poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Od Belli

Nadeszły Święta WilczejNocy. Cała wataha siedziała przy królewskim stole i zajadała się smakołykami przygotownymi przez królewską kuchnię i cukierników. Młoda para siedziała przytulona do siebie. Nadal gościli u nas rodzice Etery. Wydawało mi się że jej mama . Prawowita królowa. Cały czas mi się przypatrywała. Etera zaczęła coroczne przemówienie.
- Znowu cała wataha jest razem. Żadnych wojen, jest pokój na całym świecie. My cieszymy się szczęściem innych - tu spojrzałą na Aurę i Azteka- więc proszę w tym wielkim dniu. Bądźcie wszyscy szczęśliwi. Dziękuję. Wesołych świąt.
Wszyscy dostali drobne podarunki od Hierarhi.
Ja dostałam brazoletke z niebieskim i białym brylantem.

A w środku napis Always&Forever Davina Kori.
Ciekawe do kogo prędzej należał ten pierścień. Śniadanie zakończyło się 'toastem'. Wszyscy wyszliśmy z zamku . Obok mnie przeszła matkla Etery.
- Podobał ci się podarunek?- zapytała. Ja ukłoniłam sie szybko.
- Tak pani, jest piękny - odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
Królowa to bardzo piękna wadera. Jej piękne złote oczy podkreślają jej urodę. Odeszła w stronę swojego męża. Wyglądali dostojnie. Dzień upłynął spokojnie i miło, spędziliśmy go na wspólnych pogawędkach.

<Dokończy ktoś opowiadanie na temat lanego poniedziałku ?;D>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz