-Ale ty nie mówiłaś na poważnie - powiedziałam.
-Wszystko było na poważnie - odparła.
-Może poprostu nie przejmujmy się tym - powiedziała Lily.
-No właśnie - zaczęłam - księżyc może się zmierzyć ze słońcem ale nie musi.
-Dobrze - powiedziała księżniczka - Niech wam będzie, zacznijmy przygotowywać się do obrzędów związanych ze świętem.
-Już wszystko załatwione - spojrzałam na nią i się uśmiechnęłam - Florystki, kapela...
Przytuliła mnie. Obok pokoju przechodziła Tiana. Nawet się nie przywitała.
-Lily - powiedziałam - mogłabyś zostawić mnie i Eterę samą.
-Oczywiście - ukłoniła się nam i wyszła.
-Chodzi o Tianę i Brail'a.
-Zauważyłam... Zachowują się jakoś dziwnie, jakby się już kiedyś znali.
-No właśnie. Etero... Czy jako potężna księżniczka, możesz zmieniać swoją postać?
-Tak. Jest to trochę skomplikowane ale udało mi się to zrobić kilka razy.
-Mam ostatnią prośbę.
-Eee...
-Mogłabyś udawać jakiegoś wilczego psychologa? Udawać, że jesteś jakąś wyrocznią, czytasz w myślach, widzisz przyszłość i wiesz o niej i o Brail;u . Niech Ci opowie o wszystkim. Zapytaj się jej czy ma jakieś zdjęcie... Proszę?...
-Okej - odpowiedziała - Zrobię to...
-Zaraz - odpowiedziałam za nią.
-Dobrze, powinno się udać.
<Etera?> <Brail?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz