Założyłem zbroję i zamocowałem miecz przy siodle. Wsiadłem na karego ogiera i wyjechałem na plac przed zamkiem.
- Kailo!- usłyszałem za sobą Max'a.- Co ty wyprawiasz?!
- Wykonuję rozkazy księżniczki Etery.- powiedziałem pewnie.
- Alee...
- Daj spokój Max.- wtrącił się Matt, który właśnie wrócił z polowania.- I tak na nim nie jeździłeś.
- Przymknij się, dobra?- warknął Max.
Matt pokazał zęby i poszedł do zamku.
- Mam misję.- powiedziałem.
- A więc jedź.
Już miałem odjeżdżać, gdy zobaczyłem Victorię biegnącą w moją stronę.
Natychmiast zeskoczyłem z konia. Vicki wpadła mi w ramiona.
- Przepraszam, że nie odzywałam się do Ciebie.- powiedziała.
- Nie ważne.- odpowiedziałem.
Pocałowała mnie w policzek. Wsiadłem na konia i ruszyłem galopem na południe.
~ około 15:00 ~
Dojechałem do granicy. Koń wydawał się nie zmęczony, ale wiedziałem, że
musi odpocząć. Dojechałem do wioski Duxów. Prymitywnego plemienia
zamieszkującego granicę. Gdy wjechałem do wioski wszyscy zebrali się,
aby na mnie popatrzeć. W sumie nie dziwiłem się, wszystkie wilki były tu
podobne - szare z niebieskimi lub zielonymi oczami. Świetnie strzelali z
łuków i jeździli konno. Ich konie były małe, ale szybkie, zwrotne i
wytrzymałe. Zsiadłem z mojego ogiera. Od razu podbiegł wilk i złapał go
za wodze. Ale stał i czekał.
- No tak...- powiedziałem sam do siebie i rzuciłem mu dwie złote monety.
Wilk złapał je w locie w zęby i zniknął wraz z koniem, miedzy szałasami.
Poszedłem do chaty wodza. Jako jedyny potrafił mówić w naszym języku.
- Witaj.- powiedział.- Co słychać u Fioletowej Księżniczki.
- U Etery?- zdziwiłem się.- Ma się dobrze.
- A więc co cię tu sprowadza?
- Księżniczka chce sprawdzić czy Wilcza Arabia jest przyjazna.
- Dawno ich tu nie widziałem. Musisz wyruszyć dalej na południe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz