Czekałam obok Maxa i Victorii na Eterę. Szła . Ja podziwiłam kompozycję z kwiatów uplecionych tuż nad jej oczami . Na mojej wilczej twarzy pojawiły się pierwsze łzy . Czyli zostanę ja z Victorią ... Na razie jeszcze nie czuję do Olafa nic szczególnego . Może kiedyś... Nagle zobaczyłam że księżniczka dotarła na swoje miejsce.
-Tak - odpowiedziała moja przyjaciółka.
-Tak - odpowiedział wyraźnie Max.
Spojrzałam na Victorię . Płakała . Ja nigdy nie płaczę - pomyślałam. Nie ... to niemożliwe... Ja mam mokro pod oczami. Czyli mamy księcia. Tylko czekać aż zostanę ciocią. Poszliśmy do sali balowej. Siedziałam w rogu i myślałam co będzie dalej... Nagle podszedł do mnie Olaf .
- Zatańczysz ze mną pani - ukłonił się.
-Dobrze ale na początku muszę coś zrobić - odpowiedziałam . Podeszłam do niego i poprawiłam mu krawat. Gdy na chwilę stanęłam z nim w oko w oko , poczułam jego chłodny oddech na mojej szyji . Odsunęłam się od niego.
-Zaczynajmy - Zaczęłam tańczyć . Spojrzałam że Victoria tańczy z wilkiem z innej watahy . Puściła do mnie oczko. Ja oczywiście się potknęłam. Upadłam na Olafa ,który złapał mnie w ostatnim momencie .
-Przepraszam - odparłam speszona .
- Bo wiesz ja .. - zaczął a ja mu przerwałam.
- Ciii... - powiedziałam po czym dokończyłam - dzisiaj nie czas na poważne rozmowy.
Dzisiaj dzień Etery - dokończyłam tym razem w myślach.
<Victoria?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz