- W zamku - usłyszałam miły dla uszu głosik - a ja się tobą opiekuję.
Sora to jedna z moich ulubionych współlokatorek. Ale... muszę się zapytać Victorii i Etery co się dzieje. Dlaczego nagle potwór przyszedł? Chciałam wstać i im pomóc. Lecz gdy się lekko podniosłam zauwarzyłam że mam zbandarzowaną jedną z przednich łap.
-Lepiej się nie ruszaj - spojrzałam na waderę z zapytaniem w oczach - nieźle cię nafaszerowali środkami przeciwbólowymi ,strasznie wyłaś... A może dlatego żebyś spokojnie leżała...
No tak , pomyślałam. Na taki pomysł mogła wpaść tylko księżniczka Etera .
-Wiesz chociaż co się dzieje? - zapytałam Sorę - Nie ale...
-Co ale - przerwałam jej.
-Daj mi dojść do słowa - powiedziała lekko obrażona.
-Przepraszam - odpowiedziałam łagodnie.
-Wydaje mi się że szukają czegoś w bibliotece.
-Kurczę - byłam zdenerwowana. I naglę mnie olśniło. - Przyniosłabyś mi kartkę i napisałabyś tam kilka słów?
-Okej...
Treść liściku:
Co znalazłyście? Powiedzcie mi szybko.
B.
-Wiesz gdzie jest biblioteka?
-Tak , ale mi nie wolno się ruszać...
-Ci...Muszę się skoncentrować . Mów mi jak stąd dojść tam gdzie być może jest Victoria z księżniczką.
-No ... Na początku korytarzem w lewo , potem minąć kuchnię z jadalnią...
Całą drogę do biblioteki wyobrażałam sobie w głowie ... Popychając leciutkim wietrzykiem wiadomość którą chciałam przekazać dziewczyną...
<Victoria?> <Etera?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz