czwartek, 17 kwietnia 2014

Od Nax'a C.D. Historii Azteka

Podjechaliśmy ostrożnie do martwej owcy. Mimo rozszarpanego brzucha miała przymrużone oczy i cicho dyszała. Zeskoczyłem z Dokhala i skróciłem jej cierpienie.
- To robota wilka.- stwierdził Aztek oglądając rany na ciele zwierzęcia.
- Ale to żaden z naszych.- powiedziałem wycierając łapy od krwi.- Czuję tu intensywny zapach, ale to nie był nikt od nas.
- Basior i wadera.- Aztek obwąchał trawę dookoła owcy.- Umiem tylko to stwierdzić. Trzeba sprowadzić kogoś kto się na tym zna. Wsiedliśmy na konie i pogalopowaliśmy na główny plac watahy. Była tam Aura.
- Jest zwiadowcą.- powiedział Aztek wskazując waderę.- Na pewno zdziała więcej niż my.
Podjechaliśmy do niej. Aztek pocałował ją w policzek i opowiedział wszystko. Ze szczegółami. Słuchała niewzruszona, gdy Aztek opisywał rany na ciele owcy.
- To byli łowcy.- stwierdziła.- Łowcy wilków.
- To znaczy?- zapytałem.
- To znaczy, że nie są tu przypadkowo i nie chodziło im o tę owcę. Chodziło im o kogoś z nas. Zabierzcie mnie tam. Aztek posadził ją na siodło i wskoczył na nie. Sid nie był do końca zadowolony. Pognaliśmy na polanę. Po chwili znów staliśmy nad martwą owcą. Aura uważnie obejrzała wszystkie rany. Obwąchała cały teren.
- Wadera 4 lata i basior około 3. Rodzeństwo.- wymieniała.- Trzeba powiadomić Eterę.

<Aura?>



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz