Właśnie miałam zacząć czytać książkę gdy do pokoju zapukał Brail. Wpuściła go i wyjaśnił mi wszystko. Nakazałam mu wszystkich pobudzić oraz zawołać Dylana.
~~~Na dziedzińcu~~~
Czekaliśmy na Dylana. Po jakiś 2 minutach wyjechał ze stajni na białym kucu na których jeździli zakonnicy z tego rejonu.
-Za mną i Blue galopem do Wolf Blood-oznajmiłam popędzając Maroka
~~~ Gdzieś w połowie drogi~~~
Przeszliśmy do stępa. Podjechał do mnie Aztek
-Aura nie za dobrze się czuje-rzekł wskazując na białą jak śmierć waderę
-Może rozbijemy to obóz?-zaproponowała Tiana
-Dobrze-powiedziałam zatrzymując wałacha na polanie-Jest już późno.Nax i Kailo rozbijcie obóz
~~~W rozbitym obozie~~~
Dylan przyniósł nam gorące jedzenie.
-Co to ? Ładnie pachnie-zapytała Bella
- Kuropatwa z dzikimi ziemniakami i sosem miętowym-rzekł basior
-Fee....ja nie będę tego jadł!-odpowiedział Blue odsuwając talerz
-Blue!-zganiłam go-Tak nie wypada na księcia!
-Czy ja chociaż raz mogę się nie zachowywać jak książę i pożyć trochę jak normalny wilk!-krzyczał wychodząc z namiotu
-Może księżniczka trochę przesadziła?-oznajmił Aztek
-Wiem...ale jest on moim jedynym synem i musi się przygotować na to , że kiedyś to on będzie na moim miejscu-odpowiedziałam sucho biorąc do łap nóż i widelec
-Może ja...-wstała z krzesła Tiana-Wyjdę na chwilę na dwór
Chwila ciszy.
-Nie ma Princa!-krzyczała wadera-Nie ma konia Blue
Wszyscy wybiegli z namiotu.
-Aztek i Aura jedziecie ze mną!-dosiadłam konia
~~~ 10 minut później ~~~~
-Nigdzie nie widać śladów kopyt-zmartwiła się Aura
Nagle wokół drzew rozległ się dziwny głos.
" To jest twoje królestwo i ono nadejdzie "
<Aura?.>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz