-Coś się stało? - zapytała.
-To ja raczej chciałam się zapytać. Kiedy zaczynają się szkolenia? - uśmiechnęłam się do niej.
-Od jutra - opowiedziała. - Przecież Max mówił.
-Wiem ale... - zaczęłam zmieszana - Co cię tak smuci ?
-Czuję że coś się dzieje z Aztekiem - to takie dziwne uczucie...
-Nie martw się. On cię kocha. Jutro porozmawiacie.
-Dobranoc - powiedziałam.
-Dobranoc -ziewnęła Aura
W oddali zauważyłam wchodzących do jednej komnaty Max'a i Eterę. Ciekawe co z Blue.
~Rano~
Wstałam. Okno w komnacie było uchylone, obudził mnie rześki wiatr. Zeszłam na dół. Gdy przybyłam zaczęliśmy jeść śniadanie. Dziś było jakoś bogaciej. Srebrne półmiski były obłorzone dziczyzną.
Usiadłam obok Etery i Aury.
-Po jedzeniu zaczynamy szkolenie - szepnęła - przygotuj się.
Wszyscy jedli w milczeniu przejęci sytuacją.
-Więc chodźmy na trening - rzekła donośnie Nessy .
Wyszliśmy na zewnątrz. Szliśmy jakieś pół godziny. Nagle zaniemówiłam. Przede mną znajdował się ogromny tor przeszkód. Ich armia na pewno była świetnie wyćwiczona. Nagle w oddali zauważyłam wilki.
Natychmiast zawiadomiłam o tym Aurę, ale okazało się że to nasi. Cała wataha.
-Więc zaczynajcie! - krzyknęła Etera. Sama oddalając się do Nessy.
<Etera?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz