-Czyli teraz wszyscy myślą że chciałam go zabić - mówiłam sama do siebie.
Zaczęłam płakać. Zmieniłam się powrotem w wilka. Czułam że ktoś mnie obserwuje.
-To tylko ja - powiedział Nax. Odwróciłam się.
-Słyszałeś... - zapytałam. On kiwną głową - Ja nie umiem mu tego wytłumaczyć. On po prostu mie nie słucha albo nie chce. Wyciąga z tego wnioski które i tak są przeciwko mnie. On mnie nienawidzi. A ja...ja nie chcę mieć wrogów.
Ciągnęłam dalej Nax tylko kiwał głową.
-To Bollar.
-Co? Powtórz - powiedziałam
-B-o-l-l-a-r - powtórzył literując.
-Gdzieś słyszałam o tym - jego oczy zaświeciły się.
-Wiesz. Moja babcia była zielarką i znachorką. Często spędzałam z nią czas i kiedyś przybyło do nas dwójka rodzeństwa. Brat i siostra. Tak... - zamysliłam się - On zatruł się tym na jakiejś bitwie. Moja babcia w miejscu rany, chociaż była prawie wcale nie widoczna, przyłożyła okład z Igry Dammera. Tak. Trzeba zawołać Aurę wiem jak to zrobić.
<Nax?> <Aura?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz