niedziela, 19 stycznia 2014

Od Victorii - Iskierka

Gdy leżałam tak na łóżku myślałam o tym wszystkim co się dziś zdarzyło. Patrzyłam się na swój diadem ,który leżał na czerwonej poduszce na wysokim stoliku. Nagle wyczułam coś dziwnego. Jakby zapach ognia ,ale daleko stąd. Gdy wszyscy już położyli się spać ja bezszelestnie wyszłam z zamku i skrajami królestwa tak aby nikt mnie nie zauważył zaczęłam biec za tropem. Gdy dotarłam na miejsce zaczaiłam się w krzakach i nasłuchiwałam. Nagle zauważyłam stado potworów. Przenosiły coś bardzo dużego w swoich szponach. Wyglądało to jak belki ale nie byłam pewna. Nagle w oddali zauważyłam wilczątko błąkające się pod ich nogami. Było brudne ,lekko zakrwawione i to tego jakby zahipnotyzowane. Musiałam coś zrobić. Powoli i bez szelestnie podczołgałam się do niego w krzakach i powiedziałam - Pssst... - Ale wilczątko nie dawało żadnej reakcji ,więc złapałam je jedną łapą a drugą zakryłam mu usta. Mając je w pysku zaczęłam biec przed siebie. Dobiegłam do jeziorka i starałam się je od hipnotyzować. Gdy mi się już to udało zaczęłam zadawać mu mnóstwo pytań ,jak się tam znalazł i co tam robiło. Okazało się ,że to mała wilczyca i ,że ma na imię Iskierka i jest tu całkiem sama. Była piękna i do tego wiedziałam ,że na pewno się zaprzyjaźnimy. Chciałam aby Iskierka została ze mną ponieważ pragnęłam mieć kogoś kim będę mogła się opiekować. Nie była dużo młodsza ode mnie ale wiedziałam ,że będzie cudownie. Iskierka i ja ruszyłyśmy w stronę zamku.

( Moja mała Iskierka )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz