sobota, 3 maja 2014

Od Belli C.D. Historii Brail'a

Brail nie dawał za wygraną. Trzymał mnie mocno za nadgarstki. Ćwiczyliśmy w ludzkiej postaci.
-Co ja ci zrobiłem? -powtórzył.
Wbiłam noże w drewnianą ściankę za nami. Popuścił dłonie, a ja wykorzystałam moment i chwyciłam broń. Podłożyłam mu ją pod gardło. Przestraszył się.
-Odpowiesz mi na pytanie? - nie dawał za wygraną. Wpadłam w furię.
- Cofnij się kilka nocy wstecz. Nie pamiętasz ? Mogłeś  mie powstrzymać.
Nie ruszał się. Broń nadal była w tym samym miejscu. Nie byłam taka słaba na jaką wyglądałam.
Staliśmy tak kilkanaście sekund. Puściłam go.
-Idź ćwiczyć - powiedziałąm.
-Bo co... - zaczął.
-Bo Ci rozkazuje!!! - krzyknęłam. Wyładowałam w ten sposób całą energię.
Odszedł. Ja zaczęłam biec w stronę swojej komnaty. Po drodze potrąciłam Aurę.
-Nie idziesz na zajęcia które prowadzę .
-Przykro mi, ja... - nie chciałam się rozkleić. Miałam być silna. Gdy mijałam strażników, pobiegłam wprost do mojego pokoju. Zaczęłam płakać. Mówiłąm na głos.
-Prawie go zabiłam - szlochałam.
pżyłam się na ogromnym łóżku, lecz nie mogłam zasnąć . Wzięłam się w garść i wyszłąm na balkon. Widać było gdzie biegłam. Stałam tak na balkonie i marzłam.
Myślałam o tym wszystkim.

<Ktokolwiek?>





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz