Ustawiliśmy się w zwartą grupę i ruszyliśmy w stronę Wolf Blood.

<Ktokolwiek?>

Od Belli C.D. Historii Etery

Nadal klęczałam. Etera spojrzała na mnie i uśmiechnęła się. Aura płakała przytulając już Valixy i Azteka.
Podniosłam się i podeszłam do Braila. Oparłam sie o niego i patrzeliśmy na Eterę i... Aurę z rodziną. Trochę zdziwiła mnie wieść o tym, że Aura nie będzie Alfą. Nadal cięszko mi się oddychało po spędzeniu kilkunastu minut pod wodą, ale nie przejmowałam się tym. Jakaś myśl cały czas krążyła mi po głowie.
-Etero - powiedziałąm do niej - Powinniśmy już ruszać.
-Jak to?... - zaczęła.
-Mam ... przeczucie, coś się tam dzieje... -szepnęłam.
-Wypoczeliśy - wtrąciła się wychudzona Aura.
-No więc - krzyknęła Etera - Szykujcie się do dalszej drogi.
Księżniczka odeszła kawałek dalej.
-Bello... - zaczęła Aura - Chciałabym z tobą porozmawiąc.
-O czym?
-O tej przepowiedni. O wszystkim.
Uśiechnęlam się do niej.

<Aura?>

Od Etery C.D Historii Aury

Była wściekła na Blue.Dostał surową karę.Zaprosiłam Aurę do mego namiotu.
-Jesteś pewna?-zapytałam jej ze smutkiem
-Tak pani..-pokłoniła mi się
-Nie proszę przestań-podniosłam ją z ziemi ze łzami w oczach
-Bella będzie lepiej sprawowała to stanowisko-rzekła otrzepując się z kurzu i trawy
-Nie.-powiedziałam krótko-Tego stanowiska już nie będzie
-Jak to?!-krzykneła
-Ci..-uciszyłam ją
Aura popatrzyła chwilę na mnie i zdjęła sobie diadem z głowy.Obejrzała go dokładnie i oddała mi.Położyłam go na drewnianym stoliczku i podniosłam go magią.Skupiłam się.Diadem roztrzaskał się na dwie malutkie części.Podniosłam jedną z nich.Magicznie przeobraziłam go w kamień w naszyjniku.Założyłam go Aurze.
 
-Dziękuję-przytuliła mnie
-Noś go zawsze-uśmiechnełam się do niej
Drugi kawałek również podniosłam.Magicznie włożyłam go do mojego diademu.

Wyszłyśmy dostojnie z namiotu.Ujrzeliśmy całą naszą watahę kłaniając się nam TAK i śpiewjąc Glory, glory, hallelujah (Czyli Chwała,chwała alleluja).
Zaraz w pierwszym rzędzie ujrzałyśmy kłaniająca się Belle i Azteka trzymającego w łapach małą Vaxily.
Aura zaczeła płakać.Bella też się wzruszyła ale nie wstawała z ziemi. Przytuliłam Aurę i wyszeptałam jej.

"Chwała tobie Auro Alleluja"

<Aura?> <Bella.>

Wszystko co dobre kiedyś się kończy....

Cóż...Aura rezygnuje z bycia księżną.Tak bardzo mnie zawiodła.To stanowisko usuwam bo....bo ono nie ma sensu.Proszę nie błagać bo to nie ma sensu.

Glory 
Etera

poniedziałek, 23 czerwca 2014

Od Aury C.D. Historii Etery

Usłyszałam jakiś głos. Nie byłam pewna czy to dzieje się na prawdę czy tylko mi się wydaje. Od jakiegoś czasu nie panuję nad moimi mocami, słyszę i widzę różne rzeczy.
- Czy wy też...?- zapytałam opierając się o Ospacę.
- Tak.- odpowiedział Aztek zakładając na mnie swój płaszcz.
Moja klacz parsknęła i potrząsnęła głową, tym samym zabierając mi oparcie. Straciłam równowagę i upadłam na ziemię. Zaczęłam widzieć brązowe i szare plamy przed oczami. Etera nasłuchiwała, ale głos ucichł, a konia Blue nie było śladu.
- Wracajmy.- powiedział Aztek sadzając mnie na swojego konia.
- Masz rację. Nie ma sensu tu czekać na cud.- postanowiła Etera i wsiadła na swojego konia.
Aztek usiadł ze mną na swojego konia, a Ospaca biegła za nami.

~ w obozowisku ~

Etera siedziała w swoim namiocie. Aztek poszedł rozsiodłać nasze konie, a Kailo zaniósł mnie do namiotu.
- Coraz z tobą gorzej, młoda.- stwierdził patrząc na moją wychudzoną twarz.
Po chwili do namiotu wszedł Aztek. Kailo wstał i zatrzymali się przy wyjściu. Szeptali coś, ale nie interesowało mnie to. Po 15 minutach Aztek zasnął. Wstałam i wymknęłam się z namiotu. W namiocie księżniczki paliła się świeca. Weszłam do niego.
- Możemy porozmawiać?- usiadłam mimowolnie na poduszce.
- Wystraszyłaś mnie.- wyszeptała wadera z pośpiechem zamykając jakąś książkę.- O co chodzi?
- Jak wiesz, nie czuję się najlepiej i nie radzę sobie za bardzo na moim stanowisku. Chciałam bardzo wprowadzić zmiany na lepsze w watasze i pomóc ci, ale tylko narobiłam ci zmartwień.
- To nie prawda, Auro.
- Prawda. Bella świetnie sprawdzi się na moim miejscu. Ale nie możemy jej teraz tego powiedzieć. Po powrocie zorganizujemy bal, na którym uroczyście ją ukoronujesz.
- Szanuję twoją decyzję.
Wyszłam z namiotu. Miałam wątpliwości co do mojej decyzji. Blue wrócił następnego dnia rano. Wyjaśnili sobie wszystko z Eterą.

<Etera?>

Teraz albo nigdy !

Nie mam zamiaru tolerować takiego postoju.Przyznam , że większość z was piszę bardzo ładne opowiadania ale przez postój nie pozwala innym dalej pisać. Może podsumuje naszą księżną:

Aura: Piękne opowiadania piszesz kochana :) Lecz dlaczego mnie nie informujesz gdy nie piszesz? Troszkę też za często nie piszesz :( Krzywdzisz tym innych którzy chcą pisać. Zostawiasz też biednego Azteka i Vaxily




Czy Aura zasługuje na swoje stanowisko? Oceńcie

Etera

niedziela, 22 czerwca 2014

Hellooo?!

Co się dzieje? Kolejny kryzys. Nie będę owijała w bawełnę. Bardzo wkurza mnie to że niektóre osoby robią taki postój co jest niedorzeczne, ponieważ krzywdzi tym innych którzy chcą się udzielać i pisać opowiadania. Proszę ruszcie się i piszmy dalej! Mam nadzieję, że niedługo pojawi się kolejne opowiadanie.
Bella

środa, 18 czerwca 2014

Od Lilly C.D Historii Mileny

- To prawda, musimy do niej o tym napisać - Powiedziałam i pobiegłyśmy w stronę zamku. Wbiegłyśmy do biblioteki po czym złapałam za kratkę i długopis i zaczęłyśmy myśleć jak by jej to napisać. Po dłuższym namyśle powiedziałam do Darky i Mileny, aby i pomogły....

< Darky ? > < Milena ? >

Od Etery C.D Historii Kailo

Właśnie miałam zacząć czytać książkę gdy do pokoju zapukał Brail. Wpuściła go i wyjaśnił mi wszystko. Nakazałam mu wszystkich pobudzić oraz zawołać Dylana.

~~~Na dziedzińcu~~~

Czekaliśmy na Dylana. Po jakiś 2 minutach wyjechał ze stajni na białym kucu na których jeździli zakonnicy z tego rejonu.

















-Za mną i Blue galopem do Wolf Blood-oznajmiłam popędzając Maroka

~~~ Gdzieś w połowie drogi~~~

Przeszliśmy do stępa. Podjechał do mnie Aztek
-Aura nie za dobrze się czuje-rzekł wskazując na białą jak śmierć waderę
-Może rozbijemy to obóz?-zaproponowała Tiana
-Dobrze-powiedziałam zatrzymując wałacha na polanie-Jest już późno.Nax i Kailo rozbijcie obóz

~~~W rozbitym obozie~~~

Dylan przyniósł nam gorące jedzenie.

-Co to ? Ładnie pachnie-zapytała Bella
- Kuropatwa z dzikimi ziemniakami i sosem miętowym-rzekł basior
-Fee....ja nie będę tego jadł!-odpowiedział Blue odsuwając talerz
-Blue!-zganiłam go-Tak nie wypada na księcia!
-Czy ja chociaż raz mogę się nie zachowywać jak książę i pożyć trochę jak normalny wilk!-krzyczał wychodząc z namiotu
-Może księżniczka trochę przesadziła?-oznajmił Aztek
-Wiem...ale jest on moim jedynym synem i musi się przygotować na to , że kiedyś to on będzie na moim miejscu-odpowiedziałam sucho biorąc do łap nóż i widelec
-Może ja...-wstała z krzesła Tiana-Wyjdę na chwilę na dwór
Chwila ciszy.
-Nie ma Princa!-krzyczała wadera-Nie ma konia Blue
Wszyscy wybiegli z namiotu.
-Aztek i Aura jedziecie ze mną!-dosiadłam konia

~~~ 10 minut później ~~~~
-Nigdzie nie widać śladów kopyt-zmartwiła się Aura
Nagle wokół drzew rozległ się dziwny głos.

" To jest twoje królestwo  i ono nadejdzie "

<Aura?.>


wtorek, 17 czerwca 2014

Od Kailo C.D. Historii Nax'a

Płynąłem w dół studni. Zobaczyłem Bellę. Była nieprzytomna i związana dziwnymi wodorostami. Chwyciłem ją i już miałem wracać na powierzchnię, gdy przypomniałem sobie po co Bella zanurkowała. Spojrzałem na dno. Coś błyszczało, ale zaczęło mi brakować powietrza. Wypłynąłem na powierzchnię. Zobaczyłem Braila.
- Co ty tu robisz?- zapytałem rozglądając się.
- Ja? Usłyszałem krzyki.- wytłumaczył się basior i wrócił do walki z mgłą.
- Kailo, ty jesteś najzwinniejszy z nas.- wykrztusiła Bella.- Leć do Etery i obudź wszystkich - wracamy do Wolf Blood.

<Ktokolwiek?>

Od Nax'a C.D. Historii Belli

Bella była pod wodą od dłuższego czasu.
- Coś jest nie tak.- powiedziałem drepcząc w tą i z powrotem.
- Przecież woda to jej żywioł.- uspokajał mnie Kailo.- Potrafi godzinami nurkować, więc nie ma powodów do obaw.
 W tej samej chwili na dziedzińcu pojawiła się dziwna mgła.
- Sprowadź Bellę.- powiedziałem stanowczo.- To mi się nie podoba.
Zawołałem telepatycznie Braila. Mieliśmy taką zdolność, o której nikt nie wiedział. Próbowałem cofnąć czarną mglę, ale dawało to minimalne efekty. Kailo wskoczył do studni. Po chwili na dziedzińcu pojawił się uzbrojony Brail.

<Kailo?>

poniedziałek, 16 czerwca 2014

Od Mileny C.D. Historii Darky

Łaziłam bezczynnie po korytarzach. Nagle wpadły na mnie dwi wadery; 'nowa' i Darky.
-Hej - powiedziałam .
-Lily - wskazała łapą na waderę obok - Milena - pokazała na odwrót.
-Zobacz - powiedziała Lily ciągnąc mnie do stajni tam zauważyłam kantar.
-Kantar jak kanta... - urwałam widząc napisy. - 'Szybki Basket'...
-Odważna Bianka... - powiedziała Darky.
-Dzieje się coś złego...
-Nie tyle złego, co dziwnego. Ciekawe czy z kantarami innych koniów dzieje się to samo. Musimy napisać do księżńiczki Etery.


<Lily?>



Od Darky C.D Historii Lily

-Co?-zapytałam podnosząc się z trawy
-Spadłaś z konia nic ci nie jest?-rzekła do mnie Lily
-Ech..dobrze , że Sonia to kuc-zaśmiałam się
-Wróćmy już do zamku-zaproponował wadera
Dosiadłyśmy koni i wróciłyśmy do domu.

~~~ W stajni ~~~
Wprowadziłyśmy nasze klacze do boksów.
-Darky podasz mi ten niebieski kantar Fire ? Wisi przy wejśćiu-powiedziała Lily
Wyciągnęłam łapę po kantar.Zabłyszczało się coś na nim. Wzięłam go i przeczytałam w myślach napis który się na nim znajdował " Fire Waleczna".
Nie odezwałam się ani jednym słowem i podałam kantar Lily.
Nagle Bianka i Basket zarżały.
-Kogo to konie?-zapytała Lilka
-Bianka to klacz Olafa , a Basket to ogier Mileny-oznajmiłam jej
Wadera podeszła do Basketa.
- " Szybki Basket'-przeczytała na głos
-Co?!-zdziwiłam się-Gdzie to pisze
-Na kantarze-odpowiedziała
-Niee...to niemożliwe nasze konie nie mają napisów na kantarach-mówiłam patrząc na ogiera
Nagle w boksie klaczy Olafa zaświeciło się coś na złoto. Podbiegłyśmy do klaczy. Na jej kantarze znajdował się napis " Odważna Bianka'
-To bardzo dziwna sprawa-przestraszyła się Lily
-Musimy coś z tym zrobić-rzekłam krótko

<Lily?> <Milena?>

niedziela, 15 czerwca 2014

Od Lilly C.D Historii Darky

Darky nas wyprzedziła, nie wiedziałam z jakiego powodu się wyścigowałyśmy, ale nie dawałyśmy za wygraną. Nagle ujżałam spadającą Darky z grzbietu konia. Czym prędziej pogalopowałyśmy w jej stronę, ja z siadłam z konia, a moja klacz Fire pobiegła za pędzącą Sonią, która nie chciała się zatrzymać.
- Nic Ci nie jest ? - Spytałam leżącej na trawie Darky. W czasie, gdy wypowiadałam do pytanie Fire zagoniła Sonię z powrotem.

< Darky ? >

Od Darky

Kurde ! Nie podobało mi się to , że księżniczka znowu z całym orszakiem pojechała ratować świat. Na zamku  zostałam tylko Ja,Olaf,Vaxily,Milena, Sammi oraz ta nowa Lily. Siostra Belli Craoline musiała wracać do świata ludzi. Byłam w tym czasie w stajni. Czyściła Sonię. Nagle z końca stajni usłyszałam nieznajome rżenie.Wyszła z boksu mojej klaczy. Podeszłam do ostatniego boksu. Ujrzałam w nim piękną karą wysoką klacz. Pogłaskałam ją.
-Więc nazywasz się Fire-spojrzałam na tabliczkę umieszczona na boksie konia.
Nagle usłyszałam otwieranie się drzwi.
-Co ty robisz przy moim koniu?-zapytał nieznajomy głos
Odwróciła się.Zobaczyłam Lily
-Cześć nazywam się Darky-podrapałam się za uchem-Jestem Kapitanką Straży Królewskiej
-Fajnie ja jestem Lily dołączyłam do was dziś.
 " Może by tak warto ją sprawdzić? -pomyślałam
-Proszę-rzuciłam jej na łapy siodło-Siodłaj konia,ja też osiodłam mojego.
-Ale co będziemy robić?!-zaprotestowała wadera
-Będziemy się ścigać-oznajmiłam

Po osiodłaniu koni pojechałyśmy na łąkę.Jak zwykle pojawił się miś Joe.Przedstawiłam mu Lily i rzekłam żeby sędziował w wyścigu.

-Dobrze ustawcie się-oznajmił niedźwiadek
Zrobiłyśmy to co kazał.
Minuta ciszy
-START!-krzyknął
Nasze klacze biegły w morderczym tępie.Fire wyprzedzała moją kasztankę.
-Biegnij Sonia.biegnij-krzyczałm do niej.
Nie wytrzymałam.Spiełam klacz ostrogami.Sonia wystrzeliła jak spod rakiety.Wyprzedziłyśmy Lily.Spiełam ją jeszcze mocniej.Tym razem nie utrzymałam się i spadłam.

<Lily?>



Nowa Wadera !

Powitajmy Lily !

http://img264.imageshack.us/img264/9739/image1copyfi2.png

sobota, 14 czerwca 2014

Od Belli C.D. Historii Nax'a

Odeszliśmy od stołu i rozeszliśmy się do swoich komnat. W klasztorze panowała zasada, że żadna wadera z basiorem nie mogła być w jednym pokoju. Wyjątkiem była Aura z Aztekiem.
Po drodze spotkałam Nax;a i Kailo.
-Widziałaś tego zakonnika? - zapytał zdenerwowany brat mojego chłopaka.
-Nikt tu nie wchodził... - powiedziałam patrząc na nich.
-Jak to Kailo? Przecież on musi gdzieś tu być! - krzyknął Nax.
-Kto?! - wydarłam się na cały klasztor.
-Zakonnik.
Spojrzałam na nich jak na durniów.
-Chodzi o to, że ... - powiedzieli mi o całej Historii z zakonnikiem.
-Idziemy. - powiedziałam krótko.
-Bella... - powiedział Nax.
-Przecież ... ugh. Potrafię być niewidzialna.Tak samo jak Kailo. A ty potrafisz zrobić mgłę i się w niej rozpłynąć.
Wyruszyliśmy. Szliśmy po cichu. Gdy wyszliśmy z zakonu Nax rozpłynął się. Podeszliśmy do studni. W okół nas skrzeczały kruki. Zauważyłam odbijającą się pod wodą rzecz. Zbliżyłam jeszcze bardziej się do studni. (Było bardzo ciemno)

Schyliłam się i wskoczyłam do wody. Płynęłam w dół. W pewnej chwili straciłam orjentację. Poczułam chłód. I w mojej głowie rozległ się głos.
- Ten kto został wybrany. Sam nie da rady. Razem z tobą pojedzie siódemka wilków. Jedna z nich nie ciałem lecz duszom pomoże Ci. W dzień ten pamiętny, słoneczną Boginię znaleźć musićie bo inaczej w proch się odwrócicie.
Nic więcej nie usłyszałam. Była tylko ciemność.


<Ktokolwiek?>

Witaaam!!!

W górach było wyśmienicie! Nie myło nas aż PIĘĆ dni. Stęskniłam się za wami wilczki! Wena wróciła wraz z powrotem do domu. Jeszcze dziś lub jutro dodam niektóre zdjęcia które zrobiłam i podzielę się nimi z wami! :)

Bella

Powróciłyśmy ! ;D

Hej wróciłyśmy z Bellą z wycieczki szkolnej! Byłyśmy w górach stołowych.Widoki były nieziemskie. Postanowiłyśmy , że ze zdjęć które zrobiłyśmy możemy dodać jakieś miejscówki w watasze ;D

/ Demonaa

środa, 11 czerwca 2014

Opowiadania

Przypominam, że do mnie też można wysyłać opowiadania ;)

/Selly

Od Nax'a C.D. Historii Kailo

Stałem nad studnią. Zobaczyłem na dnie coś ciekawego.
- Co tu robisz?- zapytał ktoś za mną strasząc mnie.
Podskoczyłem i odwróciłem głowę. Parę kroków za mną stał Kailo.
- To ty...- powiedziałem pochylając się nad studnią.- Nie zauważyłem cię. Sam zobacz.
Kailo wychylił głowę i po paru sekundach zobaczył o co mi chodziło.
- Ale co to jest?- zapytał basior drapiąc się za uchem.
- Coś się świeci na dnie studni.- powiedziałem.- Ale nie mam pojęcia co to jest.
Nagle na dziedziniec wbiegł zakonnik.
- Wynocha! Nie wolna wam tu przebywać nocą!- krzyczał.
Uciekliśmy do budynku, gdzie były nasze "komnaty".
- Jutro się dowiemy co to było.- stwierdziłem dysząc.
- Swoją drogą pierwszy raz widziałem tego zakonnika.- powiedział Kailo.
Poszliśmy spać.

<Ktokolwiek?>

piątek, 6 czerwca 2014

Info!

Kochani! Piszcie szybciutko opowiadania. :) Ja i Demonaa będziemy niedostępne od najbliższego poniedziałku do piątku włącznie. Jedziemy na wycieczkę w góry stołowe. Prawdo podobnie nie będzie tam dostępu do internetu. Chociaż... może znajdziemy jakąś nie zablokowaną sieć wi-fi :) Więc piszcie! Miejcie wenę bo nie chcę aby blog stanął na te pięć dni! Zostawiajcie po prostu opowiadania do dokańczania komu innemu.

 Bella

czwartek, 5 czerwca 2014

Od Kailo C.D. Historii Belli.

- Kailo!- wydarł się ktoś.
Zawróciłem konia i ruszyłem kłusem do Etery i Belli.
- Co wy tu robicie?- zapytała Etera.
- Byłem i Nax'em i Sammi na polowaniu.- odpowiedziałem.- Zobaczyliśmy dorodnego jelenia i zaczęliśmy go gonić. Kiedy dotarliśmy do tych lasów jeleń zniknął, a my zgubiliśmy się.
- A wy co tu robicie?- zapytała Sammi.
- My? My byłyśmy na konnej przejażdżce.- powiedziała jąkając się Bella.
- W środku nocy?!- zdziwił się Nax.
- Och, wracajmy już do zakonu!- zdecydowała Etera i ruszyliśmy w drogę powrotną.

~ w zakonie ~

Weszliśmy do sali jadalnej. Stół był zastawiony skromnie, ale można było się najeść. Usiadłem obok Sammi. Ostatnio zbliżyliśmy się do siebie. Aura nie wyglądała za dobrze. Po kolacji podszedłem do niej.
- Słabo wyglądasz.- powiedziałem podnosząc ją z krzesła.
- Cicho sieć.- mruknęła.- Co ty taki rozweselony? Znowu jakaś wadera?
Przewróciłem oczami. Aura była moją najlepszą przyjaciółką i martwiłem się o nią. Odprowadziłem ją do komnaty. Potem chodziłem po zakonie, bo nie mogłem zasnąć. Wyszedłem na dziedziniec i zobaczyłem Nax'a przy studni.

<Nax?>

Od Belli C.D. Historii Etery

Ciarki mnie przeszły. Wadera byłą pięna a jednocześnie przerażająca. Miała na sobie białą szatę i diadem wysadzony ciemnymi kamieniami szlachetnymi.

-Ah - spojrzała na mnie i na Eterę.
-Moja siostrzenica - mówiła patrząc na Eterę - Nie przywitasz się z ciotką?
Czarny rumak zarrzał.
-Nie - odpowiedziałą oschle wadera.
Nagle jakaś moc przyciągnęła ją i zmusiła do pokłonu duchowi...
-Ooo - powiedziała - To chyba potomkini Ich'a . Tak... Mnie też uczył magi. I to ty masz to coś co podobno znajdzie boginię słońca... I tak nie dasz rady...
-Przestań! - krzyknęłam - Ty o niczym nie wiesz.
-Myślisz, że nie znam przepowiedni?
-Jesteś bezduszna! - krzyknęła Etera.
-Zamknijcie się! - odpowiedziała królowa czarnego tronu.
-A więc...? - zaczęła Etera - Mów!
-Moja historia... Hmm... Wszystko było prawdą to o czym mówiła Ci moja siostrzenica. Całe moje życie opierało się na zdobyciu władzy. Ty jesteś inna - spojrzała sie na mnie - ale coś nas łączy. Widzisz... Wiesz jak umarłam. Nikt jednak nie wiedział jak to się dokładnie stało. Spadłam z klifu. Zsunęłam się prosto w przepaść. Tak... Ciała nigdy nie znaleziono. Moje ciało roztrzaskało się a szczątki które pozostały, leżą na dnie Morza Wilczowschodniego. Ale to nie o to chodzi. Ja też miałam to co mogło odnaleść boginię słońca. Ale nie chciałam tego. Mogłąm tyo zakończyć wtedy. Ahhh... Ale wyparłam się tego i zostałam ukarana bolesną śmiercią. Życie po życiu... Nie zostałam pochowana więc moja dusza błąka się zawsze po północy.
Zrobiłam się blada.
-Wiesz o tym, że jeżeli by Ci się udało - zaczęła Etera - Mogłabyś zdobyć sławę.
-Tak, jesteś taka mądra - odpowiedziała - Ale wiesz o tym, że i tak na końcu zostałąbym sama. Kto niósł by mi chwałę!?Ale się zagadłyśmy! Muszę coś z wami zrobić!
Nagle rozmyła się. Spojrzałam na Eterę.
-Uciekajmy!!! - krzyknęła - Może jeszcze wróci!
Gdy wstawałam z ziemi zauważyłąm błyszczącą rzecz. Podniosłam ją. Był to pierścionek ze słońcem w środku.

Gnałyśmy ile sił w nogach. Gdy wbiegłyśy z ruin zamku wsiadłyśy na nasze konie i pognałyśmy do zamku. Byłyśy już w połowie drogi do klasztoru gdy zauważyłyśy Kailo.



<Kailo?>


Od Etery C.D Historii Belli

-Idź po konia-powiedziałam do niej
Po chwili Bella przyjechała na Clover. Ja dosiadłam Maroko i ruszyłyśmy w głąb lasu.

-Gdzie my właściwie jedziemy?-zapytała mnie Bella
-Musisz dowiedzieć się prawdy-rzekła nie patrząc na nią.

~~~20 minut później~~~
Naszym oczą ukazał się zniszczony zamek.

(oczywiście był on doszczętnie zniszczony)


-Co to za zamek?-zapytała mnie wadera
-Zamek dwóch sióstr-rzekła krótko i ruszyłam do galopu

~~~ Przed zamkiem~~~
Zsiadłyśmy z koni. Przywiązałyśmy je do słupka przed zamkiem. Weszłyśmy na dziedziniec. Ogarnęła nas dziwna aura. Zrobiło się strasznie zimno.
-Troszkę tu strasznie-oznajmiła Bella
-Krążą też legendy o duchu wilczycy która nocą przemierza mury tego zamku w poszukiwaniu swojego konia który zginął podczas najazdu na zamek ale to tylko (chyba) bajki dla szczeniąt-oznajmiłam
-Acha....-przeraźiła się beta

~~~W środku~~~

Środek wyglądał jednocześnie przerażająco ale i także majestatycznie.Na ścianach wisiały obrazy i pięknie zdobione gobeliny przedstawiające dwie wadery na kasztanowych koniach.
-Kim są te wadery?-zapytała Bella
-Zaraz ci wszytsko opowiem-oznajmiłam krótko bez wyrazu pyska

~~~W sali tronowej~~~
Weszłyśmy do sali tronowej. Stały tam dwa trony. Jeden biały , drugi zaś czarny. Usiadłyśmy na ziemi.

-I jak opowiesz mi oco chodzi z tym zamkiem,waderami,tymi tronami?-zaśmiała się waderka
- Tego zamku nie odwiedzał nikt od jakiś 100 lat.Zamek należał do mojej matki i jej siostry czyli mojej ciotki.Mój ojciec nie pochodzi stąd. Zanim ożenił się z moją matką był zwykłym wilkiem rolnikiem.Dlaczego biały i czarny tron? Moja mama była dobra dla poddanych opiekowała się nimi. Nazywano ją tzw. "Białą królową" Nie znalazł by się wilk który jej nie lubił.Siedziała na białym tronie. Moja ciocia zaś w sercu dusiła zło i nienawiść.Nie lubiła wilków i starała się robić wszystko żeby ich unikać.Zresztą chciała dość do władzy bo była młodsza , a zawsze starsza siostra sprawuje władze.Nie raz próbowała zabić moją mamę. W końcu przyłapano ją na tym i skazano na śmierć.Siedziała na czarnym tronie.Dlatego ten zamek nazywa się zamkiem dwóch sióstr. Wadery na gobelinach to moja mama i ciotka na ich koniach Mnichu i Sybirze.Gdy matka ożeniła się z moim tatą wyprowadziła się z zamku , ale nie kazała go burzyć ponieważ zostało w nim zbyt dużo wspomnień. Jej koń Mnich pojechał wraz z nią do nowego zamku w którym zresztą ja dorastałam ,a Sybir podobno krążą legendy , że jeszcze błąka się po tych lasach , a co do twoich przodków to twój pra,pra,pra wuj Iche uczył moją matkę magii był potężnym czarodziejem-opowiedziałam

-To mój wuj uczył twoją matkę magii?-zapytała mnie z piskiem Bella
-No tak-uścisnełam ją
-Która godzina?-zapytała
 Wstałam z ziemi. Podeszłam do starego zegara.
-Pięć po północy-rzekłam patrząc się w zegar
-A co stom wilczycą? skoro jej konia zabili podczas najazdu to jak ona zginęła?-powiedziała przełykając śline Bella
-Zbierała na wzgórzach polne kwiaty gdy jej noga obsunęła się i spadła z klifu-rzekłam troszkę ze strachem.
Zrobiło się chłodno.Zgasły wszystkie świeczki  które zapaliłyśmy wraz z Bellą.
-Wracamy?-zapytałam trzęsąc się

Wybiegłyśmy z zamku na dziedziniec. Stanełyśmy plecami do siebie i zaczełyśmy rozglądać się po zamkowych balkonach.
-Widzisz coś? -zapytałam
-Aaa!-krzykneła wadera rzucając się na mnie
-Co zobaczyłaś?-zapytałam przytulając ją
-Białą waderę! Stała na balkonie-krzyczała z płaczem
-Niee tego już za wiele wracamy do zakonu-powiedziałam łapiąc ją za łapę.

Dosiadłyśmy koni.Ruszłyśmy jak najszybciej w stronę zakonu.Nagle Bella zatrzymała swoją klacz.
-Patrz!-wskazała łapą na czarnego konie pasącego się obok drogi.

















Nagle z lasu wyłoniła się biała wadera trzymająca w ręku ogiera Sybira.Dosiadła czarnego rumaka i rzekła:
"Wkońcu znalazły się głupie wilczyce które odwiedziły ten zamek , wy pewnie odpowiadacie za moją śmierć i mojego konia Pożałujecie tego!!!!"

<Bella?>

środa, 4 czerwca 2014

Od Sammi

Stałam po szyję w wodzie. Delikatny wiatr odganiał mi włosy z oczu. Płynęła do brzegu, kiedy coś otarło mi się o nogę. Po chwili pojawił się obok mnie delfin. Pogłaskałam go i chwyciłam jego płetwę. Ruszył w kierunku brzegu. Dopłynęliśmy i zobaczyłam Kailo.
- Kailo!- zawołałam wybiegając z wody.
Basior odwrócił się i uśmiechnął szeroko.
- Co tu robisz?- zapytał.
- Pływałam. Nie wiem co robić całymi dniami. Tamci pojechali ratować świat, a my się tu nudzimy.
- Może skoczymy na polowanie?
- Kto pierwszy do stajni!
Ruszyliśmy dzikim biegiem w kierunku zamku. Kailo dawał mi fory, ale potem nie mógł mnie dogonić. Wzięłam łuk, założyłam Havierowi ogłowie i wskoczyłam na oklep. Pogalopowaliśmy do lasu.

<Kailo?>

Reklama

Hej.
Wiem, że to nie związane z watahą, ale serdecznie zapraszam facebookowiczów do lajkowania FP mojej klaczy:

 https://www.facebook.com/wiselkafanpage?ref=hl

Dzięki /Aura

!!!

Pragnę wam przypomnieć, że pisanie opowiadań dotyczy wszystkich. Mam tu na myłśi niektórych.
Proszę o napisanie w jaknajszybszym czasie opowiadań przez;
-Samii czyli mit
-Nax'a - Persi wiem, że piszesz opowiadania od Brail;a ale napisz coś od niego :)
-Kailo
-Darky
-Milenę
Mam nadzieję że o nikim nie zapomniałam.
Bella 

Od Belli C.D. Historii Aury

Siedziałam przy stole i nic nie mówiłam . Nagle usłyszałam puzon którego Etera używała w czasie jakiegoś wypadku. Wybiegłam z zakonu kierowałam się za głosem muzyki. Swoją mocą odsuwałam pojedyncze gałęzie. Nagle zauważyłam księżniczke z wymizerniałą Aurą. Za mną mnknęły basiory . Wzięły na grzbiet waderę i szybko ją zabrały.
-Stój! - krzyknęła Etera - Nie idź!
Obejrzałm się.
-O co chodzi? - zapytałam.
-Musimy zacząć już teraz - powiedziała. -szkoliś twój dar.
Ustanęłam na przeciwko niej.
-Przecież wiem jaki dar posiadam. Władam tylko powietrzem - zaczęłam - potrafię go wykorzystać go na wiele możliwości. Zrobić na przykład barierę ochronną.
-Już czas abym ci powiedziała...
-Powiedziałą o czym - przerwała.
-O Twoich przodkach.



<Etera?>

Od Aury C.D. Historii Etery

Wyszłam z krzaków.
- Co ty tu robisz?- zapytała Etera.
Chyba mnie nie poznała od razu. Od lekarstw, które dostaję wszystkie czarne elementy na moim futrze posiwiały. Schudłam też bardzo. Wystawały mi kości.
- Te ziółka i tak mi nie pomagają.- stwierdziłam otrzepując się z liści.
- Źle wyglądasz. Powinnaś wrócić do zakonu.
- Muszę ci coś powiedzieć.- zakaszlałam.
- Co?
- Dzisiaj w nocy ktoś był w moim pokoju.- zaczynałam kaszleć coraz głośniej.
- Kto?
- Nie wiem. Powiedział...- nie mogłam wykrztusić słowa.
- Co powiedział?
- Bella musi jak...jak najszybciej nauczyć się...się panować nad swoimi zdolnościami.
Zemdlałam.

<Ktokolwiek?>

wtorek, 3 czerwca 2014

Od Etery C.D Historii

-Nie! stać-wstałam z krzesła-Nie będę narażać moich poddanych na takie niebezpieczeństwo
-Księżniczko uspokój się-rzekła do mnie Tiana
-Co!-zaprotestowałam głośno-Jak mam się uspokojić skoro chodzi o los mojego królestwa?!! Chodzi także o los moich poddanych czyli o was!!! Wolicie czuć się bezpieczni czy być w ciągłym starchu??

Po tych słowach wyszłam z zakonu. Wyprowadziłam Maroko ze stajni i pogalopowałam do lasu.

~~~W lesie~~~

Ćwiczyłam magię na drzewach.Wyrywałam je z korzeniami na pomocą magii.Lewitowałam,stałam na wodzie. Nagle w krzakach usłyszałam jakiś szelest. Przestraszyłam się.Chciałam już atakować , ale to była Aura

<Aura.?>


Od Brail'a C.D. Historii Belli

Zeszliśmy na kolację. Aury nie było. Rozmawialiśmy chwilę, a potem kucharz przyniósł parę półmiskó z pieczonym mięsem. Kiedy zjedliśmy do sali wszedł medyk. Był zdenerwowany. Podszedł do Etery i powiedział jej coś na ucho, a księżniczka kiwnęła głową.
- To nie to co myślałem.- powiedział medyk.- Wasza przyjaciółka cierpi z innego powodu. Wydaje mi się, że to jakaś...klątwa.
- Klątwa?- powtórzyła Bella.- O co tu chodzi?
Dylan nerwowo rozglądał się.
- To ma związek z tą przepowiednią, tak?- zapytała patrząc na niego.
- Jaką przepowiednią?- nie rozumiałem o co im chodzi.
- W końcu sama poznałabyś prawdę.- stwierdził Dylan.- "Przyszłość ukryta jest w przeszłości". Nie znałaś swoich rodziców prawda?
Bella pokiwała głową.
- Urodziłaś się, aby uratować nasz świat.- kontynuował stary zakonnik. Nadchodzi zło, którego obawiają się bogowie. Pokonasz je, ale po wszystkim zostaniesz sama...
- Co?!

<Ktokolwiek?>

Od Belli C.D. Historii Aury

Złość mineła. Biegłyśmy do zamku. Aura zaczęła znowu kaszleć. Spojrzałam na nią. Przyjrzałam się jej łapie. Byłą we krwi.
-Aura - powiedziałam zdenerwowana - co Ci jest?
-To nic takiego...
-A to - zaczęłam wpatrywać się w jej łąpę.
Biegłyśy dalej. Aura osłabła. Wzięłam ją na swój grzbiet. Biegłam wolniej ale w równym tępie.
-Bella! Szybciej! - krzyknęła Aura.
Za sabą zauważyłam goniącą nas zieloną błyskawice. Zauważyłam już klasztor. Drzwi otworzyły się przed nami. A błyskawica odbiła się z hukiem jakby chroniła nas jakaś bariera.
Biegłam w stronę medyka. Otworzyłam drzwi nie pukając. Lekarz czytał tom ksiażki " Medycyna wilkokrwistych".
-Kaszle krwią - zaczęłam - osłabła być może straciła przytomność.
Lekarz podbiegł do wadery i zaczął ją badać po krótkim czasie stwierdził.
-Choroba słońca - powiedział. - Waderę może uleczyć tylko roztwór z kwiatów zasianych w wysokich górach. Nie umrze. Ale będzie słabła. Choroba odejdzie dopiero gdy wypije z nich roztwór. Kwiaty nie kwitnął o tej porze roku ale... Muszę jeszcze ją zbadać. Dokłaniej.
-Ja nie moge - złapałam się za głowę.
-Idę do księżniczki.
Szłam do Etery. Ale spotkałam ją po drodze. Opowiedziałam jej o wszystkim.
-Mam prośbę - powiedziałam - Czy mogą pojechać po Brail'a ?
-Tak... - odpowiedziała cicho.
Kilka godzin późńiej do klasztoru wkroczył Brail. Wszedł do mojego pokoju. Zaczął mnie całować.
Uśmiechnęłam się.
- Kocham Cię - powiedziałam szczerze.
-Ja ciebie też - odpowiedział.
-Chodźmy na kolację - szepnął i poszliśy razem.


<Brail?Ktokolwiek?>

Od Aury C.D. Historii Belli

Stałam na polanie. Znów zaczęłam kaszleć. Dochodzę do wniosku, że te ataki krwawego kaszlu nie mają nic wspólnego z portalem. Od powrotu do naszego świata wyglądam normalnie. Wszystko wróciło do normy oprócz kaszlu. Wytarłam się łapą i pobiegłam za Bellą. Siedziała na skraju urwiska. Usiadłam obok niej.
- Nie otrzymałaś swojej mocy przez przypadek.- zaczęłam.- Podobnie jak każdy, ale twoja moc jest wyjątkowa.
- Ale może ja nie chcę?!- podniosła głos wadera.- Może nie mam zamiaru ryzykować życia dla watahy!?
Nagle zielona błyskawica przeszyła niebo. Zerwałyśmy się na równe nogi. Z krzaków za nami wyszedł wilk w płaszczu z kapturem, który zasłaniał mu twarz.
- Odegrasz ogromną rolę w bliskiej przyszłości.- powiedział do Belli tajemniczy wilk.
- A dokładniej?- zapytała wadera cofając się w moją stronę.
- Przyszłość ukryta jest w przeszłości...- powiedział i ruszył na nas biegiem.
Odsunęłyśmy się, a wilk skoczył w przepaść. Podczołgałyśmy się do skraju, ale nikogo nie zobaczyłyśmy.
- Wracajmy.- zaproponowałam.
Pobiegłyśmy do zamku.

<Ktokolwiek?>

Nowa Boginii





 Feylya

Od Belli C.D. Historii Tiany

-Nie jestem głupia. Ale nic z tego nie rozumiem - powiedziałam  - Słońce wschodzi codziennie. Zachodzi i wschodzi. Naturalne . Ludzie, wilki  mają ze sobą dzieci a niektóre połączenia. Jak widzicie. Mieszanka wybuchowa. Są to bogowie. Przecież przed Spectrą i Iron'em też istniał świat. Życie ciągnie się też "przed naszą erą".
Nastała cisza. Dylan podniósł głos.
-Ty masz to coś - ciągnął a ja spojrzałam na niego - potrafisz znaleźć drugie dno każdej historii. Moim zadaniem było wyznaczyć prowadzącego tej wyprawy. A Twoim zadaniem jest poprowadzenie tej wyprawy.
-Czyli, co ? - zapytałam - mam jakiś radar w sobie?
On się uśmiechnął.
-Jest taka przepowiednia... - urwał - Ale jej koniec... Nie był zbyt ... Dobry...Dla każdego.
Nie chciałam więcej słuchać. Wybiegłam z zakonu.
-Zły koniec!- krzyknęłam - Oczywiście! To moja bajka!
Burzył się we mnie gniew. Aura wybiegła do mnie.
-Przecież on nawet nie dokończył o co chodziło w przepowiedni! - zaczęła.
-Myślisz, że się nie domyślam!? - krzyknęłam w jej stronę.
-Bella! - krzyknęła.
-Aura! - zironizowałam.
-Nie wiesz jak to jest!? Jak to jest ułożyć sobie życie?Mieć kogoś kogo się kocha!? Ja już powoli tracę nadzieję... Z ekiedyś będzie spokojnie. A teraz znowu widzisz!? szyscy macie racje! Bo jak nie wryruszycie ze mną to nie będzie nic! I widzisz to tak jest! Mam tylko jedno wyjście! Znowu! Nie ma innej opcji! Nie mam wyboru! Ja mam dopiero dziewiętnaście lat! Ja nie chcę podejmować takich odpowiedzialnych decyzji! Ja nie chcę dorastać! Nie mam zamiaru zakładać teraz rodziny. Oczywiście, że chcę to zrobić ale mam na to jeszcze przecież czas. I mimo iż kocham być wilkiem, zmiennokształtnym to brakuje mi normalności! Czasami brakuje mi tamtego życia! Gdybym była teraz człowiekiem. Byłabym normalną nastolatką która w głowie nie ma rzeczy takich jak ratowanie świata czy posiadanie dzieci! Myślałabym  o ciuchach i o jakiś błahostkach!  - wykrzyczałam się. Powiedziałam to o czym myślę. I pobiegłam do lasu...


<Aura???>



Od Tiany C.D Historii Etery

Czekałam z Aztekiem i Blue przy portalu.
-Kiedy wrócą?-zapytał młody basiorek
-Zaraz-odpowiedział Aztek
 Portal zaczął wirować.Nagle wilki z niego wyleciały w ich wilczej postaci. Etera,Bella,Aura,Olaf,Kailo,Brail oraz inna tajemnicza osoba.
Przywitaliśmy się.
-A i jeszcze jedno-rzekła Bella-To moja siostra Caroline,nie chciałam aby została sama w tum dziwnym ludzkim świecie i Etera się zgodziła.
-Super-wyznałam patrząc na się na Car
Jako wilk wyglądała pięknie :


Caroline szybko nauczyła się chodzić na czterech łapach.

Zebraliśmy się w sali obradowej: Ja,Etera,Blue,Aztek,Bella,Aura z mała Vaxliy
-Przebodźmy do rzeczy-rzekł Aztek przytulając Aurę-Dostaliśmy wiadomość od zakonu Wilkanów.Chcą się natychmiast z tobą widzieć księżniczko
-Dobrze-rzekła Etera-Ich zakon znajduję się niecałe 5 godzin od nas na.Jedzie ze mną Bella,Aztek,Blue,Aura i Tiana.Caroline zostanie z Vaxily.

~~~30 minut później~~~
 Wyszliśmy ubrani w brązowe płaszcze. Etera,Aura i Blue mieli na sobie czerwone płaszcze.
Dosiedliśmy koni.Ruszyliśmy cwałem w stronę zakonu.Kasztan był bardzo niespokojni.Zaniepokoiło mnie to. Wiatr szumiał.Moim żywiołem był metal.Nagle wszystkie metalowe przedmioty zaczeły lgnąć do mnie. Musiałam w cwale sobie pozdejmować metalowe przedmioty z głowy i ciała. Po 2 godzinnej jeździe cwałem ruszyliśmy dalej stępem.
~~~W zakonie~~~

Wjechaliśmy na dziedziniec zakonu. Nie był za specjalny , ale to zakon ( xD)



Powitały nas wilki w białych płaszczach podobnych do krzyżackich.
-Niech żyje księżniczka Etera!-krzyczeli zakonnicy
Zsiedliśmy z koni.Zakonnicy odprowadzili je do przytulnej stajni









-Księżniczko-pokłonił się przed Eterą stary zakonnik-Dziękuję , że przybyłaś tak szybko
-Dziękuję Dylanie-zaśmiała się wadera-O czym chciałeś mi powiedzieć
-Wejdźmy do środka-zaproponował Dylan

~~~W jadalni~~~
Zakonnicy właśnie jedli podwieczorek.
-Kochani-rzekł basior-możecie nas zostawić
Zakonnicy wyszli kłaniając się nam przy wyjściu. Usiedliśmy.
-Etero,moi drodzy mamy problem-rzekł smutno Dylan
-Jaki-zapytała Aura
-Otóż jeden z moich pomocników wyczytał z gwiazd , że Boginii Spectra ma dziecko ze swoim mężem Iron'em-oznajmił zakonnik
-Co?!-krzyknął Aztek
-Tak-powiedział basior-Ma na imię Feylya i jest boginią słońca
-To coś złego?-zapytał Blue
-Podobno jeśli słońce nie wzejdzie w dzień Mgły polnej Feylya zapoczątkuje wieczny chaos-powiedział Dylan

<Aura,Bella,Aztek?>




Od Etery C.D Historii Belli

Skończyłam rozmawiać z Bellą. Wsiadłam do białego Jauguara którego kupiłam podczas mojej wcześniejszej wizyty na tym świecie.

Jechałam z niezwykle dużą prędkością.Musiałam nauczyć się , że to jest jednak samochód , a nie koń.

~~~ 10 minut później~~~
Wjechałam na parking strzeżony obok przystanii. Na dużym pięknym jachcie zobaczyłam Bellę.
-Etero chodź to do nas-uśmiechneła się
-Już idę-zawołałam
Wyglądałam pięknie w białych szpilkach i krótkiej kremowej sukience











Weszłam z gracją na jacht.Powitali mnie moji  przyjaciele. Brakowało mi jednej osoby. To była Aura.Stała ona w ciemnym kącie jachtu. Muzyka zaczeła grać,wszyscy zaczeli się bawić. Aura siedziała sama w tym kącie. Podeszłam do niej.Podniosłam ją za ręce i powiedziałam.
-Nie wypada tak koronowanej głowie-zaśmiałam się
-Co ty gadasz!-oburzyła się uciekając mi wzrokiem-Koronowanym trzeba się urodzić!
-Auro!-zganiłam ją-Uspokój się i chodź się z nami bawić

Nie odezwała się ani słowem i poszła bawić się z resztą. Rozmyślałam jeszcze nad tym chwilę i także dołączyłam do reszty. Bawiliśmy się wspaniale.Tańczyłam już chyba ze wszystkimi.Usiadłam z Olafem i Kailo przy stoliku.
-Kiedy wracamy?-zapytał Olaf
-Nie chcesz zostać tu na dłużej!-zaprzeczył Kailo-Ten świat jest cudowny.Mógłbym tu zostać na stałe
-Nie przyzwyczajaj się-rzekłam-Jeśli za bardzo się przyzwyczaisz do tego świata możesz na zawsze zmienić się w człowieka i już nie wejdziesz do Wolf Blood.
Gadaliśmy jescze kilka minut.Zobaczyliśmy całujący się Braila i Bellę.Aura znów siedziała sama przy stoliku.
-Teskni bardzo za Aztekiem i Vaxily-oświadczył jeden z basiorów
W tej samej chwili zabolała mnie głowa.
-Co ci?-zapytał Olaf
-Musimy wracać do Wolf Blood-oznajmiłam głośno

<Tiana?>







Urodziny!

Droga Demonkoo

Z okazji urodzin składam Ci moc życzeń: uśmiechu, zdrowia, radości, mnóstwa prezentów i gości, przyjaźni wielkich i małych, wielu przygód niebywałych i uśmiechu wesołego i wszystkiego, wszystkiego najlepszego!

Victoria2001

Od Belli C.D. Historii Aury

Schodziłam już po schodach. Byłam już w drodze do mojej siostry. Wyciągnęłam telefon i wystukałam jej numer telefonu.
-Car - powiedziałam do słuchawki - Wiesz ja w sprawie jachtu...
Zagadałam ją i dogadałyśmy się. Za kilka minut będę na przystani.
-Bella - zobaczyłam bladą Aurę - Poczekaj! Jadę z tobą!
-Wszystko okej... - źle wyglądasz. Czytałam, że niektóre wilki źle mogą znieść przejście przez portal... Powinno Ci przejść ale może lepiej zostań...
-Jadę z tobą!
Wsiadłyśmy do Taxi i pojechałyśmy.

_Przystań_

-O matko - spojrzałam na piękny jacht.


-Chodźcie - powiedziała moja siostra.
-Ja wiedziałam że lubisz morze... Ale, że aż tak! 
Aura weszła na pokład zadowolona.
Sięgnęłam po telefon.
-Zaczynamy? - zapytałam - Katerong, kapela i florystka. Mam to w jednym palcu.
-Ale skąd ty znasz z tych okolic takie osoby? - zapytała zdziwiona Aura.
Zrobiłam piruet na obcasach zarzuciłam lekko kardigan.
-Tajemnica - przymknęłam jedno oko.


_Impreza_

-Etera... - rozmawiałam z nią przez telefon. Podałam jej nasze położnenie i miała przyjechać za kilka minut.


<Etera?>

poniedziałek, 2 czerwca 2014

Od Aury C.D. Historii Brail'a

Usiadłam na łóżku obok Belli.
- Jak wiesz trochę zaniedbałam moje obowiązki.- zaczęłam, a Bella tylko skinęła głową.- Chcę jakoś naprawić moje stosunki z Eterą.
- Co masz na myśli?- zapytała Bella domyślając się co mam na myśli.
- Twoja siostra tu mieszka na stałe. Na pewno ma jakieś asy w rękawie.
- Wiesz, jest taki jacht...
- Mogłabyś go... wypożyczyć.
- Jasne! Zorganizujemy wielką imprezę!
Zaśmiałam się. Bella wpadła w taki sam trans jak przed moim ślubem. Wybiegła z pokoju. Siedziałam na łóżku przygarbiona. Zakaszlałam. Od przekroczenia portalu nie czuję się najlepiej. Spojrzałam na rękę, którą zasłoniłam usta. Były na niej krople krwi. Wstałam i szybko umyłam ręce.
- To nic takiego.- powiedziałam do siebie i poszłam szukać Belli.

<Ktokolwiek?>

Od Brail'a C.D. Historii Belli

Chwyciłem Bellę w pół i ruszyłem korytarzem. W Wolf Blood większość czasu jesteśmy wilkami, więc w jeden dzień nie pozbędziemy się pewnych nawyków. Bella ugryzła mnie w ucho, a para turystów, która właśnie nas mijała spojrzała się na siebie ze zdziwieniem. Weszliśmy do pokoju i rzuciliśmy się na łóżko. Zacząłem całować Bellę po rękach. Nagle rozległo się pukanie do drzwi.
- Zabiję...- szepnąłem, a Bella tylko się uśmiechnęła poprawiając bluzkę.
Szarpnąłem drzwi i zobaczyłem Aurę.
- Jest Bella?- zapytała.
- Tak.- powiedziałem z niechęcią.- Będę na dole w barze...
Wyszedłem na korytarz i ruszyłem w stronę windy.

<Aura?>

Od Aury - przeprosiny

Hej wszystkim. Dawno mnie tu nie było. Niestety w moim życiu pojawiły się dość duże problemy i musiałam na jakiś czas zrezygnować z watahy. Trudno mi byłoby kursować między szkołą, a szpitalem i w między czasie pisać opowiadania na blogu...

Demonaa, nie chcę żebyś myślała, że osiągnęłam wysokie stanowisko i olałam sprawę. Teraz wszystko zaczyna się układać, więc mam nadzieję, że będę miała więcej czasu na watahę i odzyskam moją dawną opinię./ Księżna Aura

niedziela, 1 czerwca 2014

Co jest?

Siemanko co z wami? Mam przeczucia , że będzie powtórka z rozrywki jak z naszą pierwszą księżną. Być może dałam jej za dużo władzy? Nie wiem. Szkoda mi bardzo Azteka i Belli ponieważ ich partnerzy nic nie piszą. Brail odpisz.