Usłyszałam jakiś głos. Nie byłam pewna czy to dzieje się na prawdę czy tylko mi się wydaje. Od jakiegoś czasu nie panuję nad moimi mocami, słyszę i widzę różne rzeczy.
- Czy wy też...?- zapytałam opierając się o Ospacę.
- Tak.- odpowiedział Aztek zakładając na mnie swój płaszcz.
Moja klacz parsknęła i potrząsnęła głową, tym samym zabierając mi oparcie. Straciłam równowagę i upadłam na ziemię. Zaczęłam widzieć brązowe i szare plamy przed oczami. Etera nasłuchiwała, ale głos ucichł, a konia Blue nie było śladu.
- Wracajmy.- powiedział Aztek sadzając mnie na swojego konia.
- Masz rację. Nie ma sensu tu czekać na cud.- postanowiła Etera i wsiadła na swojego konia.
Aztek usiadł ze mną na swojego konia, a Ospaca biegła za nami.
~ w obozowisku ~
Etera siedziała w swoim namiocie. Aztek poszedł rozsiodłać nasze konie, a Kailo zaniósł mnie do namiotu.
- Coraz z tobą gorzej, młoda.- stwierdził patrząc na moją wychudzoną twarz.
Po chwili do namiotu wszedł Aztek. Kailo wstał i zatrzymali się przy wyjściu. Szeptali coś, ale nie interesowało mnie to. Po 15 minutach Aztek zasnął. Wstałam i wymknęłam się z namiotu. W namiocie księżniczki paliła się świeca. Weszłam do niego.
- Możemy porozmawiać?- usiadłam mimowolnie na poduszce.
- Wystraszyłaś mnie.- wyszeptała wadera z pośpiechem zamykając jakąś książkę.- O co chodzi?
- Jak wiesz, nie czuję się najlepiej i nie radzę sobie za bardzo na moim stanowisku. Chciałam bardzo wprowadzić zmiany na lepsze w watasze i pomóc ci, ale tylko narobiłam ci zmartwień.
- To nie prawda, Auro.
- Prawda. Bella świetnie sprawdzi się na moim miejscu. Ale nie możemy jej teraz tego powiedzieć. Po powrocie zorganizujemy bal, na którym uroczyście ją ukoronujesz.
- Szanuję twoją decyzję.
Wyszłam z namiotu. Miałam wątpliwości co do mojej decyzji. Blue wrócił następnego dnia rano. Wyjaśnili sobie wszystko z Eterą.
<Etera?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz