Byłam trochę wściekła .Chciałam pomóc. Ale nie mogłam zapanować nad wiatrem. Coś mnie blokowało. Lub ktoś...
Wycie było niesamowite. A gdyby stać się trochę niewidzialna i sprawdzić co się dzieje?Jest ryzyko. A jeżeli stanie się coś Victorii lub Eterze... raczej księżniczce Eterze , będę miała straszne wyrzuty sumienia.Myślałam nad tym dłuższą chwilę. Nie , nie mogę stracić swojej pozycji. Tak długo nad nią pracowałam.Gdybym tylko miała zdolność telepatii. Uciekając myślałam jak może wyglądać stwór . Gdy naglę usłyszałam głośne warknięcie . -Victora! Etera! - Zawyłam.Myślałam że nie będzie już dla mnie nadziei. Bo...Tam stał on. Potwór z moich najstraszniejszych koszmarów. <Etera?> <Victoria?> |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz