-Witaj Blue.- powiedziałam uśmiechając się lekko.
- Już wszystko wiem.- mruknął.
Nie wiedziałam co powiedzieć. Podeszłam do niego i przytuliłam mocno.
- Chciałam ci powiedzieć, ale mama zabroniła ci o tym wspominać.- wytłumaczyłam się.- Skoro już wiesz to idziesz na Ceremonię Odejścia?
- A co to?- spojrzał na mnie nie puszczając mnie z uścisku.
- Po tym jak wilk...nas...opuszcza jego koń zostaje wypuszczany do lasu.
- Czemu to się tak nazywa?
- To stara tradycja. Kiedyś wierzono, że część duszy wilka przechodzi na jego konia. Po śmierci, aby jeździec odzyskał spokój jego konia wypuszczano na wolność.
- To jakaś bzdura.
- Blue! To tradycja.
- Przepraszam.
~ o 16:00 ~
Padał deszcz. Wszyscy stali na małym wzgórzu. Kailo obejmował Tianę, a Bella trzymała za rękę Eterę. Stałam z Blue i Aztekiem na uboczu. Po chwili z lasu wyłoniła się Darky w czarnym płaszczu. Prowadziła Strzałę. Wszyscy podchodzili i dotykali klacz w czoło. Potem Etera zdjęła jej ogłowie i odsunęła się. Klacz zarżała smutno i odbiegła galopem. Po paru sekundach zniknęła w mgle. Rozeszliśmy się do jaskiń.
< Ktokolwiek?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz