środa, 25 czerwca 2014

Od Azteka C.D Historii Aury

-Gdzie Dylan?-zapytał Brail
Księżniczka zatrzymała grupę.
-Dylan....-odwróciła się do basiora-On wrócił do zakonu...
Ruszyliśmy dalej.Wolałem nie zadawać jej pytań. Aura wiozła w kawałku starego koca Vaxily. Spojrzałem się na moją żonę i uśmiechnąłem się do niej.Zdziwiło mnie to poco pojechałem dziś rano po resztę watahy do Wolf Blood powinien ktoś tam zostać na wypadek gdyby coś się stało.Starałem się o tm nie myśleć.Nagle piorun walnął niedaleko mnie. Sid się wystraszył. Szybko z niego zeskoczyłem i uspokoiłem wałacha.Wsiadłem na niego i ruszyłem bliżej Mileny.
-Dziś był dość ładny dzionek nie powiesz?-zaśmiała się głupio
-Nie-rzekłem sucho-Aura się źle czuje  muszę pomagać jej i Vaxily
-Ok-odjechał ode mnie kłusem i staneła obok Nax'a

~~~Na dziedzińcu~~~

Prawie jeszcze każdy rozsiodływał konia.Jedynie Ja,Etera oraz Bella szliśmy radośnie do zamku.
W korytarzu prowadzącym do sali tronowej dołączyli do nas Olaf i Darky.
Bella uchyliła drzwi do sali tronowej.W całym zamku było ciemno jedynie sala tronowa była cała oświetlona.
Tron Etery był odwrócony do ściany.Dołączyła do nas Aura z Vaxily.
-Cii..-powiedziałem-Tam chyba ktoś jest.
-Czekałam na was-odpowiedział jakiś głos otwierając drzwi na szerokość.
Weszliśmy zwarcie do stali.Staneliśmy wszyscy przed tronem.Tron się odwrócił.Siedziała na nim boginii   Feylya.
Padliśmy wszyscy w pokłon.Jedyna Etera stała jak słup i patrzyła się na waderę.
-Wstańcie-rzekła do nas-To ona  powinna mi się kłaniać nie ja jej.
Darky i Olaf zaczeli warczeć.
-Nie bądź taka sprytna KSIĘŻNICZKO!-odpowiedziała sarkastycznie i niemiło Feylya
Etera wzniosła się do góry za pomocą niebieskiej aury.Boginii wzniosła się obok niej za pomocą czerwonej aury.
- Koniec z tobą.Nie zkrzywdzisz już nikogo.Wrócisz zaraz tam gdzie twoje miejsce. NA SŁOŃCE-krzekła Etera
Feylya się nie przejeła.Etera rzuciła w nią złotą magią.Wadera znikła a niebo rozjaśniło się na biało-złoto pojawiła się MUZYKA.
Księżniczka opadła na ziemię
<Bella?> <Aura?> <Olaf?>




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz