niedziela, 4 maja 2014

Od Aury - Wojna

Matt odszedł. Zostawił tylko list. Przez to wszystko zupełnie zapomniałam o nadchodzącej bitwie. Po śniadaniu, pierwszym bez Matt'a, do komnaty zapukała Desto.
- Dziś rano przybył posłaniec z Versann.- oświadczyła kładąc przed Eterą kopertę.- Nie będą czekać w nieskończoność.
Etera spojrzała na Max'a i podniosła czarną kopertę. Rozerwała królewską pieczęć, przedstawiającą kruka ze zwiędniętym kwiatem w dziobie i wyjęła zawartość. W kopercie znajdował się obcięty kosmyk włosów matki Etery. Księżniczka zasłoniła twarz łapami, a Max szybko schował do koperty włosy.
- Jest jeszcze list.- powiedział i odczytał go:
" Czas na ostateczne starcie! Według tradycji dojdzie do walki w Dzień Ognia Seril! Stawcie wasze wojsko w godzinie Helvi, na Polu Imrowym. Nie będziemy długo czekać. "
Wszyscy siedzieli jak wryci patrząc na Nessy.
- To na pewno nie jest głupi żart.- powiedziała królowa podnosząc się z krzesła.- Dzień Ognia Seril przypada pojutrze. Na wyznaczone miejsce będziemy iść około całego dnia. Musimy niezwłocznie wyruszyć. Przyjdźcie tu za 2 godziny.

~ 2 godziny później ~

Zeszliśmy do sali tronowej. Nessy przywitała nas i zawołała służących. Wszyscy dostaliśmy złote zbroje, ale kilkoro z nas otrzymało specjalną broń. Etera dostała poręczny delikatny miecz o magicznych właściwościach, ja mój biały łuk, Bella zatrute noże, Olaf dwuręczny miecz wysadzany perłami, Darky diamentowy trójząb, a Tiana zaklętą kuszę. Blue i Milena nie brali udziału w bitwie. Nasze konie też zostały wyposażone w lekkie, wytrzymałe zbroje.

~ następnego dnia ~

Wyjechaliśmy na plac przed pałacem. Ustawiliśmy się w szeregu. Wszyscy wyglądali przepięknie. Desto wjechała na swoim potężnym koniu. Tym razem miała na sobie czerwony płaszcz. Trzymała w łapie błyszczący miecz.

Desto była najbardziej tajemniczą osobą jaką znałam. Pojawiała się i znikała, nigdy z nami nie jadała. Po chwili na plac wjechała królewska para w złotym rydwanie ciągniętym przez ich własne konie. Mieli na sobie podobne stroje - śnieżnobiałe zbroje i białe miecze przy pasie.
- Ruszajmy!- zawołała Nessy.- Armia czeka za mostem.
I ruszyliśmy.

<Ktokolwiek?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz