środa, 30 kwietnia 2014

Od Sammi C.D. Historii Azteka

- Zajmę czymś ojca Etery.- zadeklarował się Matt.- Przyjdźcie o 19:00 do tej komnaty.
Nie do końca spodobał mi się ten pomysł, ale większość się zgodziła. Poszłam się przyszykować.

~ 18:30~

Uczesałam włosy, pomalowałam usta, założyłam naszyjnik i wyszłam z jaskini. Przechodząc obok źródełka zobaczyłam Azteka parę metrów dalej. Nie był w najlepszym humorze.
- Teraz albo nigdy.- szepnęłam i podeszłam do niego.
Usiadłam blisko niego, ale on się trochę odsunął.
- Nie idziesz na imprezę?- zapytałam zalotnie.
- Nie. Mam szacunek do księżniczki.- odpowiedział patrząc się w wodę.
- Daj spokój. To tylko mała impreza. Rozerwiesz się trochę.
- Nie mam ochoty.
- Proszę?
Spojrzał się na mnie. Dopiero teraz zobaczył, że zrobiłam się na bóstwo.
- Chodźmy.- powiedział odgarniając mi włosy z twarzy.

~ w zamku ~

Weszliśmy do sali. Po podłodze latały balony, a w komnacie panował półmrok. Matt siedział przy stoliku oświetlonym na zielono. Tiana siedziała obok niego. Miałam wrażenie, że nie jest do końca trzeźwy. Na mój widok wstał.
- Witaj piękna.- jego głowa znalazła się dziwnie blisko mojej. Miał przekrwione oczy.
Potem zaczął paplać coś bez sensu. Tiana siedziała na kanapie popijając coś z kieliszka. Zauważyłam, że Aztek odszedł. Chciałam spławić Matta i poszukać Azteka, ale Tiana wyprzedziła mnie i pociągnęła Matta za sobą w stronę baru. Zaczęłam szukać Azteka wzrokiem. Tańczył z Mileną. On do niej na pewno nic nie czuje, ale i tak byłam zazdrosna. Podeszłam do nich.
- Odbijamy!- zawołałam odpychając Milenę.
Wpadła prosto w objęcia Nax'a. Uśmiechnęła się do niego i zaczęli tańczyć.
- Zaraz pójdę.- powiedział Aztek rozglądając się.
- Nie!- zawołałam, z on spojrzał się na mnie ze zdziwieniem.- To znaczy...zostań jeszcze chwilę.
- Chwilę.
Czułam, że tracę niepowtarzalną szansę.
- Wyschło mi w gardle od tego tańczenia.- skłamałam ciągnąc go do baru.
Przy barze spotkaliśmy Braila, Tianę i Matta. Brail popijał coś niebieskiego ze szklanki. Matt stał wtulony w Tianę i szeptał jej coś do ucha. Tiana śmiała się co chwilę. Zamówiłam najmocniejszy drink jaki przyszedł mi do głowy. Aztek nie patrzał co pije. Wypił jeszcze trochę. W końcu otworzył się i zaczął gadać. Ciągle o Aurze.
- Nie chcę o niej słuchać.- zaprotestowałam.
Przez chwilę patrzał się na mnie, ale potem wziął łyka tęczowego napoju i rozpoczął nową opowieść o tym jak pokonał wilczego rycerza. Nie mogłam tego dłużej wytrzymać. Zarzuciłam mu łapy na szyję i przycisnęłam moje usta do jego.

<Aztek?>

Od Azteka

Siedzieliśmy wszyscy na dziedzińcu : Ja,Milena,Kailo,Sammi,Matt,Nax,Brail oraz Tiana.
-Nudnoo tu...-zaprotestował Nax
Ojciec Etery był w tym czasie na polowaniu z Blue.
-A pozatym Mat dlaczego podrywasz Etere skoro nie nadajesz się na króla.?-zapytałem go
-Ta..? zaraz się przekonamy-rzekł Mat.
Basior zaprowadził nas do sali tronowej ponieważ w zamku nikogo nie było. Matt usiadł na tron Etery.
-Jakie to uczucie.?-zapytała go Tiana
-Idealne...-odpowiedział zamykając oczy
-Matt ty nie możesz.!-krzyneła na niego Milena
-Haha...-zaśmiał się-Roooobimy imprezę.!!

<Sammi.?> <Matt.?>

Od Etery C.D Historii Belli

-To świetny pomysł-odrzekła królowa Nessy
-Dobrze Nessy wejdźmy do sali obradowej-zaproponowałam
-Idealnie tam będzie cisza i spokój-podskoczyła Aura
-Nie Auro ,to jest rozmowa dla władzców-powiedziałam do wadery

-Ale księżniczko.!-krzykneła do mnie
-Auro,twoja księżniczka trzyma w łapach twój los-ciągneła Nessy
-Nie.! Ja jestem księżną.!-oburzyła się Aura
-Auro.!-podniosła na nią głos
Wadera spuściła ogon i powiedziała tylko krótkie:
"Przepraszam Pani"

<Bella.?> <Aura.?>

Od Belli C.D. Historii Etery

Weszliśmy do zamku i usiedliśmy w wygodnych aksamitnych fotelach które były przeznaczone dla bardzo ważnych gości.
Król opowiedział o wszystkim księżniczce dodając na zakończenie:
-Jak widzisz wojna wisi w powietrzu.
Pokiwał głową zastanawiając się nad czymś.
-Ale nie bójcie się - zaczęła Królowa Nessy - Razem damy radę. Mamy dla was małe prezenty. To takie jakby zabezpieczenie. Zrozumcie mnie to na wszelki wypadek. Mam nadzieję że wam się spodobają podarunki.
Królowa klasnęła w dłonie. Zobaczyłam poddanych niosących na szkarłatnych poduszkach bardzo starannie wykonaną broń. Były to sztylety i kilka Shuriken'ów. Broń była piękna, ze szczerego złota z wygraberowanym imieniem i jego znaczeniem.
-Nie możemy tego przyjąć - powiedziała Aura - To zbyt drogocenne.
- Nie chodzi o wartość - powiedziała królowa - Chodzi o to że są zaczarowane. Ukłoniłyśmy się.
- To może teraz porozmawiajmy na spokojnie? - zaproponowała Aura.

<Etera?> <Aura?>



wtorek, 29 kwietnia 2014

Zmaina wyglądu zamku

Chciała żeby wyglądał bardziej dostojnie ;D /Etera

Od Etery C.D Historii Max'a

-Wzruszyłeś mnie tym-przytuliłam go
Max najwyraźniej bardzo się cieszył z moich słów.Wyszliśmy na balkon.Ku naszym oczą ukazała się szóstka strażników i Fritz.Zbiegliśmy szybko na dziedziniec.
-Księżniczko-pokłonił się basior-Mam wiadomość od królowej Nessy
Wilk w pokłonie podał mi wiadomość.Razem z Max'em i moim tatą szybko ją przeczytaliśmy.
-Nie można dłużej siedzieć tak w zamku i nic nie robić-powiedziałam do basiorów-Ruszamy natychmiast
-Ale Etero co z Mroko.?-zapytał mój Ojciec
-Da rade tu liczą się losy całego królestwa-powiedziałam surowo-Zaopiekuj się Blue i królestwem a ja z Max'em.Draky i Olafem ruszymy na Syberię
Wilki  od razu dowiedziały się o moich zamiarach.Darky osiodłała konie które stały przed zamkiem.Pożegnałam się i ruszyliśmy.

~~~13.00~~~~
Dojechaliśmy do najbiedniejszej wioski mojego królestwa.Olaf wjechał szybko galopem przede mnie  i krzynął:
-Niech żyje księżniczka Etera.!
Wilki od razu pokłoniły się w nietypowy sposób trzymając jedną łapę na piersi i schylając głowy.Gdy zdjełam z głowy mój czarny kaptur od płaszcza wilki wstały i zaczeły wiwatować.Podbiegł do mnie szaman tej wioski.
-Witam o czcigodna pani czym zawdzięczamy tę wizytę.?-zapytał
-Jestem tu tylko przejazdem-odpowiedziałam oschle i spowrotem założyłam kaptur na głowę
-Musimy ruszać dalej-powiedział do szamana Max i ruszyliśmy  galopem z wioski.

~~~16.30~~~~
Dojechaliśmy do zamku królowej Nessy.Strażnicy odrazu mnie rozpoznali ponieważ kiedyś byłam tu częstym gościem.Peleryny od zbroii Olafa i Draky falowały na dosyć porywistym wietrze,Konie zostały odprowadzone do stajnii.Weszła do zamku i sali tronowej.
-Etera.!-podbiegła do mnie przytulając  Nessy
-Nessy. tak długo cię nie widziałam-zaśmiałam się
-Etera-krzyneły jednocześnie Aura i Bella przytulając mnie
-Na serio szybko ta wiadomość doszła-zdziwiła się Bella
-To zasługa Fritza-popatrzyłam na niego z uśmiechem
-Ehmm...może przejdziemy do tych ważniejszych rzeczy.?-zapytała Aura bawiąc się swoim diademem w łapach

<Aura.?> <Bella.?> <Max.?>



Od Max'a C.D Historii Etery

Także się zaśmiałem. Jej ojciec wyszedł
- Etero, muszę ci coś powiedzieć-Zacząłem. Czas powiedzieć prawdę
- Słucham-Odpowiedziała
- Znikam tylko dla tego, by chronić całe królestwo. Po tym gdy Blue się urodził złapał mnie lód Kralaków i powiedzieli, że jeśli nie będę robić co oni chcą zabiją całe króleswto, a ich armia jest 100 razy większa niż nasza. Więc w obronie królestwa, ciągle znikam i... i dalej wiesz... ale potym jak ty z Matte'm... się całowaliści... z żalu nie wykonałem pewnego zadania i dlatego po mnie przyszli, a teraz wkrótce będzie wojna. Nas jest za mało, ale wiem kto moze nam pomóc

<Etera?>



Od Aury C.D. Historii Belli Część 2

Po 2 godzinach jazdy przez bagna, lasy i stepy dotarliśmy nad jezioro. Tafla wody była błękitna, a woda zaskakująco czysta. Wjechaliśmy na most z białego drewna. Zobaczyłam parę dziwnych stworzeń morskich. Nagle Bella szturchnęła mnie i pokazała łapą w górę podniosłam oczy i aż otworzyłam buzię z zachwytu. Nad linią lasu wznosił się przepiękny pałac.
Prosto z mostu wjechaliśmy do lasu. Ścieżka pięła się stromo w górę. Po parunastu minutach wjechaliśmy do wioski. Zwolniliśmy do stępa. Ludzie uśmiechali się do nas, a na widok wadery w niebieskim płaszczu parę wilków zaczęło wiwatować.
- Niech żyje królowa Nessy!- krzyczeli.
Zobaczyłam chłopca bawiącego się ze szczeniakiem. Szczeniak odbiegł a chłopiec skoczył za nim i w locie zmienił się wilka. Podjechałam do naszej przewodniczki.
- W naszym królestwie mieszkają wilki i wilkokrwiści.- wyprzedziła moje pytanie wadera.- Nasza królowa jest wilkokrwista, a król to czysty wilk.
- Mają dzieci?- zapytałam z osobistych powodów.
- Nie.- powiedziała wadera dziwiąc się.
Wyjechaliśmy z wioski i ruszyliśmy galopem. Po chwili zza drzew wyłoniły się białe mury. Wjechaliśmy kłusem przez bramę. Wadera dała znak łapą strażnikom jadącym z nami, a ci skręcili konie i odjechali. Zatrzymaliśmy się przed stajnią, z której wyszedł przystojny wilkokrwisty.
- Zabierz je do stajni, daj jeść i pić.- wydała rozkaz wadera.
- Tak jest.- zmienił się w człowieka i zabrał Ospacę, Blanco i siwego ogiera wadery. 
Wilczyca zaprowadziła nas do głównego pałacu, który nazywała Dużym Zamkiem. Wprowadziła nas na salę tronową. Na końcu długiej sali znajdowało się ogromne okno z widokiem na góry. Rozglądałam się podziwiając ręcznie zdobione kolumny i posągi bogów. Wielu z nich nie znałam. Kiedy podeszliśmy zobaczyliśmy parę wilków grających w szachy. Od razu wzbudzili moje zaufanie.
- Znów wygrałaś.- uśmiechnął się wilk podnosząc filiżankę z herbatą.
- Panie, pani.- ukłoniła się wadera.
- Desto!- ucieszyła się królowa.- A to pewnie ci wilkokrwiści?
- Tak. Miała być dwójka, ale była ich trójka gdy ich znalazłam.
- Doskonale.- ucieszyła się dość młoda wadera w pięknej koronie.
- Witaj pani.- powiedziałam.- Jestem księżną watahy Wolf Blood Kingdom i przysyła mnie księżniczka 
Etera. Jej matka została porwana prze wilki.
- To Trojas.- stwierdził król.- Wojna wisi w powietrzu. A po co miałby porywać wilkokrwistą z tak odległego królestwa.
Opowiedziałam im wszystko o łowcach, porwaniu i o zainteresowaniu królowej mocą Belli.
- Według naszej kultury co tysiąc lat bogini Tajfa odradza się jako wilkokrwistna. Za każdym razem jest to inny żywioł. Według naszego kalendarza teraz pora na wiatr.
- Ale kiedyś moja moc nie była taka potężna.- zaprotestowała Bella.
- To pojawia się z wiekiem.- stwierdziła królowa.
- Łowcy bez wątpienia przyszli po ciebie, ale gdy zobaczyli jaką masz moc postanowili porwać przynętę.
- Wojna od dawna wisi w powietrzu. Trojas to tyran, który nie cofnie przed niczym. Ale jest już późno, a za wami długa droga idźcie spać.
Poszliśmy na górę i każdemu została przydzielona komnata. Moja była z balkonem z widokiem na jezioro z białym mostem, las i stepy. Wzięłam kąpiel i poszłam spać. Zasnęłam od razu. Obudziły mnie promienie słońca wpadające przez otwarte okno na balkonie. Na korytarzu spotkałam Bellę. Powiedziała, że była u Fritza, ale on spał jak zabity. Zeszłyśmy na śniadanie. Król i królowa już jedli. Nie było tam przepychu - parę półmisków z owocami, dzbanek mleka z miodem, pieczony zając w pomarańczach i dzisiejsze gazety. Usiadłam obok Belli i nalałam sobie filiżankę kawy. Do tego kawałek zająca i gazeta "Voxcy" z wilcza modelką na okładce. Przeczytałam jeden artykuł o modzie i odłożyłam pismo. Usłyszałam, że ktoś idzie. To była Desto, wadera, która nas tu dowiozła. Przywołała mnie do siebie.
- Tak?- zapytałam ją gdy oddaliłyśmy się od stołu.
- Mówiłam wam, że obserwujemy was od ataku Funów, odkąd pozostawiłyście tam klacz.- zaczęła królewska doradczynią jak się wczoraj dowiedziałam.
No tak, zupełnie zapomniałam o Clover.
- Dzięki adrenalinie dobiegła na tamta polanę.- ciągnęła.- To taktyka Funów. Jeden strzałów i ich ofiary zostają bez szans. Ale klacz przeżyła.
- Co? Jak to?- na wieść, że Clover żyje chciałam od razu polecieć do Belli.
- Żyje, ale nie jest z nią najlepiej. Trucizna była bardzo silna. Nasi szamani i weterynarze rokują dobrze, ale chciałabym abyś nic nie mówiła Belli.
- Dobrze.
- Kiedy klacz wyzdrowieje Bella o wszystkim się dowie, a w tedy...
Nie dokończyła. Ugryzła się w język i odeszła. Wróciłam na śniadanie. Fritz zajadał zająca popijając mlekiem z miodem.
- Postanowiliśmy, że ktoś musi powiadomić waszą księżniczkę.- powiedziała królowa.- Ty i Bella jesteście zbyt cenne. Więc postanowiliśmy, że Fritz pojedzie. 
- Wyruszą z tobą oczywiście strażnicy.- uspokoił go król.
W południe Fritz wyruszył z szóstką strażników. Najwcześniej jakieś wieści przyjdą za tydzień - jak zapewniłam nas Desto - więc postanowiłyśmy z Bellą pozwiedzać wioskę.

<Bella?> <Fritz?>

Od Etery

Stałam na balkonie mojej komnaty i patrzyłam się w horyzont.Może gdybym nie pokłóciłam się z Max'em porwanie by nie nastąpiło.
-Co się dzieje.?-usłyszałam głos za sobą
Odwróciłam się to był Max
-Nie nadaje się na księżniczkę-rzekłam smutno
-No coś ty.!-zaprzeczył mi-Ty masz ten wspaniały Królewski Ton i Gest żaden władzca nie ma tego co ty.
Uśmiechnełam się i Max mnie pocałował.
Nagle do komnaty wpadł mój ojciec
-Etero nie powinnaś ruszyć za Aurą i Bellą na Syberię-zapytał
-Powinnam ,ale Maroko jest od jakiegoś czasu trochę przeziębiony-rzekłam
-Księżniczko-pokłonił się przede mną Max-To będzie dla zaszczyt-uśmiechnoł się
Zaśmiałam się
<Max.?>

I wkońcu..?

Potwierdza słowa Selly  nikt nie pisze opowiadań. Nie dodaje bo nikt nie piszę.Jednym słowem "LUDZIE" po co dołanczać skoro nie piszecie.? Proszę o decyzje w tej sprawie / Etera

poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Od Aury C.D. Historii Belli Część 1

Zastanawiałam się nad tym co właśnie powiedziała Bella. Coś kojarzyłam z nimfami. Coś z mojego dzieciństwa, ale nie byłam pewna. Byłam tak wyczerpana fizycznie i psychicznie, że nie mogłam wierzyć swoim wspomnieniom.
- Idź już spać.- powiedziałam i zobaczyłam w oczach Belli rozczarowanie.- Wezmę pierwszą wartę.
- Nie!- zaprotestowała Bella.- Ja wezmę pierwszą wartę. Śpię cały dzień, a ty na pewno jesteś zmęczona.
To prawda. Byłam okropnie zmęczona. Ledwo trzymałam się na nogach. Fritz poszedł po drewno żeby dołożyć do dogasającego ogniska. Kiedy wrócił nie pytał nas nawet o zdanie tylko kazał iść spać i sam wziął pierwszą wartę.

~ rano ~

Obudziłam się rano obok Belli. Fritz siodłał konie. Rozbawiło mnie gdy chciał osiodła Ospacę, a ta ugryzła go w rękę. Wstałam i przykryłam Bellę.
- Powinnaś ją zaszczepić na wściekliznę.- mruknął Fritz masując ramię.
Podeszłam do nich i poklepałam Ospacę po szyi.
- Patrz.- powiedziałam pewnie i poprawiłam siodło.
Podciągnęłam popręg, a klacz nawet nie drgnęła. Bela obudziła się i usiadła przy ognisku. Zaburczało jej w brzuchu. Uśmiechnęła się do niej.
- Zostańcie tu, a ja coś upoluję.- oświadczyłam i pobiegłam do lasu.
Upolowałam dwa bażanty. Zjedliśmy śniadanie i ruszyliśmy. Bella jechała ze mną. Około południa dotarliśmy na kolejny step. Nagle Fritz zatrzymał nas ruchem łapy. Ospaca podniosła głowę i wbiła wzrok w punkt na skraju lasu. Na początku nic nie widziałam po chwili z lasu wyjechała wilczyca w niebieskim płaszczu na siwym koniu.
- Może być ich więcej.- ostrzegł nas Fritz.
W wilczej kulturze niebieski oznaczał pokojowe nastawienie do wilkokrwistych. Może to tylko zbieg okoliczności? Popędziła Ospacę do galopu. Fritz niechętnie ruszył za nami wyciągając miecz. Podjechaliśmy do wadery, która okazała się dosyć młoda.
- Mówisz po naszemu?- zapytałam specjalnie odkrywając łuk spod płaszcza. Wadera nawet na niego nie spojrzała.
- Znam wasz język.- oświadczyła z dumą, ale bez pychy.- Moja królowa was obserwuje od waszego spotkania z Funami.
- Funami?- powtórzyła Bella.
- Prymitywne plemię. To pół kojoty, pół lisy. Świetnie walczą i znają się na koniach jak nikt. Gdyby nie wasze konie zostalibyście ich kolacją.
- Co?!- Fritz wreszcie się odezwał.
- Oni zjedzą wszystko co się rusza.- dodała z kamienną twarzą wadera.- Musimy już jechać królowa na was czeka.
Wymieniliśmy spojrzenia z Fritzem i ruszyliśmy za waderą w las.

Już niedługo część 2 ;)

niedziela, 27 kwietnia 2014

Halo?

Hej! Widzę małą aktywność pisania opowiadań. I nie ma tłumaczenia "nikt mnie nie wyznaczył do dokończenia jego opowiadania". Nie wiem czy to Wy nie piszecie, czy Demonaa nie ma czasu publikować. Jak wysłaliście opowiadanie do jednej adminki i musicie długo czekać na jego opublikowanie skopiujcie je i wyślijcie do tej drugiej. Po to jesteśmy dwie ;)/Aura

sobota, 26 kwietnia 2014

Od Tiany

Dzień zaczął się okropnie.Gdy wyszłam z rana nad wodopój od razu rozpętała się burza. Jak poszłam na polowanie do lasu nie zobaczyłam ani jednego zwierzęcia. Gdy się uspokoiło wyszłam na łąkę. Nagle gdy się odwróciłam, zobaczyłam zobaczyłam dziwnego wilka, który zaczął mnie gonić. Zanim się spostrzegłam wpadłam do wodopoju, a przede mną płynął nieznany wilk wody. Podpłynął i przyczepił mi magiczną rozgwiazdę, która pozwoliła swobodnie oddychać pod wodą. Na szczęście udało mi się uciec. Gdy wyszłam z wody byłam całkowicie sucha, a rozgwiazda zamieniła się w naszyjnik.
https://lh3.ggpht.com/-OL_o0f6XwNWNvR6ADvXR45kqqyY3Ekfk8mRknBAXni1M5wqsuQyKFWMo3K3Ti237ILe=s85
<Etera>

piątek, 25 kwietnia 2014

Od Belli C.D. Historii Aury

Spałam lecz poczułąm jakieś szturnięcie. Od razu podskoczyłam i zaczęłam warczeć na postać stojącą na przeciw mnie. 
-Spokojnie Bella - powiedziała Aura - To tylko Fritz, jeden z łowców.
-Tylko ja - odezwał się basior - wielkie dzięki .
Miało to być chyba śmieszne ale mi nie było do śmiechu. Usiedliśmy przy ognisku który rozpaliła moja towarzyszka.
-Więc przysłała cię Etera - powiedziałam.
-Tak -zaczął - żeby wam pomóc w odnalezieniu jej matki.
Taa, napewno- pomyślałam- Dodatkowa ochrona, ale to nie moja decyzja. Wszyscy usypialiśy.
Nagle w oddali usłyszałam szelest. Wędrowałam przez pięć minut. Nagle w oddali zauważyłam małą postać.
Przeypominała calineczkę. Była mała i świecąca, tak jagby z mgły która zmieszała się ze złotym pyłkiem.
- Jestem Amalteja - odparło stworzonko - Jestem nimfą .
Byłam trochę przestraszona.
- Czeka cię jeszcze dużo przygód...Razem z twoimi przyjaciółmi, ale i w miłości będzie u ciebie dużo cierpienia. Ale w końcu zaznasz spokoju . Dam ci coś . Użyjesz tego tylko w razie potrzeby. A napewno ci się przyda... Proszę.
Nie zdążyłam odpowiedzieć gdy Nimfa znikła. Na ziemi leżał tylko zdobiony gwizdek.

Wróciłam do moich przyjaciół. Aura nie spała i powiedziałą:
-Gdzie ty byłaś ?! Bałam się że coś się stało. A co to - spojrzała na podarunek.
- To od... Nimfy - powiedziałam. Spojrzała na mnie jak na głupią, więc opowiedziałam jej o całej historii.

<Aura?> <Fritz?>




Od Aury C.D. Historii Belli

Bella była zmęczona psychicznie i fizycznie. Ospaca też nie mogła biec w nieskończoność w dodatku z dwoma wilkami na grzbiecie. Zatrzymałam ją i zeskoczyłam na ziemię. Bella osunęła się na szyję klaczy i zasnęła. Poklepałam Ospacę po łopatce i pociągnęłam za wodze. Ruszyła niechętnie.
- Długo tak nie pociągniesz, co mała?- zapytałam, gdy zatrzymała się po raz kolejny.
Zdjęłam płaszcz i rozłożyłam go na trawie. Ściągnęłam śpiącą Bellę z konia i położyłam na płaszczu. Potem rozsiodłałam Ospacę i poszłam nazbierać suchych gałązek. Zbierając łatwopalną odmianę mchu zastanawiałam się co się dzieje w naszej watasze. Ciekawiło mnie czy Fritz nadal szuka łowców. Nagle usłyszałam tętent kopyt. Schyliłam się. Po chwili wychyliłam się i zobaczyłam wilka na bułanym koniu. Jechał w kierunku, w którym zostawiła Oscapę i Bellę. Rzuciłam gałązki i pobiegłam za nim. Nie miałam przy sobie łuku - tylko mały sztylet z zatrutym ostrzem. Zatrzymałam się na chwilę. Koń gdzieś się zatrzymał. Ruszyłam prosto do obozu. Zatrzymałam się w krzakach parę metrów od Belli. Wilk był do mnie odwrócony tyłem. Zeskoczył z konia i podszedł do Belli. Oscapa tylko parsknęła. Wyskoczyłam z krzaków. Wilk w płaszczu odwrócił się. Zobaczyłam Fritza.

<Bella?> <Fritz?>

Od Belli C.D. Historii Aur

-Wstawaj Clover - nie dawałam za wygraną. - No dalej!
-Bella - powiedziała Aura - Spójrz , Clover ma wbitą lotkę w nogę.
-Trzeba ją wyciągnąć... Pomożesz mi?
Z rany Clover ciekła czerwono- złota krew.
- Och... Kochana znam się na tym trochę, próbując ją wyciągnąć ona bardziej... cierpi.
Spojrzałam na nią, ona tylko pokręciła głową. Wiedziałam że my już jej nie uratujemy. Przytuliłam się do niej. Nie cierpiała bardzo, mięło jakieś pół godziny i nie słyszałam jej cichego oddechu.
-Ruszajmy dalej - powiedziałam nie dając po sobie poznać jak bardzo zabolała mnie strata klaczy.
Jechałyśmy razem na Oscapie. Dotarłyśmy nad rzeczkę. Była krystaliczna. Tak czysta że wyraźnie było widać jej dno.
-Słyszałam że niektóre wody są bardzo czyste dlatego że kąpały się w niej Nimfy - Aura uśmiechnęła się.
Przepłynęłyśmy rzeczkę, wydostając się przy okazji z lasu. Było coraz zimnej.
-Musimy zbadać te tereny - powiedziała moja towarzyszka.
-Pamiętaj, że nigdzie nie jesteśmy bezpieczne - odparłam.


<Aura?>

Nowa Wadera!

Powitajmy Tianę!

czwartek, 24 kwietnia 2014

Od Aury C.D. Historii Belli

Jechałyśmy galopem przez świerkowy, ponury las. Clover oddychała coraz ciężej, więc zwolniłyśmy do stępa.
- Nie rozumiem dlaczego Etera wysyła cię parę dni po ślubie na tak niebezpieczną misję.- oburzyła się Bella.
Chciałam ją uspokoić, ale usłyszałam dziwny dźwięk. Uciszyłam Bellę ruchem łapy. Drzewa milczały. Ten las od początku nie budził mojego zaufania. Wjechałyśmy już na Bezpańskie Stepy zamieszkane przez różne plemiona. Klimat ochładzał się już, a w paru miejscach widziałam śnieg. Ospaca zarżała cicho i zaczęła się cofać w kierunku Clover.
- Spokój!- poklepałam ją po łopatce.
Nagle Ospaca ruszyła cwałem przed siebie rżąc głośno. Nie próbowałam nawet jej zatrzymywać. Odwróciłam się tylko żeby zobaczyć czy Bella nadal jest za mną. Clover po chwili też zarżała i ruszyła za mną. Puściłam wodze luźno i przygotowałam łuk i strzałę:
grafika
Clover dobiegła do nas. Bella wyciągnęła swój sztylet:

Nikogo nie widziałam, ale było słychać o wiele więcej niż dwa konie. Po paru minutach szalonego cwału wyjechałyśmy z lasu na ogromny step. Jakieś 30 metrów od skraju lasu zawróciłam Ospacę. W lesie znikały zady siwych, chudych koni z sylwetkami łowców uzbrojonych w oszczepy na grzbietach.
- Czemu nie gonili nas dalej?- zapytała Bella łapiąc oddech.
- Boją się słońca.- powiedziałam obserwując znikających jeźdźców.
- To były wilki czy wilkokrwiści?
- Wydaje mi się, że ani jedno ani drugie.
Wtedy Clover położyła się z Bellą na grzbiecie.
- Wstawaj!- krzyknęła Bella ciągnąc za wodze.
Ale klacz miała przymknięte oczy i miałam wrażenie, że nas nie słyszy. Nagle zobaczyłam małą strzałkę z białą lotką wbitą w lewą przednią nogę Clover.

<Bella?>

wtorek, 22 kwietnia 2014

Od Mileny C.D. Historii Darky




- Darky! - krzyknęłam i przytuliłam się do niej - to moja ciocia Amber i wujek Marco . Pamiętasz ?
Wadera zamyśliła się i rzekła.
-Tak . To przecież tutaj bawiłyśmy sie gdy byłyśy małe.
Ciocia Amber podeszła do nas i oddała złote monety Darky.
- Przecież jesteśmy prawie jak rodzina. No, zapraszam na śniadanie.
Weszłam z Darky do małej wiejskiej chatki. Było tam swojsko a zarazem przytulnie.



Zjedliśmy smaczne syte śniadanie, które składało się głównie z mlecznych wyrobów pani domu i wędlin wuja Marco.
Wyszłam z Darky na ganek.
- Przyjeżdzam tu na Bakecie gdy mam wolne - powiedziałam. Spędzałam tu dużo czasu odkąd pamiętam .
- Może przejdziemy się do Camelotu ? - zaproponowałąm. Camelot, tak ten zamek nawywali miejscowi, to ruiny zamku który podbili Syberyjczycy.
- Dobrze - Darky uśmiechnęła się.

<Darky?>




Od Darky

Miałam wolne.Jechałam na Sonii do położonej niedaleko małej wsi.Musiałam kupić nowy Czaprak dla Sonii ponieważ ten stary był już zniszczony. Gdy już dojechałam do wsi przywiązałam moją klacz do słupka dla koni i podeszłam do pierwszego straganu.

-Dzień dobry-powiedziałam
-Witam-odpowiedziała lekko siwa wilczyca
-Macie czapraki.?-zapytałam grzecznie
-Tak-rzekła-Został tylko czarny i granatowy-powiedziała podając mi obydwa czapraki
-Hmm granatowy może być na mojego konia za duży,wezmę czarny-zaśmiałm się
-Oczywiście-odpowiedziała przyglądając mi się uważnie
-To ile płacę.?-zapytałam
-20 monet-ciągneła patrząc się cały czas na mnie
Położyłam monety na straganie i już miałam odjeżdżać gdy z chaty za straganem wybiegł stary wilk
-Amber.!-krzyknął basior do wadery-Czy ty nie widzisz że to nasza Draky.!
Odwróciłam się.Nagle zobaczyłam Milenę na Baskecie

<Milena.?>

poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Przypominam.!

Przypominam ,że opowiadania należy pisać przynajmiej raz na dwa tygodnie.Jeśli ktoś nie będzie aktywny więcej niż miesąc zostanie usunięty. Mam nadzieje że jeśli tak będzie nie będziecie mieli pretensji tak jak Sznaucerka ;) / Etera

Od Belli C.D Historii Aury

Syberia, pomyślałam . Musi być tam strasznie zimno. Spojrzałam na Aurę.
Ona też nie była szczęśliwa tym wyjazdem. Nie dziwię jej się. Ciężko przeżywała w głębi duszy rozstanie z Aztekiem.
- Hmm. Czy ty wogóle rozmawiałaś z matką Etery? - zapytała.
- No tak jakby...- odpowiedziałam.
- To dlaczego nie powiedziałaś?! To może być ważny szczegół! - krzyknęła- Przepraszam Bella ja poprostu...
- Nic nieszkodzi. Rozmawiałyśmy o prezencie. Tylko...
Spojrzałam w wielkie oczy Aury, które spoglądały w moim kierunku.
- Co... - była zaciekawiona.
- Chodzi o to, że na pierścionku wygraberowane jest kilka słów, sama zobacz.
Wyjęłam pierścionek z sakiewki w której był zapas złotych monet.
- Davina Korii - powąchała błyskotkę - Hmm. Korii to popularne nazwisko w Syberii. Wydaje mi się, że to chodzi o Ciebie. Słyszałaś co powiedział ojciec Etery, jeżeli to ty ... To jesteś w niebezpieczeństwie.
- Przestań - spojrzałam na nią - Wiem, wiem. Patrzała się na mnie ale przecież to normalne, no może troszeczkę więcej... ugh. Ale przecież ja znam swoją moc.
Znajdowałyśmy się przy stajni . Ustałam naprzeciwko niej.
- Patrz...
Wiatr zaczął wiać. Skupiałam się tylko na moim żywiole. Próbowałam przestać, ale mi się nie udawało. Czułam że za chwilę wicher który stworzyłam zrobi straszną szkodę. Nie mogłam wyjść z 'transu'.
- Bella - krzyczała Aura - Przestań! Bella!
Zaczęła mną trząść. Podziałało.
- Ja... - starałam wytłumaczyć się ciężko dysząc - To niemożliwe. Ja niemogłam... To... Jedźmy już.
- Ale - Aura zaczęła. Ja tylko pokręciłam głową, nie wiedziałam o co chodzi. Wsiadłam na Clover, a Aura na Ospace. Wyruszyłyśmy cel -Northgate.

< Aura?>

Od Aury C.D. Historii Belli

Rodzice Etery wybrali się na spacer nad źródło. Aztek chciał już wracać do komnaty.
- Zaraz przyjdę.- powiedziałam całując go.
Odwrócił się i odszedł. Weszłam do gabinetu Etery. Mieścił się w wieży. Jedna ściana była przeszklona. Etera stała tyłem do drzwi patrząc na zachodzące słońce przez szybę. Chrząknęłam.
- Och, to ty Auro.- powiedziała odwracając się.- Czyżby prezent się nie podobał?
- Podoba! Ale muszę powiedzieć ci o czymś. O czymś bardzo poważnym.- powiedziałam. Dostałam na święta złoty medalik z zieloną perełką w środku. Nosiłam go przy sobie. Wzmacniał moją moc.
- O co chodzi?- spytała poważniej Etera.
- Razem z Fritzem ustaliliśmy, że na terenie watahy byli łowcy wilków.
- Nasza armia jest potężna! A oni łączą się w oddziały po 2-3 łowców.
- Ale...to nie są...to nie są wilkokrwiści.
- Co?!
Wtedy do komnaty wpadł Olaf.
- Pani!- krzyczał.- Twoją matkę porwano!
Etera pobladła. Podsunęłam jej krzesło.
- Olaf zawołaj Milenę, Max'a, ojca Etery i Bellę.- krzyknęłam.- Szybko!
- A Matt?
Spojrzałam się na niego. Zrozumiał. Odwrócił się na łapie i odbiegł. Po 10 minutach siedzieliśmy w gabinecie. Milena zaparzyła Eterze i jej ojcu herbatę uspokajającą.
- To łowcy.- zaczęłam, bo Etera uspokoiła się, ale nie była w stanie ustać na nogach.- Łowcy wilków. Nie wilkokrwiści.
Wszyscy otworzyli szerzej oczy.
- Jak to?- zapytał Max trzymając Eterę za łapę.- Oni żyją na Syberii. A właściwie skąd to możesz wiedzieć?
- Ja...pochodzę z tamtych stron.- powiedziałam.- Moja matka była wilkiem, a mój ojciec wilkokrwisty.
- To nie możliwe.- wyszeptał ojciec Etery wstając.- Niemożliwe! Jakim cudem zmieniasz się w człowieka?
- Mam siostrę...miałam. Ona nie umiała się zmieniać. Ja umiałam, ale nie panowałam nad tym. Byłam od nich drobniejsza. Dla wilczej watahy liczy się tylko siła mięśni. Nie rozwijałam się jak wilk, więc porzucili mnie. Znalazł mnie wilkokrwisty. Nauczył nad tym panować.
- Wróćmy do porwania matki Etery.- zaproponował Max.
- Mówiła, że jakaś wadera z waszej watahy jest w niebezpieczeństwie. Że ma wielką moc, ale nie wie o tym.- powiedział ojciec Etery przyglądając mi się.
Bella zaczęła przestępować z łapy na łapę.
- To na ciebie ciągle patrzała.- powiedziałam podchodząc do niej.
- To na pewno nie chodzi o mnie!- zapierała się Bella.- Ja znam swoje moce!
- Dość!- Etera doszłą do siebie.- Auro wiesz gdzie ją zabrali?
- Mniej więcej. Ale w wypadku bitwy nie mamy szans. Wilki są silne i dwa razy większe od nas.
- Jedź tam z Bellą.- zadecydowała księżniczka.- Spróbujcie dowiedzieć się o co im chodzi.
Spojrzałyśmy na siebie z Bellą.
- No to jedziemy to Northgate.- uśmiechnęłam się ponuro.

Od Belli

Nadeszły Święta WilczejNocy. Cała wataha siedziała przy królewskim stole i zajadała się smakołykami przygotownymi przez królewską kuchnię i cukierników. Młoda para siedziała przytulona do siebie. Nadal gościli u nas rodzice Etery. Wydawało mi się że jej mama . Prawowita królowa. Cały czas mi się przypatrywała. Etera zaczęła coroczne przemówienie.
- Znowu cała wataha jest razem. Żadnych wojen, jest pokój na całym świecie. My cieszymy się szczęściem innych - tu spojrzałą na Aurę i Azteka- więc proszę w tym wielkim dniu. Bądźcie wszyscy szczęśliwi. Dziękuję. Wesołych świąt.
Wszyscy dostali drobne podarunki od Hierarhi.
Ja dostałam brazoletke z niebieskim i białym brylantem.

A w środku napis Always&Forever Davina Kori.
Ciekawe do kogo prędzej należał ten pierścień. Śniadanie zakończyło się 'toastem'. Wszyscy wyszliśmy z zamku . Obok mnie przeszła matkla Etery.
- Podobał ci się podarunek?- zapytała. Ja ukłoniłam sie szybko.
- Tak pani, jest piękny - odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
Królowa to bardzo piękna wadera. Jej piękne złote oczy podkreślają jej urodę. Odeszła w stronę swojego męża. Wyglądali dostojnie. Dzień upłynął spokojnie i miło, spędziliśmy go na wspólnych pogawędkach.

<Dokończy ktoś opowiadanie na temat lanego poniedziałku ?;D>

niedziela, 20 kwietnia 2014

Dobry pomysł?

Witam wszystkich. Pewnie większość z was zauważyła, że nie ma żadnych zasad w naszej watasze dotyczących wieku. Na przykład jeden wilk ma 3 wilcze i 19 ludzkich, a drugi 5 wilczych i 17 ludzkich. Tak więc myślałam sobie dzisiaj o tym i mam parę propozycji:


  • Co 2 tygodnie wilki będą się starzeć o 0,5 roku wilczego;
  • 1 rok wilczy to 8 lat ludzkich (lub 7 w zależności ja zdecyduje Demonaa)


To są oczywiście tylko SUGESTIE, a nie wprowadzone zmiany ;) Piszcie do mnie [Selly] lub do Etery [Demonaa] co o tym myślicie./Aura

sobota, 19 kwietnia 2014

Od Aury

W dniu gdy Etera ogłosiła, że zostałam księżną Aztek mi się oświadczył. Byłam taka szczęśliwa. Chcieliśmy się pobrać jeszcze przed Wilcząnocą. Bella zorganizowała wszystko w ekspresowym tempie. Sala balowa została przyozdobiona białymi różami i niebieskimi dzwonkami. Chciałam, aby Etera przyszła w sukni, którą dostała od Maheeda, ale powiedział, że to moje przyjęcie, a poza tym Matt nie będzie zadowolony. Moja suknia byłą piękna:


Mówiłam Belli żeby nie przesadzał z tortem, ale świeżo upieczona beta nie posłuchała mnie:


Uroczystość była krótka i przyjemna. Potem zatańczyliśmy jeden przyzwoity taniec. W końcu doszło do tego co było nieuniknione - Matt i Fritz przejęli kontrolę na zabawą. Wszyscy bawili się do rana.

~ następnego dnia przy śniadaniu ~

Zjedliśmy śniadanie o 12:15. Ja, Etera i Bella. Reszta wilków spała.
- Gdzie zamierzacie się wybrać na miesiąc miodowy?- zapytała Etaera nakładając sobie kolejną śliwkę w cynamonie.
- Myśleliśmy nad Zatoką Calta.- powiedziałam nalewając sobie herbaty.- Ale Aztek chce wyjechać dopiero po świętach Wilczejnocy.
Przypomniało mi się jak parę dni wcześniej razem z Fritzem ustaliliśmy, że na terenie Wolf Blood jest łowca wilków. Dwóch łowców wilków.Tamtej nocy z krzaków wyskoczył mały bażant, ale od tego czasu nie widziałam się z Fritzem. Znika na całe dnie w lesie. Pewnie tropi łowców. Dziś po śniadaniu powiem o wszystkim Eterze. Z Fritzem lub bez niego.

<Etera?> <Fritz?>

Podziękowania

Chciałabym serdecznie podziękować wszystkim, którzy na mnie oddali swój głos oraz przypomnieć, że do mnie też MOŻNA PISAĆ OPOWIADANIA. Jeszcze raz wszystkim dziękuję./ Aura

piątek, 18 kwietnia 2014

Wyniki Głosowania.!

Ogromne Gratulacje.!
Nową Księżną zostaje Aura a Betą Bella. Te dwa wilki proszę o przysłanie mi na howrse swojego gmaila w celu udostępnienia publikowania postów na blogu które zostaną przez was napisane.Koronacji nie będzie ponieważ za dużo z tym roboty,ale postaram się o coś innego. Wszystkie wilki katrinki. i Sznaucerki zostaną usunięte z bloga oraz proszę o usunięcie z prezentacji banerów o ankiecie.

Jeszcze raz gratuluje
Księżniczka Etera

czwartek, 17 kwietnia 2014

Głosowanie.!

Uwaga głosowanie trwa dzisiaj do godziny 23:00

Demonaa

Od Aury C.D. Historii Nax'a

Weszliśmy do zamku - ja i Nax, bo Aztek został z końmi. Drzwi do sali tronowej były uchylone. Zajrzałam przez szparę. Etera, Max, Blue i rodzice Etery pili herbatę. Rozmawiali. Max bawił się łyżeczką od herbaty, ojciec Etery pokazywał Blue swoje medale, a Etera kłóciła się o coś z matką. Nagle przez boczne drzwi wszedł Matt. Max zrzucił łyżeczkę na podłogę.
- A to kto?- zawołała matka Etery zdejmując okulary ozdabiane szmaragdami.
- To jest...eee...mój...tak jakby...- jąkała się Etera z trudem utrzymując filiżankę w drżącej łapie.
- Kochanek.- powiedział Max i wstał. Szedł w stronę drzwi, za którymi chowałam się z Nax'em. Otworzył drzwi i wpadł na mnie.
- Aura?- zdziwił się podnosząc mnie.- Wszystko widziałaś?
- Ja tylko...- było mi wstyd.
- Ufamy ci z Eterą, ale co cię tu sprowadza?
Nax opowiedział mu o owcy, a ja o moich ustaleniach.
- Ufam ci, ale ktoś jeszcze musi to potwierdzić.- powiedział Max.
Nax spojrzał na mnie pytająco.
- Fritz.- odpowiedziałam mu na głos.
Max poszedł do swojej komnaty, a ja z Naxem i Aztekiem ruszyliśmy do jaskini Fritza.

~ u Fritza ~

Weszłam do dusznej jaskini. W jeziorku siedział Fritz z Sammi. Gdy mnie zobaczyła zaczęła się tłumaczyć, ale jej nie słuchałam.
- Jesteś mi potrzebny.- powiedziałam patrząc na Sammi.
- Aztek ci nie wystarcza?- zaśmiał się.
Spojrzałam na niego. Spoważniał.
- Daj mi chwilę.- powiedział i zanurzył się.

~ w lesie ~

Fritz spoważniał gdy tylko wjechaliśmy do lasu. Aztek i Nax zostali.
- To jakaś nowa technika podrywu?- zapytałam skręcając Ospacę.
- Nie, po prostu jeśli chodzi o dobro watahy to nie ma tu miejsca dla zabójczo przystojnego imprezowicza.- powiedział skręcając za mną.
Uśmiechnęłam się. Dojechaliśmy na polanę.
- Mamy mało czasu.- powiedziałam zsiadając z mojej klaczy. Spojrzałam w niebo.- Padliną zaczynają się interesować sępy.
Fritz zaczął węszyć.
- Wadera...basior...rodzeństwo.- wymieniał.- Łowcy wilków.
Fritz zatrzymał się i spojrzał na mnie. Dobrze wiedziałam o co mu chodzi.
- Nie mówiłaś, że...
- Nie byłam pewna.
- Etera musi się dowiedzieć.
- Jesteś pewny?
- Auro nie oszukuj się! To nie byli wilkokrwiści!
Nagle w krzakach obok coś mruknęło i się poruszyło. Fritz podbiegł do mnie. Konie zaczęły wariować.

<Fritz?>

Od Nax'a C.D. Historii Azteka

Podjechaliśmy ostrożnie do martwej owcy. Mimo rozszarpanego brzucha miała przymrużone oczy i cicho dyszała. Zeskoczyłem z Dokhala i skróciłem jej cierpienie.
- To robota wilka.- stwierdził Aztek oglądając rany na ciele zwierzęcia.
- Ale to żaden z naszych.- powiedziałem wycierając łapy od krwi.- Czuję tu intensywny zapach, ale to nie był nikt od nas.
- Basior i wadera.- Aztek obwąchał trawę dookoła owcy.- Umiem tylko to stwierdzić. Trzeba sprowadzić kogoś kto się na tym zna. Wsiedliśmy na konie i pogalopowaliśmy na główny plac watahy. Była tam Aura.
- Jest zwiadowcą.- powiedział Aztek wskazując waderę.- Na pewno zdziała więcej niż my.
Podjechaliśmy do niej. Aztek pocałował ją w policzek i opowiedział wszystko. Ze szczegółami. Słuchała niewzruszona, gdy Aztek opisywał rany na ciele owcy.
- To byli łowcy.- stwierdziła.- Łowcy wilków.
- To znaczy?- zapytałem.
- To znaczy, że nie są tu przypadkowo i nie chodziło im o tę owcę. Chodziło im o kogoś z nas. Zabierzcie mnie tam. Aztek posadził ją na siodło i wskoczył na nie. Sid nie był do końca zadowolony. Pognaliśmy na polanę. Po chwili znów staliśmy nad martwą owcą. Aura uważnie obejrzała wszystkie rany. Obwąchała cały teren.
- Wadera 4 lata i basior około 3. Rodzeństwo.- wymieniała.- Trzeba powiadomić Eterę.

<Aura?>



Od Azteka

Postanowiłem się nie wtrącać w ich problemy.Osiodłałem Sida i ruszyłem w stronę łąki.

~Na łące~

Nie widziałem nigdzie misia Joe więc nie siadałem z Sida. Jesienią ta łąka była piękniejsza niż wiosną czy latem. Sid patrzył się przed siebie i czegoś nasłuchiwał.

-Czego szukasz.?-szepnąłem do niego
Wałach skręcił uszy w moją stronę. Nagle na drugiej stronie łąki zobaczyłem Nax'a na jego ogierze Dokhal'u.
Nax na koniu przygalopował do mnie.
-Co cię tu sprowadza.?-zaśmiałem się sucho
-Byłem na przejażdżcę,ale Dokhal skręcił i przyprowadził mnie tutaj-rzekł Nax
-No właśnie-zaśmiałem się-Od kiedy tu jestem Sid patrzy się przed siebie i się nie rusza
-Patrz.!-szepnął Nax-Tam leży zabita owca

<Nax.?>




środa, 16 kwietnia 2014

Od Belli C.D Historii Matt'a

- Możemy zatwierdzić pomysł. Ale w całkiem innym stylu. Oficjalnym. Etera musi napisać zaproszenie. I ty.
Spojrzałam na Matt'a.
- Nie mów doniej Vikusia.
Zaczął coś mamrotać pod nosem. Niesłuchałam go. Pobiegłam do Etery ale nie było jej w komnacie. Zauważyłam Blue kręcącego się koło zamku.
- Hej - krzyknęłam.
- Witaj ciociu - powiedział syn Etery. Dziwnie czułam się w sytuacji gdy ktoś zwracał się do mnie 'ciociu'.
- Gdzie mama? - zapytałam.
- Poszła... ty wiesz dlaczego taty tak często nie ma . Ona poszła z nim najpewniej porozmawiać. Ja sam nie wiem...
Przytuliłam się do niego.
- Musisz być dzielny - szepnęłam mu na ucho, dodając mu otuchy .
Uśmiechnął się i pobiegł na lekcję jazdy konnej.
Ciekawe gdzie jest Etera i Max.
< Ktokolwiek?>




Od Matta C.D Historii Belli


- Wiesz , jeszcze tego nam brakowało nie masz nic innego do roboty ? - wtrącił się Kalio
- A co... nie musisz przychodzic, z resztą to nie twoje słowo się tylko liczy - odpowiedziałem wieszając dalej ulotki
Byliśmy już blisko Belli
- Co za okropny ,pomysł ! Chyba się nie zgadzacie ? - dalej mówił Kalio
Wataha czekała na moje przedstawienie planu,
- Więc tak... Kto by nie lubił naszej Vikusi ? No bo to taka wspaniała wadera , i sie z nami żegna ! Pomyśli sobie jeszcze że nam nie zależy , a przecież oto nam chodzi ! - mówiłem z premedytacją
Wataha po chwili odpowiedziała :

: <Etera> <Bella> <Kalio><Aura><Brail> ?

Od Aury C.D. Historii Belli

Kailo ledwo szedł. Dopiero teraz uświadomiłam sobie w jakim jest stanie. Matt nie widział go - był zajęty rozwieszaniem ulotek. Kailo potknął się o korzeń i upadł.
- Ooo!- krzyknął Matt, udając żal.- Kto to przyszedł? Pan Wielki Wojownik!
- Chciałem ci wytłumaczyć wszystko, ale widzę, że i tak nie zrozumiesz!- warknął Kailo próbując się podnieść.
Matt warknął, ale wtedy zjawiła się Victoria.
- Co to ma być?!- wrzeszczała pokazując Mattowi pogniecioną ulotkę.
- Czyżby wielka księżna nie potrafiła czytać?- zaśmiał się Matt.
- Jak śmiesz!- syknęła Vcki i szarpnęła Mattem.
Nie zrobiło to jednak na nim dużego wrażenia. Przytrzymał ją bez większego wysiłku.
- Już niedługo to ja zostanę królem, a ty będziesz sprzątać moją komnatę w pałacu.- wyrecytował Matt.
Nagle z pomiędzy drzew wyłonił się Brail.
- Puść ją!- zawołał.- Potężny Matt mierzy się z waderami?
Matt odepchnął Victorię i podszedł do Braila.
- Mogę się zmierzyć z tobą.- powiedział Matt.- Zgaduję, że umiejętnościami jej dorównasz?
Zaczęli na siebie warczeć. Bałam się, że skończy się tak jak ostatnio, albo gorzej. Wtedy Bella wstała i weszła między nich.
- Dosyć!- krzyknęła.

<Victoria? Bella? Kailo? Matt? Brail? >



wtorek, 15 kwietnia 2014

Od Belli C.D Historii Brail'a

Szłam właśnie z Aurą w stronę jaskini gdy usłyszałyśmy wycie.
- Jeju ktoś chyba wpadł w przepaść - szepnęła Aura.
Podeszłyśmy do miejsca z którego odchodził odgłos. Spojrzałyśmy w dół i rozpoznałyśmy tam Brail'a.
- O nie...To może ja już pójdę ...
- Bella. - spojrzała na mnie i zmierzyła mnie wzrokiem.
- Okeej . To ja pójdę po pomoc.
- Oh . Przestań damy radę.
Utworzyłam powietrzny rydwan. i powolutku nadleciałam nad urwisko z Aurą . Ta swoją mocą utworzyła magiczne pnącza , po których Brail się wspiął .
- Dzięki - powiedział.
Ja stałam odwrócona.
Aura chciała rozwinąć z nim rozmowę lecz ja pognałam z nią w stronę królestwa.
Stała zdezorientowana.
- Heej - krzyknęła- co ty zrobiłaś?
Nic nie odpowiedziałąm tylko zjechałam na dziedziniec.
Na murach zamku było pełno ulotek
Uwaaaga!!!
Przygotowuję imprezę pożegnalną dla naszej odlotowej Vikusiii!
Wszyscy członkowie watahy mile widziani.
Matt.
Spojrzałam na Aurę.Właśnie zauważyłam Kailo podążającego za Matt'em. Wiedziałam że szykuje się wielka Kłótnia.
<Aura?>  <Brail?> <Matt?> <Kailo.?>


Od Braila C.D. Historii Belli


Obudziłem się rano, ale nie zastałem Belli. Wyszedłem z jaskini i spotkałem Matta.
- Lepiej uważaj na Eterę.- powiedział uśmiechając się.- Bella wszystko jej opowiedziała.
Co jej opowiedziała? Pożegnałem się z Mattem i ruszyłem do lasu. Zobaczyłem stado saren. Zakradłem się i zapolowałem. Ruszyłem za stadem. Biegłem za nimi parę minut. Przypomniałem sobie, że w tych okolicach po ostatnim trzęsieniu ziemi zrobiła się wielka przepaść. Część saren skręciła, a część skoczyła nad przepaścią. Chciałem skoczyć, bo i tak bym nie wyrobił na zakręcie. Już miałam się wybić gdy ziemia osunęła mi się spod nóg. Spadłem w dół. Próbowałem chwycić się ściany, ale było zbyt stromo. Nagle uderzyłem o półkę skalną. Byłam jakieś 20 metrów od powierzchni. Zawyłem po pomoc.

< ktokolwiek?>

Od Belli C.D Historii Aury

-Cytuję słowa Olafa: ostatnio ona mnie też denerwuje wtrąca się w życie innych. - powiedziałam.
- Przecież ci na nim nie zależy.
Pomyślałam chwilę.
- Nie chodzi o to czy mi zależy, czy nie. Chodzi o to że dotąd się przyjaźniliśmy i było okej. A teraz nie wiem co ja zrobiłam . Byłam wściekła i zarazem smutna. Po drodze zauważyłam Braila... i wiesz jak to się skończyło.Ja nie chciałam...
- Już, tylko nie płacz...
Zazęłam szlochać.
- Ja chcę być silna . I chcę dać sobie radę. Tylko niektóre sprawy mnie po prostu przytłaczają...
-Rozumiem. Ja też tak czasami mam.
Leżałyśmy w ciszy.
-Strasznie leje pójdźmy do jaskini.
<Aura?>

Od Aury "Cyrk 4"

Byłam oburzona zachowaniem cyrkowców. Nie chciałam bardziej denerwować Etery, ale na zadzie Maroka i paru innych koni były ślady po uderzeniach batem. Ospaca była w najgorszym stanie. Prawdopodobnie z powodu swojej maści wydawała się dobrym koniem dla cyrkowców. Nie przewidzieli, że będzie stawiała opory. Przypuszczam, że po prostu kopnęła kogoś z obsługi cyrku i dostała za to parę batów. Osiodłałam moją klacz i pojechałam na niej nad źródło. Żeby znaleźć zioła, które pomogą zagoić ranę.

~ nad źródłem ~

Spotkałam Bellę.
- Co tu robisz?- zapytałam zdejmując siodło z Ospaci.
- Brail...on...- zaczęła Bella.- Ja z nim spałam!
- Co?! To czemu jesteś smutna?

<Bella?>

Od Etery C.D Historii Max'a

-Ty głupku-wyzwałam go-Ja cię wyciągam z normalnego życia i zabieram do rodziny królewskiej,do życia w luksusach.! A ty się tak odwdzięczasz.!
-Przepraszam ja tak nie mogę-powiedział i powoli znikał w lesie.
Zaczął padać deszcz.

Pobiegłam czym prędzej do zamku. Weszła do mojej komnaty i zaczełam pisać list:

Kochani Rodzice

Jak wiecie nie układa mi się z Blue ,a ty bardziej z Max'em.Losy całego królestwa wiszą na włosku.Ja na prawdę kocham Max'a i żałuję tego co kiedyś zrobiłam.On mnie teraz nie chcę słuchać.Proszę o waszą szybką pomoc

Etera

Poszłam do staji,osiodłałam Maroko i popędziłam na polane gdzie mieszkał Miś Joe. Deszcz padał coraz mocniej.Maroko pędził przez kałuże aż dojechałam na polanę.

-Witam Księżniczko dawno się nie widzieliśmy co cię tu sprowadza.?-zapytał Joe
-Mam dla ciebie sprawę dostarcz to do Arendell-rzekłam i pokazałam mu list
Joe popędził w stronę Arendell.
Ja myślami doszłam gdzie znajduje się Max.Popędziłam w góry.Na samym szczycie stał Max.
Spojrzał na mnie z płaczem.
Nagle z oddali wyłoniły się dwa wilki na koniach.
-Mamo,Tato.?-zapytałam szczęśliwa.

<Max.?>

Od Max'a C.D Historii Etery

- Sam nie wiem-Powiedziałem ocierając łzy i wstałem
- Już wiem co inni o mnie myślą, chociarz mogłem się spodziewać najgorszego-Odwróciłem się
- Przekaż dla Blue te słowa: Synu, teraz odejdę na parę dni, ale jeśli będziesz chciał mnie zobaczyć wiesz gdzie przyjść-Powiedziałem i powoli odchodziłem
- I jeszcze coś-Dodałem
- Może nic nie mówiłaś o rozwodzie, ale ja coś czuje, że tak będzie i chyba wiem za kogo wyjdziesz-Znowu ruszyłem

<Etera?>

Od Etery C.D Historii Max'a

-Mamo.!-krzyknął Blue prztulając mnie
-Blue co ty tu robisz.? Powinienieś teraz uczyć się jazdy konnej z Olafem-zapytałam go srogo
-Tak matko-odwrócił się i poszedł w stronę zamku
-Do czego ty zmierzasz.?-zapytałam Max'a.?
-Ja....? Ja do niczego.Po prostu przygotowałem się do tego ,że niedługo  się rozwiedziemy i nie będe już twoim mężem,ale Blue jest i będzie zawsze moim synem-rzekł basior
-Słuchaj czy ja coś mówiłam o jakimś rozwodzie.?-zapytałam go
-Wiem ,że ja nie jestem dla ciebie już tak ważny.Zrobiłem ci tylko dziecko,a ty jeszcze jesteś młoda i chcesz się bawić-powiedziałsmutno
-Max ja wszytko słyszłam-oznajmiłam mu
-Wybrałaś mnie z pośród tysięcy wilków na króla.Chociaż ty jesteś i byłaś księżniczką mogłaś wybrać dowolnego wilka na twego męża a wybrałaś mnie-powiedział płacząc
-No właśnie dlaczego.?-zapytałam go śmiejąc się

<Max.?>


Od Max'a

Odpoczywałem przy jeziorze
- Szkoda, że nie ma tu Etery i Blue
Szpnąłem. Nagle coś usłyszałem. To był Blue! Szybko ruszyłem w tą stronę. Zobaczyłam jak jeden wilk z rodu Kralaków rani Blue. Skoczyłam na niego. To był jeden z armii Nail
- Durniu! Co ty robisz!-Krzyknąłem. Blue do mnie podbiegł ranny
- Tato!-Krzyknął
- Pilnuj lepiej swojego synka-Powiedział i wstał. Otrzepał się z kurzu i poszedł.
- Blue, gdzie byłeś?
- Sam nie wiem. Wpadłem do jakiegoś zamku przez przypadek i zaczął mnie
- Pokaż rane-Zmieniłem temat. Miał zadrapanę ramię
- A kto to był? Znałeś go
Powiedział
- Idź do Mileny ona ci pomoże-Zmieniłem temat
- Tato!
- Blue...
- Ojcze! Posłuchaj!-Krzyknął ze łzami w oczach. Ja się odwróciłem do niego, bo miałem już iść
- Czuje się jakbym był bez ojca. Każdy, całe królestwo mówi, że się nie nadajesz na króla, że się nami nie interesujesz! Mama ma całe królestwo na głowie! Poczekaj jeszcze, a będę miał innego ojca! Pewnie Matta! Każdy cię obgaduje
Zaczął płakać i siadł na ziemi. Podeszłem do niego i go przytuliłem. Westchnąłem.
- Posłuchaj synku...-Zacząłem
- Znikam tylko dla tego, by chronić całe królestwo. Po tym gdy się urodziłeś złapał mnie lód Kralaków i powiedzieli, że jeśli nie będę robić co oni chcą zabiją całe króleswto, a ich armia jest 100 razy większa niż nasza. Więc w obronie królestwa, ciągle znikam i... i dalej wiesz... ale potym jak Etera z Matte'm... się całowali... z żalu nie wykonałem pewnego zadania i dlatego po mnie przyszli... Robię to by cię chronić
Twarz Blue skierowała się do mnie
- Tylko ty o tym wiesz i Bella. Pamiętaj, nawet jak Matt się ożeni z Eterą, nadal będziesz moim synkiem... Obiecuję, że kiedyś to się skończy
Powiedziałam i pocałowałem go w czoło. On mnie przytulił. W tej chwili zza krzaków wyszła Etera ze zdziwieniem, jakby wszystko słyszała

<Etera?>

Od Darky "Cyrk 3"

Nagle na arenę wbiegła ubrana w długą piękną sukienkę wilczyca(pod postacią ludzką bo taka obowiązywała zarówno widzów jak pracowników)

Podeszłą do wałacha Etery i go dosiadła.Etera wybuchła gniewem,złością i wszystkim co najgorsze.
Oczy zaświeciły się jej na zielono i przetelportowała się na arenę.
-Zostaw mojego konia.!-krzykneła i rzuciła się na dziewczynę
Ja z Olafem wbiegliśmy na arenę i próbowaliśmy odciągnąć od niej Księżniczkę.Nagle wszyscy wbiegli na arenę i zaczeli zabierać swoje konie.
-Wypier......spadać z mojego królestwa-krzyczała zła,oburzona Wadera.
Ja z Olafem szybko zebraliśmy całą trupę cyrkową.Nakazaliśmy im zebrać cały sprzęt i wynosić się jak najdalej z stąd.
 Po odjechaniu Fryderyka i jego ludzi z królestwa popędziliśmy do stajni.
Etera przytulała swojego Maroko,Max gadał coś do Strzały,Blue po prostu się patrzył na Princa,Bella głaskała Clover,Olaf podszedł do Bianki i zaczął płakać i coś do niej gadać,Ja patrzyłam z uśmiechem na moją Sonie,Milena opowiadała żarty Basketowi,Aztek uczył "NA WSZELKI WYPADEK" Sida samoobrony,Kailo pouczał Robine,Sammi "TAŃCZYŁA" z Havirem,Matt opowiadał Harley'owi jak podrywać klacze,Nax "SIŁOWAŁ" się z Dokhalem,Brail śpiewał Indygowi,Fritz opowiadał Blanco bajkę o owsie.
Tylko Aura siedziała przy Oscapie Smutna.
-Co się stało.?-zapytałam jej
-Ochh Draky...Oscapa jest ranna-powiedziała zaczynając płakać
<Aura.?>


Od Mileny "Cyrk 2"

Stałam oszołomiona.
-Darky - krzyknęłam - musimy coś zrobić!
Wybiegliśmy z namiotu . Weszliśmy od tyłu do cyrku. W stajnii stało jeszcze kilka naszych koni.Wymieniłam z Darki spojrzenia i uwolniłyśmy Princa, Strzałę, Robinę, Oscapę, Haviera, Indygo, Dokhala i Blanco. Zaprowadziliśmy ich do normalnej stajni. Zostało nam tylko kilka koni do "odbicia". Pobiegłyśmy do reszty, po drodze spotkałyśmy "kasjera" któremu tłumaczyłyśmy się pójściem do "toalety". Opowiedziałyśmy o wszystkim reszcie. Bella i Etera chyba najbardziej się wściekły.
- A może tak jakby trochę magi - zaproponowała Bella.
- Świetny pomysł.
- Nigdy nie pozwolę aby ktoś dosiadł Clover. Oprócz mnie. Jest strasznie cenna . Moja klacz to potomczynii klaczy jednej z bogińi Harmony.
- No właśnie. Chyba bym kogoś rozszarpała gdyby to zrobił  z moim Maroko.
< Darky?>

Od Etery "Cyrk"

Byłam szokowana  tym co powiedziała mi Bella.Do Wolf Blood zawitał Cyrk "AWRUK" prowadzony przez dobrze znaną trupę cyrkową. Cyrk podróżował po całym świecie i zarabiał miliony złotych monet.Teraz po raz pierwszy zawitał do nas.
Podeszłam do właściciela cyrku. Był to otyły basior w średnim wieku. Gdy mnie zauważył próbował bić pokłony ale nie za bardzo mu wychodziły.
- Witaj, najpiękniejsza, najwyższa i najwspanialsza księżniczko Etero .
- Witaj.
Uśmiechnął się krzywo, zaczął mnie oprowadzać i opowiadać o atrakcjach.
- Tańce Słoni Afrykańskich na linie na pewno bardzo spodobają się wilczej publiczności-zaśmiał się Fredryk bo tak brzmiało jego imię
-Tak fascynujące-uśmieechałam się na siłę
Poszliśmy kawałek dalej.
-A te lamy będą pluć do wiaderek.Poprosimy kogoś z publicznośći bo trzymał te wiaderka-uśmiechał się dalej Basior,
-A nie macie tu koni.?-zapytałam zdziwiona
-A to księżniczko to już jest niespodzianka-rzekł wilk i pożegnaliśmy się

~~~~Wieczorem~~~
 Wszystkie wilki się zebrały.Weszliśmy do namiotu.Był piękny
Zarezerwowany  tylko dla mojej watahy.
.
(Oczywiście bez tych ludków)

Wszyscy zmieniliśmy się w ludzi.Usiedliśmy .Ja, Max oraz Blue usiedliśmy na miejscach dla "VIPÓW".Niedaleko mnie usiadła nadal zdezorientowana Bella oraz Matt i reszta.
Oglądaliśmy przedstawienie.Powoli dobiegało końca.
-Szanowna Księżniczko,jej poddani a teraz główna atrakcja naszego cyrku.!-krzyczał Fryderyk z areny-KONIE.~!

Na arenę wbiegły piękne konie.Nie wiem dlaczego ale miałam jakieś skojarzenia z naszymi końmi ze stajni .Pod koniec wbiegł piękny czarny koń.Popatrzyłam na niego uważnie.
-O Bogowie.!-krzyknełam spadając z krzesła.
Poczułam "buchnięcie" gorącego powietrza. Max podniósł mnie z ziemi.
-Co się stało.?-zapytała mnie Bella
-Tam...tam jest Maroko-powiedziałam próbując złapać oddech.
Wszyscy się dziwnie spojrzeli na słuch o moim wałachu.
-Hahha jak to Księżniczko nasze konie stoją spokojnie w stajni-powiedziała Milena
-To to jest mój Maroko.! Poznam go wszędzie.!-krzyczałam
-Czekaj,czekaj za Maroko stoi moja Clover.!-wstała z krzesła Bella
-A przed nimi moja Sonia.!-zrobiła to samo Draky
-A tam moja Bianka-krzyczał Olaf
-Tam biegnie mój Basket.!-powiedziała zdenerwowanie Milena
-Harley.! Co ty tam robisz.?-krzyczał Matt
-Sid.!-spadł z krzesła Aztek
Reszta też bardzo szybko rozpoznała swoje konie.Byliśmy oburzeni

<Milena.?>




Od Belli C.D Historii Olafa

Gdy usłyszałam słowa Olafa  poczułam się jakbym dostałam w twarz.
-Ty...- nie dokończyłam i odbiegłam.
W oddali zauważyłam Brail'a.
- Hej - powiedział podrywając. Cieszyłam się że przynajmiej nie robi to w taki chamski sposób jak Matt.
- Cześć - odpowiedziałam.
-O co chodzi? - zapytał podchodząc bliżej do mnie.
- Wiesz co - powiedziałam - Cały świat jest do dupy!
Przytulił się do mnie . Jego zapach był oszałamiający. Zaczął mnie całować. Przenieśliśmy się do jego jaskini.
Odwzajemniałam mu gorące pocałunki. Było gorąco ~69~.
~Rano~
Obudziłam się a obok siebie zauważyłam basiora. O Boże... co ja zrobiłam, pomyślałam . Szybko uciekłam z jego jaskini. Dobrze że nikt nas nie widział.
W oddali zauważyłam Eterę. 
- Co się stało - spojrzała na mnie. - Gdzie pędzisz taka zdyszana?
-Hhhmm. Powiem ci co się stało .
Opowiedziałam jej całą historię w skrócie nieomijając szczegółów. 
- Tylko nikomu nie mów. Proszę. Ale teraz ważniejsze rzeczy masz na pewno na głowie . 
<Brail?>

Od Olafa C.D Historii Kailo

-Kailo.! Kailo.!-krzyczałem do niego
Kailo się octknął.
-Gdzie jestem.!.?-krzyczał
-W jaskini Azteka-powiedziała prosto Etera
-Co.?! Po co.?!-ciągnął basior
-Jesteś ciężko ranny-rzekła Milena nacierając ranę Kailo ziołami
-Matt ty.......ty debilu zobacz co mi zrobiłeś-powiedział do Matta Kailo
Nagle do jaskini wszedł Aztek.
-Olaf mogę cię na słówko.?-zaśmiał się Aztek
-Tak-odpowiedziałem sucho

~~~Przed jaskinią~~~

-Słuchaj Olaf nie to ,że ja się wtrącam w królewskie życie ale...ale czy Etera i Max już nie są razem.?-zapytał szaman
-Aztek...Ja nic nie wiem o prywatnych sprawach Księżniczki ja tylko wykonuję swoją pracę wiem tylko to ,że Max ma Eterę gdzieś.Matt się nią chociaż interesuje,troszczy się o nią.Max się nie nadaje na władzcę.Nie chcę nic mówić ale Blue....Blue jest w tym momecie zraniony ponieważ ojciec się nim nie interesuje ,a matka trzyma w łapach los całego królestwa i nie ma zbytnio czasu dla niego-dokończyłem smutno
-Hahhha ETERA TRZYMA W ŁAPACH LOS CAŁEGO KRÓLESTWA.?! ty tak samo ja ta głupia Bella wtrąca się życie królewskie-śmiał się głupio Aztek
-Tak ostatnio ona mnie też denerwuje wtrąca się w życie innych-powiedziałem

Nagle z jaskini wyszła Bella

<Bella.?>

Wymiana zdjęć koni

Przepraszam za błędy w zakładce konie. Poproszę Aurę,Kailo,Sammi,Nax'a i Braila o wymianę zdjęć koni ponieważ obecne najprawdopodobniej zostały usunięte z czerpanej strony i teraz nie działają.

Proszę o jak najszybsze przysłanie zdjęć ponieważ szykuje się niezłe opowiadanie z nimi

Przepraszamy za usterki

 Administracja

środa, 9 kwietnia 2014

Od Belli C.D Historii Matt'a

Spojrzałam się na Matt'a. On nadal mocno trzymał się mojej łapy.
Nadlecieliśmy nad łąkę. W oddali zauważyłam misia Joe. Powoli nadlecieliśmy nad niego.
- Wiesz co -spojrzałam na niego zawadiacko - noga mnie już trochę zaczęła boleć...
- O, nie...
Uśmiechnęłam się. Nadal byłam wściekła. Strąciłam jego łapę .
-AAAAAAAAAAAAA!!! - krzyczał . Zaczęłam się śmiać . Bo wpadł w puszyste futro niedźwiedzia. Poleciałam do królestwa.

Od Belli C.D Historii Max'a

Po wysłuchaniu Max'a kilka łez spłynęło mi po twarzy. Przytuliłam się do niego.
- Jaa ... nie wiedziałam - powiedziałam .
-Wiem , mówiłem że ty dowiesz się o tym pierwsza.
- Ale, Etera - zaczęłam - musisz jej o wszystkim powiedzieć.
- To nie takie łatwe.
- Oh, nie możecie żyć w kłamstwie. Ona nie wie o co chodzi i przez to czuje się odepchnięta. To niemożliwe że to uczucie które was połączyło, zostało zerwane z dnia na dzień. Wiesz o tym . Rozmowa to najlepsze lekarstwo.
Uśmiechnęłam się bo wypowiedziałam słowa własnej babci - Rozmowa to najlepsze lekarstwo.
Max wysłuchał mnie.
- Ale, proszę obiecaj że nie powiesz jej o tym, jak już to ja to zrobię.
Skrzywiłam się, bo w końcu jesteśmy przyjaciółkami.
- Ugh. Obiecuję !
Przytuliliśmy się na pożegnanie i pogalopował gdzieś na swoim koniu.

Od Kailo C.D. Historii Etery

- Kailo, jesteś dla mnie jak syn, ale nie będę naprawiał relacji z nią.- powiedział Maheed.
- Ale...to jest moja żona!- powiedziałem i podszedłem do Etery.
- Co ty wyprawiasz?!- szepnęła, gdy ją przytulałem.
- Zaufaj mi.- odpowiedziałem.
- To zmienia postać rzeczy.- przyznał generał.- Mój dom jest twoim domem księżniczko.
Usiedliśmy do uczty razem z Darky i Olafem.

~ następnego dnia ~

Po pałacu poruszaliśmy się w ludzkiej postaci. Siedziałem z Etera w naszej komnacie.
- Skąd on Cię właściwie zna?- zapytała podziwiając wschód słońca nad Al Tahaal.- Jest gotowy oddać Ci cały swój majątek.
- Znał mojego ojca.- powiedziałem siadając naprzeciwko niej.- Walczyli razem podczas wojny z Sachami, plemieniem zamieszkującym Azję. Maheed wpadł w pułapkę. Mój ojciec ryzykował życie, aby go uratować.
- Po co? Jakim cudem w ogóle walczyli wspólnie? Wilki z Arabii i my nienawidziliśmy się od wieków.
- Moje korzenie są trochę inne niż twoje. Moja matka pochodziła z Italii. Mój ojciec był najmłodszym kapitanem skandynawskiej kawalerii.- zerknąłem na Eterę, wpatrywała się we mnie z uśmiechem.- Kiedy się urodziłem szalała epidemia hiszpanki. Mój ojciec chciał z nami uciec do Afryki, ale dla mamy było już za późno. Zabrał mnie i ruszył na południe. Mieszkaliśmy tam przez parę miesięcy, gdy przyszedł list z dowództwa, że Sachowie tworzą armię. Zagrożona była i Arabia i Europa, więc musieli połączyć siły.
- To niesamowite.- przeszkodziła mi Etera.- Gdy ja dorastałam w nudnym zamku, ty przeżywałeś przygody o jakich mi się nawet nie śniło.
- Mój ojciec i Maheed zaprzyjaźnili się. Spędziłem rok w Szafirowym Pałacu w Alhaatal. To wszystko co pamiętam z tamtych czasów. Potem błąkałęm się po Galii, zaciągnąłem się do załogi żaglowca "Dreamer" i trafiłem do twojej watahy.
- Naszej mężu.
Wybuchliśmy śmiechem. Wiedziałem, że Maheed w końcu się zorientuje. Musieliśmy wracać.

~ podczas śniadania ~

- Wiesz, że jesteś dla mnie jak ojciec, ale źle się czuję żyjąc na twój koszt w tym pięknym pałacu.- zacząłem.- A poza tym zostawiliśmy watahę bez opieki.
- Spodziewałem się, że to nastąpi, ale nie tak prędko.- powiedział odsuwając talerz, na którym jeszcze przed chwilą leżał pieczony ananas.- Każę przygotować wam dwie karety i w południe wyjedziecie.
Nie spodziewałem się, że pójdzie tak łatwo. Spojrzałem się na Eterę i uśmiechnąłem się. Odwzajemniła ten gest i wytarła usta jedwabną chustką. Wyglądała pięknie w rubinowej, zwiewnej sukience, którą sprezentował jej Maheed w ramach spóźnionego prezentu ślubnego.


~ W południe ~

Wyszliśmy z pałacu. Na dziedzińcu stała złoty rydwan zaprzężony w ósemkę pegazów. Za naszą karetą stałą skromniejsza kareta z dwoma pegazami dla Darky i Olafa.
- A gdzie nasze konie?- zapytała Etera szukając ich wzrokiem.
- Czekają na was w waszym królestwie.- powiedział Maheed dumny z siebie.- Wysyłam z wami 20 strażników.
Pomogłem Eterze wejść do karety. Podszedłem do generała.
- Dziękuję za wszystko.- powiedziałem przytulając go.
- Nie ma sprawy.
- Jest coś jeszcze.
Maheed spojrzał na mnie. Dobrze wiedział o co mi chodzi.
- Twój ojciec zmarł pół roku temu. Był spokojny. Po prostu zasnął. Uśmiechał się. Wyprawiłem mu pogrzeb godny cesarza.
- Dziękuję Ci za wszystko.
Wsiadłem do karety. Z góry podziwialiśmy Al Tahaal.

~ w Wolf Blood Kingdom ~

Wysiadłem z karety obejmując Eterę. Czekaliśmy aż karety zniknął w chmurach. Puściłem Eterę.
- Dziękuję. Uratowałeś nas.- powiedziała.
Weszliśmy na główny plac watahy jako ludzie. Przyzwyczailiśmy się do tego. Nagle ktoś rzucił się na mnie od tyłu i przewrócił mnie. To był Matt. Błyskawicznie zmieniłem się wilka. Olaf, Etera i Darky również.
- Nikt nie będzie dotykał mojej dziewczyny!- wrzeszczał Matt.
Wstałem i pokazałem zęby. Matt warknął i rzucił się na mnie. Zrobiłem unik, ale on na to właśnie liczył. Skoczył na mnie i zatopił swoje kły w mojej łopatce. Zawyłem z bólu.
- Zostaw go!- krzyczała Etera płacząc.
- Kailo sobie poradzi.- uspokajała ją Darky równocześnie ją trzymając.
Odwróciłem się i odepchnąłem Matta. odskoczył, ale utrzymał się na nogach. Wstałem i szybko oceniłem ranę. Była głęboka i rozciągała się od grzbiet do połowy przedniej łapy. Do tego mocno krwawiła. Stałem czekając na ruch Matta. Oblizał pysk od mojej krwi i ruszył na mnie. Zderzyliśmy się. Znów popełniłem błąd. Matt złapał mnie za gardło. Wyrwałem mu się, że poskutkowało to szarpanymi ranami na gardle. Wkurzyłem się. Byłem od niego silniejszy. Musiałem sobie to tylko uświadomić. Odepchnąłem go i rzuciłem się na niego. Zadałem parę szybkich ciosów i uszkodziłem mu łapę. Zapomniałem jednak o jednym szczególe. Ciągle traciłem krew. Nagle straciłem równowagę. Wykorzystał to od razu i z całą siła pchnął mnie na kamień. Uderzyłem głową. Wstałem. Miałem problemy z utrzymaniem się na nogach, bo kręciło mi się w głowie. Stałem w kałuży własnej krwi chwiejąc się. Obraz zaczął mi się przyciemniać. Zobaczyłem Matta kuśtykającego w moją stronę. Wtedy podbiegli Brail i Nax. Zatrzyamali Matta. Zobaczyłem Victorię. Usiadłem. Krzyczała coś do mnie rozumiałem poszczególne słowa.
- Spójrz na mnie!...Otwórz oczy!...Wstawaj Kailo!...Nie zostawiaj mnie!- krzyczała Vicki.
Położyłem się na ziemi i zemdlałem.

<Etera?> <Matt?> <Victoria?> <Olaf.?>

Od Blue- Dorosłem

Przeżyłem już rok! Dorosłem! To było świetne uczucie, być już dorosłym. Teraz mogłem mieć nawet partnerkę.
Poszedłem do lasu upolować sobie coś. Taty nie widziałem, ale podobno on już z nami nie jest, bo ciągle znika, ale ja wierze, że nie robi tego bo chce, ale musi. Na pewno kiedyś się wszystko wyjaśni
W lesie zobaczyłem jakąś waderke, króta byłą całkiem ładna
- Witaj
Podszedłem do niej
- Jestem Blue
- A ja Iskierka

<Iskierka?>

Blue Dorasta.!

Blue Dorósł

Nowy punkt.!

Powstał nowy punkt w formularzu o nazwie "Koń" bo od teraz każdy wilk będzie mieć własnego konia :) Proszę o przysłanie mi linku do zdjęcia REALISTYCZNEGO konia,płći oraz jego imienia. Powstała zakładka dla koni ;)

Demonaa

wtorek, 8 kwietnia 2014

Od Etery C.D Historii Kailo

-O paczcie kogo tu bogowie przynieśli-śmiał się złowieszczo Maheed
-Skończ już z tym  Maheed-odpowiedziałam mu równo
-Hahah ty nie zasłygujesz nawet na swój tytuł i diadem-kontynułował basior
Olaf i Draky zaczeli warczeć.
-Jesteśmy gotowi chronić Księżniczki słyszysz.? To nas obowiązek-rzekł złowrogo Olaf
-Tak napewno.!-śmiał się  Maheed
-Zmieńcie się w ludzi dla bezpieczeństwa-szepnełam do moich strażników i zmieniłam się  razem z nimi.
Basior uważnie na nas popatrzył i nakazła Kailo oraz sobie i reszczie też się zmienić
-Jaka ślicznotka nie tylko jako wilk- mówił stary basior
-Nie stój.!-krzynął Kailo-Co ty mówisz.?

<Kailo.?>

Od Max'a - Wyznanie

Znów zniknąłem na wieczór. Te zabijanie mnie wykańczało. Musiałem zabić ogra, wyrwać mu serce i przynieść dla ludu Kralaków
- Macie-Powiedziałem i podałem serce. Potem wyszłem z jaskini
- Co tam?-Zapytał Hamfrey niespodziewanie
- Masakra?-Odpowiedziałem pytaniem
- Heh, i co? Wybrałeś?
- Nie, ale teraz wracam do siebie
- Pa
Pożegnaliśmy się. Było prawie rano

***

Dowiedziałem się, że Etera pojechała gdzieś chyba na północ. Zobaczyłem Belle
- Bella!-Krzyknąłem
- Witaj panie, gdzie byłeś jeśli mogę spytać?-Zapytała z takim "odrzuceniem"
- Nie mów do mnie "panie" bo nie jestem godzien być królem. Byłem... Co z Eterą?-Zapytałem
- Pojechała do Wilczej Arabii, wróci za kilka dni. I wiesz? Mogę ci coś wyrzucić słowami!
- Tak
- ...
Przerwałem jej
- Chociaż nie musisz. Wiem, myślisz, że jestem głupi, bo zostawiłem żonę, że znikam i niczym się nie interesuje-Westchnąłem
- Będziesz pierwsza która to usłyszy, ale proszę nikomu tego nie mów. Muszę sam to zrobić-Ona pokiwała głową
- Znikam tylko dla tego, by chronić całe królestwo. Po tym gdy Blue się urodził złapał mnie lód Kralaków i powiedzieli, że jeśli nie będę robić co oni chcą zabiją całe króleswto, a ich armia jest 100 razy większa niż nasza. Więc w obronie królestwa, ciągle znikam i... i dalej wiesz... ale potym jak Etera z Matte'm... się całowali... z żalu nie wykonałem pewnego zadania i dlatego po mnie przyszli-Powiedziałem, a w oczach pojawiła się łza
- Teraz nie wiem co mam robić-Dodałem

<Bella?>

Nowy Baner.!

Mam nadzieje ,że podoba wam się ten napis na banerze This is my Kingdom Come czyli Moje królestwo nadejdzie.


<div style="text-align: center;">
 <a href="http://wolfbloodkingdom.blogspot.com/"><img src="http://i62.tinypic.com/2wntwkx.jpg" /></a>

Jeden rok więcej.

Uwaga postarzam wszystkie wilki o rok(prócz tych które niedwano dołączyły) Bo tak trochę głupio


Demonaa

Nowy Basior.!

Powitajmy Fritz'a.!
http://fc07.deviantart.net/fs70/f/2010/241/a/9/a97e383ca5e376c7910d826e01d346ef-d2xkscd.png

Od Matt'a C.D Historii Belli

Ok... Przyznam że byłem ździwiony reakcją Belli. Nie wiem dlaczego się tak uniosła. Nie powinna się mnie czepiac ! Może i ona jest zazdrosna ? Haha ! Poleciałem za nią . Użyłem niewidzialności i leciałem tuż nad nią.
Bella mruczała coś pod nosem. Niestety moc latania i niewidzialności nagle..no... przestały działac....
- AAAAA!!! - krzyknąłem i trzymałem się łapy Belli
Bella podskoczyła i pisnęła ze strachu.
- Matt ! Ty idioto ! - wyskoczyła z wyrzutem
- Tak wiem wszyscy mi to mówią ... ALe prosze nie pószczaj ! - zaśmiałem się niepewie
Belle nagle przeją łobuzerski i drętwy uśmiech.
- Wiesz to nie moja wina że Ja i Etera się kochamy. Wręcz przeciwnie powinnaś miec pretensje do Max'a , przecierz to on zrobił jej dziecko i zostawił samą a teraz ona musi się dusic w tym związku z powodu Blue ! - powiedziałem do Belli

<Bella.?> Pościłaś.?

Od Kailo C.D Historii Etery

Jechałem galopem przez pustynię, gdy na horyzoncie pojawiła się pokryta złotem kopuła meczetu Mahia Opiah. Popędziłem konia. Po 15 minutach wjechałem przez Czarną Bramę do miasta. Podjechałem do straganu z figami i zapytałem waderę gdzie znajdę strażników. Nie odpowiedziała mi, bo dwóch strażników ściągnęło mnie z konia.
- Masz przy sobie dokumenty?- warknął szary wilk z blizną pod lewym okiem.
- Mam pilną wiadomość dla generała Maheeda.- skłamałem.
Spojrzeli się na siebie. Szary wilk był kimś wysoko postawionym, bo miał na szyi złoty łańcuszek z szmaragdowym skarabeuszem. Po chwili dyskusji w języku, którego nie rozumiałem puścili mnie.
- Chodź z nami.- powiedział nieco łagodniej.
Kazali mi zejść z konia, którego wziął ten drugi wilk, a ja poszedłem za szarym. Po paru minutach spaceru między straganami i krzyczącymi wilkami dotarliśmy do olbrzymiego pałacu pilnowanego przez setki strażników uzbrojonych w włócznie i krótkie miecze. Gdy weszliśmy na dziedziniec młoda wadera zabrała mojego konia. Razem z szarym wilkiem, który nazywał się Dakhal weszliśmy do sali tronowej. Na złotym tronie siedział stary wilk. Dakhal ukłonił się i zatrzymał przy kolumnie.
- Kto to?- burknął generał.
- Ma dla Ciebie wiadomość, panie.- schylił się jeszcze niżej Dakhal.- pochodzi z Wolf Blood.
- A więc?- zapytał Maheed patrząc na mnie.
- Tak naprawdę...- zacząłem.-... to nie mam wiadomości.
- Kłamco!- syknął Dakhal wyjmując sztylet.
- Ale miałeś jakiś powód, aby się ze mną spotkać?- powiedział generał zatrzymując Dakhala.
- Księżniczka Etera.- zacząłem.- Chce się upewnić czy rozejm jest nadal aktywny.
- Księżniczka Etera...- zaśmiał się złowrogo.- przypomniała sobie o nas?! A gdy 2 lata temu była wielka susza?! A gdy 5 lat temu większość koni w naszym mieście zginęła z powodu epidemii?! Co było wtedy?!
"O nie, zawaliłem wszytko"- pomyślałem sobie.
- Zginiesz.- warknął dając znać strażnikom by mnie zabrali.- Może to jej o nas przypomni...
- Stój!- krzyknąłem.- Mój ojciec miał na imię... Derk!
- Stop!- wrzasnął wstając z tronu.- Puśćcie go!
Odstawili mnie .
- Kailo!- powiedział ze łzami w oczach.- Ojciec szukał cię wiele lat. Czemu uciekłeś?
- Nie uciekłem.- powiedziałem.- Wpadłem wtedy do rzeki i...
- Już dobrze.- powiedział.- jesteś głodny.
Przypomniało mi się, że strasznie burczy mi w brzuchu.

~ po południu ~

Siedzieliśmy na miękkich kanapach jedząc pieczone indyki. Nagle do sali wpadli Etera, Olaf i Darky.
- Puść go!- krzyczała Etera.- Gdzie jest Ka...Kailo? Co ty tu robisz?
- To długa historia...

<Darky?> <Olaf?> <Etera?>

Prośba

Proszę o promowanie nowej hodowli

Oxford Emotion GP

<div style="text-align: center;">
 <a href="http://www.howrse.pl/joueur/fiche/?id=2848930"><img src="http://i57.tinypic.com/2dtyjjc.png" /></a>

Od Etery C.D Historii Kailo

~19.30~
Zamierzałam położyć Blue spać i sama to zrobić.Max znowu zniknął.Wyszłam na balkon i patrzyłam w piękne jesienne gwiazdy.Nagle w oddali dostrzegłam  sokoła. Od razu wiedziałam że to jakaś wiadomość od  Duxów, naszych przyjaciół. Otworzyłam list i przeczytałam go uważnie. Nie myśląc nakazałam Spark zaopiekować się Blue,reszcie nie opuszczać królestwa.Zawołam moich wiernych strażników.
-Olaf przyprowadź mojego konia fryzyjskiego ,a ty Draky przygotuj cały ekwipunek i wasze konie.
Olaf przyprowadził Maroko
Wsiadłam na wałacha i rzekłam do ludu.
-PILNUJCIE KRÓLESTWA I SAMYCH SIEBIE JA WRÓCĘ NIEDŁUGO.!-krzyknęłam
Olaf oraz Draky dosiedli konia i pocwałowaliśmy w stronę Wilczej Arabii.
-Pani Kailo da na pewno sobie radę sam-rzekł Olaf
-Nie oto chodzi napisał mi list że jedzie do Al Tahaal ,a  jeśli odkryją,że nie jest z Arabii zabiją go-powiedziałam z powagą
-Tak on nawet nie ma wielbłąda,był głupi żeby tam jechać nie myśląc o tym-odpowiedział Draky
<Kailo.?>

Od Belli

Szłam właśnie wkurzona, dowiadując się że Kailo wysłano na zwiady . Niby nic takiego .Ale wysłano go samego. Muszę iść się odprężyć, pomyślałam. Ruszyłam nad wodospad.
~kilka minut później~
Stałam na wodzie . Dosłownie. W skupiałam się tylko na swoim żywiole.Powietrzem tworzyłam ogromne fale. Zaczęłam medytować. Nagle poczułam szarpnięcie za łapę.
- Hej - usłyszałam krztuszącego się ze śmiechu Matt'a .
Odwróciłam się od niego i pobiegłam przed siebie. Lecz zawróciłam . Byłam wściekła.
- Ty masz czelność mi przeszkadzać. Psujesz wszystko. Rodzie królewską. Samo Wolf Blood prawie upadło przez ciebie! - krzyczałam.
- Już , daj spokój. Wyluzuj maleńka...
- Zamknij się - ciągnęłam - myślisz że może tu tak nagle przyjść i sobie rządzić ?!I gdybyś tylko czegoś żałował...
Patrzał się na swoje łapy .
- Powinieneś żałować wszystkiego ! Nawet tego, że ... Nawet tego, że się urodziłeś!
Czułam że w jakimś stopniu dotknęły go te słowa. Nigdy nie wpadłam w taką furię. Miałam dość . Uniosłam powietrzny rydwan i poleciałam do królestwa.

<Matt?>

Od Kailo

Obudziłem się rano w szałasie. Przede mną na kawałku drewna leżał kawałek mięsa. Postanowiłem powiadomić Eterę o moim zamiarze ruszenia na południe. Napisałem list:
"Do jej wysokości, Etery
Wódz mówi, że wilki z Arabi nie pokazywały się tu długo. Zamierzam wyruszyć do Al Tahaal, stolicy Arabi, aby dowiedzieć się jakie są ich zamiary.
Kailo"

W południe wódz wysłał szkolonego sokoła z listem do Etery.
<Etera.?>

Od Kailo C.D. Historii Etery

Założyłem zbroję i zamocowałem miecz przy siodle. Wsiadłem na karego ogiera i wyjechałem na plac przed zamkiem.
- Kailo!- usłyszałem za sobą Max'a.- Co ty wyprawiasz?!
- Wykonuję rozkazy księżniczki Etery.- powiedziałem pewnie.
- Alee...
- Daj spokój Max.- wtrącił się Matt, który właśnie wrócił z polowania.- I tak na nim nie jeździłeś.
- Przymknij się, dobra?- warknął Max.
Matt pokazał zęby i poszedł do zamku.
- Mam misję.- powiedziałem.
- A więc jedź.
Już miałem odjeżdżać, gdy zobaczyłem Victorię biegnącą w moją stronę. Natychmiast zeskoczyłem z konia. Vicki wpadła mi w ramiona.
- Przepraszam, że nie odzywałam się do Ciebie.- powiedziała.
- Nie ważne.- odpowiedziałem.
Pocałowała mnie w policzek. Wsiadłem na konia i ruszyłem galopem na południe.

~ około 15:00 ~

Dojechałem do granicy. Koń wydawał się nie zmęczony, ale wiedziałem, że musi odpocząć. Dojechałem do wioski Duxów. Prymitywnego plemienia zamieszkującego granicę. Gdy wjechałem do wioski wszyscy zebrali się, aby na mnie popatrzeć. W sumie nie dziwiłem się, wszystkie wilki były tu podobne - szare z niebieskimi lub zielonymi oczami. Świetnie strzelali z łuków i jeździli konno. Ich konie były małe, ale szybkie, zwrotne i wytrzymałe. Zsiadłem z mojego ogiera. Od razu podbiegł wilk i złapał go za wodze. Ale stał i czekał.
- No tak...- powiedziałem sam do siebie i rzuciłem mu dwie złote monety.
Wilk złapał je w locie w zęby i zniknął wraz z koniem, miedzy szałasami. Poszedłem do chaty wodza. Jako jedyny potrafił mówić w naszym języku.
- Witaj.- powiedział.- Co słychać u Fioletowej Księżniczki.
- U Etery?- zdziwiłem się.- Ma się dobrze.
- A więc co cię tu sprowadza?
- Księżniczka chce sprawdzić czy Wilcza Arabia jest przyjazna.
- Dawno ich tu nie widziałem. Musisz wyruszyć dalej na południe.

poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Od Etery C.D Historii Max'a

Królestwo się sypało.Groźiło nam dużo najazdów.Otarłam łzy i ruszyłam do zamku.Weszłam do sali obradowej i zawołałam Darky i Olafa.Na stole Olaf rozłożył mapę świata.
-To my-powiedziałam wskazując na mapie łapą królestwo-To jest Dziki Zachód ,a tam Wilcza Arabia
-Dziki Zachód nam nie zagraża mamy sojusz-rzekł Olaf-Lecz Wilcza Arabia to już coś innego
-Możemy postawić wojska na granicy w przełęczy-odpowiedziała Darky
-Nie to zbyt ryzykowne dopadli by nas tam-powiedział Olaf
-Zawołać Kailo.!-krzyknełam
Kalio wszedł do sali.
-Tak Księżniczko-ukłonił się
-Weś najlepszy miecz,najlepszą zbroję,konia Max'a i rusz w stronę granicy Wilczej Arabii.Uważaj na siebie i obserwuj co się dzieje masz 3 dni-rzekłam i dałam mu królewskie błogosławieństwo
-Co przecież Etera nikomu nie pozwalała dosiadać swojego konia,a tym  bardziej Max'a-szepnoł Olaf do Draky.
Odwróciłam się i spojrzałam na nich groźnie
-To szykuje się wojna-zaśmiała się na siłe Darky
<Olaf.?> <Kailo.?>

Od Max'a


 - Jak tam u Etery?- Zapytał Hamfrey
 - Zamknij się-Powiedziałem i nadal unikałem jego ciosów
 - Co ty taki naburmuszony?- Zapytał
 - Mam jej dosyć, chociaż to nie jej wina
 - A co się dzieje?
 - No bo... bo ja bronię całego królestwa od tych najeźdźców... a ta... gada, że nic nie robię, bo znikam całymi dniami
 - To jej powiedz
 - Zwiariowałeś?-Walnąłem go
 - Będzie wtedy jeszcze gorzej
- To odejdź z zamku i przyjmij tą drugą propozycje-Na te słowa stanąłem, a nasz trening się skończył
- Może i masz racje...- Powiedziałem smutny
 - Przynajmniej będziesz miał spokój
 - Tak... Nie! Mam syna i tego nie zrobię
 - Rób jak chcesz, ale pamiętaj o wieczornym zabijaniu
 - Pamiętam- Powiedziałem i się pożegnaliśmy


 "przy zamku"


 Zobaczyłem biegnącą Eterę ze łzami w oczach. W jednej chwili ją złapałem
 - Stój! Co jest?-Zapytałem
 - Odejdź!- Krzyknęła i pobiegła. Wtedy zobaczyłam Vicki, też ze łzami. Podeszłem do niej

- Co się stało, chcę wszystko wiedzieć
- Dziś było zebranie...-Szlochała
- Już nie jestem księżną, bo gdy zniknąłeś ja nic nie robiłam. Ty też nic nie robiłeś
- Ale tylko w zamku-Powiedziałem i odszedłem w las, do Hamfrey'a

<Vicki? Etera?>



Od Braila C.D Historii Belli

Spotkałem dzisiaj Bellę, już wcześniej ją widziałem, ale nie miałem odwagi do niej zagadać. Od początku, gdy tylko ją zobaczyłem wiedziałem, że się dogadamy. Odprowadziłem ją do jaskini i poszedłem nad źródło. Spotkałem Matta.
- Hej, co tam?- zapytał siadając nad wodą.
- Spoko.- odpowiedziałem. - A u Ciebie?
- Słuchaj Brail, jesteś fajny gość. Jutro organizuję balangę pożegnalną dla Vicki.
Zdziwiłem się. Całą watahę ogarnęło coś w stylu "żałoby", a on organizował impreze.
- Wpadniesz?- zapytał wstając.- Weź Naxa, Mało tu basiorów w moim wieku.
Trochę się oburzyłem. Byłem tylko o rok od niego młodszy. Matt poszedł. Chwilę jeszcze pływałem, a potem wróciłem do jaskini.

<Nax dok.>

Od Belli

Cały dzień był nie do zniesienia . Nie mogę znieść myśli, że Victoria nie jest już księżną. Podeszłam do Aury .
- Do kiedy odbywają się głosowania?- zapytała.
-Eee..- Aura nie wiedziała co odpowiedzieć bo zupełnie zbiłam ją z tropu.
Uśmiechnęłam się do niej .
- Dobra nie ważne - powiedziałam- Co u ciebie ?
- Tak... Ja i Aztek - ciągnęła - No. Jesteśmy parą !
Zatkało mnie .
- Graulacje - byłam naprawdę miło zaskoczona - ja już muszę iść . Pa !
Szłam korytarzami zamku. Było ciemno . Na końcu korytarza zauważyłam cień .
Podeszłam do niego. Ale nic tam nie było . Dziwne.
Cały czas rozmyślałam o Victorii. Wyszłam z zamku . W oddali zauważyłam basiora.
- Witaj - spojrzał na mnie - Bella ?
- Taak - odpowiedziałam - A ty to...?
- Brail.
- Wiesz. Nie zabardzo mam ochotę na rozmowy . Może jutro .
- Okeej . Ale może chociaż cię odprowadzę ?
- Dobrze.
Szliśmy w milczeniu aż dotarliśmy do mojej jaskini .
- No to . Dobranoc - powiedziałam.
- Dobranoc.
Weszłam do jaskini i uśmiechnęłam się pod nosem .Położyłam się i wpadłam w obięcia Morfeusza.

<Aura?> <Brail?>

Od Aury

Obudziłam się około 8:00, wtulona w Azteka. Nie spaliśmy prawie całą noc. Wyszłam na zewnątrz i poszłam na plac przed zamkiem. Zobaczyłam Olafa na koniu i pare wilków dookoła niego. Podeszłam bliżej.
- Jej wysokość Etera, zwołuje nadzwyczajne zgromadzenie. Obecność obowiązkowa.- czytał z kartki ozdobionej królewską pieczęcią.
- Co się dzieje?- zapytała Sammi.
- Wszystkiego się dowiecie na miejscu. Zamek, godzina 17:00. Mają być wszyscy. Przekażcie reszcie.
Olaf odjechał, a ja odwróciłam się i już miałam wracać do Azteka, gdy usłyszałam rozmowę Sammi i Belli.
- Podobno chodzi o Victorię. Etera jest na nią wściekła.- mówiła prawie szeptem Bella.
- Widziałam się z Kailo. Był naburmuszony.- wyznałą Sammi.- Spytałam go co u Vicki, a on do mnie "skąd mam wiedzieć?".
Pobiegłam do Azteka opowiedzieć mu o wszystkim.

~ po południu ~

Do zebrania pozostało około 20 minut. Wróciła z Aztekiem z polowania i postanowiłam, że lepiej być przed czasem niż się spóźnić. Weszłam do zamku. Przeszłam korytarzem i znalazłam się przed drzwiami do Sali Obradowej. Były uchylone. Już miałam je pchnąć łapą kiedy usłyszałam głosy, a raczej wrzaski.
- Pani, ja..ja...co ja miałam robić?!- krzyczała ze łzami w oczach Vicki, pierwszy raz nie mówiła do Etery po imieniu w nieoficjalnej sytuacji.- Po odejściu Maxa zamknęłaś się w komnacie i nie wychodziłaś.
- Jesteś księżną Victorio i nie możesz doprowadzać do takich zaniedbań!- powiedziała niewzruszona Etera.- Nie możesz być księżną.
Wtedy usłyszałam za sobą głos.
- Aura, nie za wcześnie?- zobaczyłam Nax'a.
- Eeee, nie lubię się spóźniać.- odpowiedziałam nerwowo.
Potem przyszły inne wilki i weszliśmy. Usiadłam między Aztekiem i Bellą.
- Witajcie moi drodzy!- powiedziała Etera uśmiechając się na siłę.- Zauważyliście pewnie moją...nieobecność.
Za nią siedzieli Matt i Vicki z przymrużonymi oczami.
- Gdy mnie nie było...- kontynuowała.-...Victoria nic nie robiła, a Max...
- On też nigdy nic nie robił.- wtrącił się Matt.- Nie tylko w dzień...
Nikogo ten żart nie rozśmieszył.
- Zamknij się!- warknęła Etera.- Max zawsze wspierał mnie psychicznie. A teraz go nie ma. Księżnej też nie. Dlatego odbędą się głosowania! Koniec zebrania!
Do oczu Etery napłynęły łzy. Odepchnęła Matta i wybiegła z sali. Powoli wszyscy się rozeszli.



A więc

Na prezce każdego członka watahy musi się znaleść ten baner:






<div style="text-align: center;">
 <a href="http://wolfbloodkingdom.blogspot.com/"><img src="http://i62.tinypic.com/otitrs.png" /></a>

Nabór

Tak więc ja wasza kochana Księżniczka Etera postanowiłam rozruszać od nowa bloga i pozmieniać co nieco w rodzinie królewskiej. Oczywiście Księżniczka Etera i Książe Max zostają na swoich stanowiskach.

Victoria zbyto nie przejmuję się władza i to mnie niepokoi ponieważ pod moją nieobecność to ona odpowiada za królestwo. Tak więc ja monarchini Wolf Blood oświadczam że

Księżna Victoria zostaje wycofana z tronu przez nadanie mi prawo.

Narazie nie wyrzucimy jej z zakładki ani z pozycji zanim nie

ZNAJDZIEMY NOWEJ ALFY KSIĘŻNEJ

Tak dlatego ogłaszamy nabór na nową Księżną Adminkę oraz Moderatora Czyli najlepszą Betę

Osoby które przypasowały mi na Alfę
Aura,Matt,Saprk
Na te osoby można głosować  na ankiecie Alfy obok najlepszy wilk wygrywa

Osoby który podpasowały mi na Betę Moda
Bella,Kalio,Sammi,Aztek
Na te osoby można głosować  na ankiecie  Bety obok najlepszy wilk wygrywa

Głosowani trwa do  18.04.2014

Księżniczka Etera