- Możemy zatwierdzić pomysł. Ale w całkiem innym stylu. Oficjalnym. Etera musi napisać zaproszenie. I ty.
Spojrzałam na Matt'a. - Nie mów doniej Vikusia. Zaczął coś mamrotać pod nosem. Niesłuchałam go. Pobiegłam do Etery ale nie było jej w komnacie. Zauważyłam Blue kręcącego się koło zamku. - Hej - krzyknęłam. - Witaj ciociu - powiedział syn Etery. Dziwnie czułam się w sytuacji gdy ktoś zwracał się do mnie 'ciociu'. - Gdzie mama? - zapytałam. - Poszła... ty wiesz dlaczego taty tak często nie ma . Ona poszła z nim najpewniej porozmawiać. Ja sam nie wiem... Przytuliłam się do niego. - Musisz być dzielny - szepnęłam mu na ucho, dodając mu otuchy . Uśmiechnął się i pobiegł na lekcję jazdy konnej. Ciekawe gdzie jest Etera i Max. < Ktokolwiek?> |
||
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz