czwartek, 17 kwietnia 2014

Od Azteka

Postanowiłem się nie wtrącać w ich problemy.Osiodłałem Sida i ruszyłem w stronę łąki.

~Na łące~

Nie widziałem nigdzie misia Joe więc nie siadałem z Sida. Jesienią ta łąka była piękniejsza niż wiosną czy latem. Sid patrzył się przed siebie i czegoś nasłuchiwał.

-Czego szukasz.?-szepnąłem do niego
Wałach skręcił uszy w moją stronę. Nagle na drugiej stronie łąki zobaczyłem Nax'a na jego ogierze Dokhal'u.
Nax na koniu przygalopował do mnie.
-Co cię tu sprowadza.?-zaśmiałem się sucho
-Byłem na przejażdżcę,ale Dokhal skręcił i przyprowadził mnie tutaj-rzekł Nax
-No właśnie-zaśmiałem się-Od kiedy tu jestem Sid patrzy się przed siebie i się nie rusza
-Patrz.!-szepnął Nax-Tam leży zabita owca

<Nax.?>




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz