Byłam cała uradowana.Nie wiedziałam co robić.Wstawał nowy zimowy dzień.
-Więc teraz mieszkasz w zamku.? KSIĄŻE.?-zaśmiałam się
-Na to wygląda-on rówież się zaśmiał
Weszliśmy do zamku.Nie było Victorii co było dziwne.Bella pewnie była u siebie.
-Ale gdzie będę spał.?-zapytał basior
-Jeszcze nie wiem pomyślę-rzekłam
-Teraz trzeba wybrać druchny i wszytkich-odrzekł uradowany Max
-Taaaaa trzeba-mówiłam i przytuliłam go
Jak dla mnie to był udany tydzień.Wilki szykujcię się na wesele.!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz