Byłam oburzona zachowaniem cyrkowców. Nie chciałam bardziej denerwować
Etery, ale na zadzie Maroka i paru innych koni były ślady po uderzeniach
batem. Ospaca była w najgorszym stanie. Prawdopodobnie z powodu swojej
maści wydawała się dobrym koniem dla cyrkowców. Nie przewidzieli, że
będzie stawiała opory. Przypuszczam, że po prostu kopnęła kogoś z
obsługi cyrku i dostała za to parę batów. Osiodłałam moją klacz i
pojechałam na niej nad źródło. Żeby znaleźć zioła, które pomogą zagoić
ranę.
~ nad źródłem ~
Spotkałam Bellę.
- Co tu robisz?- zapytałam zdejmując siodło z Ospaci.
- Brail...on...- zaczęła Bella.- Ja z nim spałam!
- Co?! To czemu jesteś smutna?
<Bella?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz