czwartek, 26 czerwca 2014

Od Belli C.D. Historii Olafa

Zaczęła się zabawa. Wszyscy tańczyli. Wszędzie było kolorowo. Strzelały fajerwerki.
 
Młode wilki wilki z okolicznych wiosek puszczały petardy. Orkiestra grałą na ulicach. Wszyscy byli uradowani, że świat został ocalony. Na swoich skrzydłach podleciałam do Brail'a.
-Jestem z ciebie dumny - powiedział uśmiechając się.
-Kocham Cię - powiedziałam.
-Ja ciebie też - pocałował mnie. Obok nas przeszłą Tiana. Spojrzeli na siebie. Jakby się już znali. Mieli przerażone oczy.
-Brail?... - zapytałam.
-Nic,nic... Muszę już iść. Mam pewną sprawę do załatwienia.
Nic nie powiedziałam. Podbiegłam do Aury.
-Bella! - spojrzała na mnie i się do mnie przytuliła.
-Jak się czujesz? - zapytałam.
-Już lepiej - powiedziała. Nie wiedziałam czy to prawda czy nie chciała mnie martwić.
-Blue się znalazł? - zapytałam.
-Nie...
Nagle w bramę zamku wiechał karocą Blue z... jakąś księżniczką.
-Blue! - krzyknęła Etera.
-Matko - powiedział wyniośle - To jest moja narzeczona Conwenna. Pochodzi z Wilczej Kornawalii.
Etera zmierzyła ją wzrokiem.'Narzeczona' nie spodobała się Eterze. Była na pierwszy rzut oka zadufana w sobie i zbyt pewna siebie.  I powiedziała zaskoczona:
-Blue... Zapraszam w nasze progi. A z tobą porozmawiam za chwilę.
Syn księżniczki spojrzał na mnie zaskoczony ponieważ zauważył u mnie skrzydła i diadem.
-Gratuluje.
Kiwnęłam głową na znak podziękowania.
-Chodź - powiedziała Etera do swojego syna.

<Etera?>




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz