- Jeju ktoś chyba wpadł w przepaść - szepnęła Aura.
Podeszłyśmy do miejsca z którego odchodził odgłos. Spojrzałyśmy w dół i rozpoznałyśmy tam Brail'a.
- O nie...To może ja już pójdę ...
- Bella. - spojrzała na mnie i zmierzyła mnie wzrokiem.
- Okeej . To ja pójdę po pomoc.
- Oh . Przestań damy radę.
Utworzyłam powietrzny rydwan. i powolutku nadleciałam nad urwisko z Aurą . Ta swoją mocą utworzyła magiczne pnącza , po których Brail się wspiął .
- Dzięki - powiedział.
Ja stałam odwrócona.
Aura chciała rozwinąć z nim rozmowę lecz ja pognałam z nią w stronę królestwa.
Stała zdezorientowana.
- Heej - krzyknęła- co ty zrobiłaś?
Nic nie odpowiedziałąm tylko zjechałam na dziedziniec.
Na murach zamku było pełno ulotek
Uwaaaga!!!
Przygotowuję imprezę pożegnalną dla naszej odlotowej Vikusiii!
Wszyscy członkowie watahy mile widziani.
Matt.
Spojrzałam na Aurę.Właśnie zauważyłam Kailo podążającego za Matt'em. Wiedziałam że szykuje się wielka Kłótnia.
<Aura?> <Brail?> <Matt?> <Kailo.?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz